Przedsiębiorcy z Niemiec masowo ogłaszają upadłość. Wzrost rok do roku wynosi kilkadziesiąt procent
W pierwszym kwartale 2024 roku w Niemczech upadłość ogłosiło 5 205 firm – informuje CRIF. To o 26,4 proc. więcej niż w tym okresie rok wcześniej. W tym samym czasie polscy przedsiębiorcy zgłosili 100 upadłości, chociaż cały rok 2023 z 4 701 upadłościami był pod tym względem rekordowy.Jednocześnie zwiększa się niewypłacalność polskich firm – I kwartał 2024 r. to wzrost zadłużenia firm o 540 mln zł. w porównaniu do tego okresu w roku ubiegłym.
Zobacz też: Dezindustrializacja Niemiec nabiera rozpędu. Firmy uciekają za granicę, w tym także do Polski
W pierwszym kwartale 2024 roku w Niemczech upadłość ogłosiło 5 205 firm – wynika z analizy przeprowadzonej przez CRIF w Niemczech. To o 26,4 proc. więcej niż w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku, kiedy zgłoszonych zostało 4 117 upadłości przedsiębiorstw. Dwucyfrowe tempo wzrostu upadłości utrzymuje się od czerwca 2023 roku.
Od roku obserwujemy dwucyfrowy procentowo wzrost liczby upadłości, w Niemczech mówimy wręcz o fali upadłości. Przedsiębiorcy funkcjonują w naprawdę trudnych warunkach, które mógłby zmienić wpływ biznesu i inwestycji zza granicy czy ożywienie popytu krajowego, jednak na razie nie dzieje się nic, co mogłoby być motorem napędowym dla niemieckich firm. Nie widać silnej dynamiki gospodarczej. Ponadto, w ostatnim czasie konsumpcja prywatna poprawiła się tylko nieznacznie, a do tego nadal istnieje ryzyko geopolityczne
– mówi dyrektor zarządzający CRIF Niemcy, dr. Frank Schlein.
W przeciwieństwie do Niemiec, w I kwartale 2024 roku w Polsce było zaledwie 100 upadłości, o 18 proc. mniej niż w I kwartale 2023 roku (GUS).
Prognozy na rok 2024
W Niemczech prognozy upadłości firm na cały rok 2024 nie są optymistyczne. CRIF przewiduje 20,5 tys. upadłości, czyli więcej niż w prognozach na początku marca – 19,8 tys. upadłości. W ujęciu rocznym oznaczałoby to wzrost o prawie 15 proc. w porównaniu z 2023 r., kiedy upadłości było 17 847.
Niemcy to najważniejszy partner handlowy i największy odbiorca polskiego eksportu, a szacunkowe dane mówią o 10 proc. polskim PKB zależnym od wymiany handlowej z Niemcami. PKB Niemiec zmalał w 2023 r. o 0,3 proc rdr. Jednocześnie, jak podaje GUS, PKB Polski wzrósł w 2023 roku o 0,2 proc. To jednak mniej niż w 2022 r., kiedy wyniósł 5,3 proc.
Sytuacja w Polsce
Pod względem upadłości firm w Polsce rekordowy był rok 2023, kiedy przedsiębiorcy zgłosili 4701 upadłości bądź restrukturyzacji, niemal o 2 tys. więcej niż w 2022 r.
Warto zwrócić uwagę nie tylko na informacje o upadłościach, ale również na wzrost liczby przedsiębiorców, którzy decydują się na zamknięcie bądź zawieszenie jednoosobowych działalności gospodarczych. Można przypuszczać, że jest to skutek rosnących obciążeń fiskalnych, w tym płacy minimalnej, która z kolei wpływa na wzrost obciążeń z tytułu zabezpieczenia społecznego, w połączeniu z niepewną sytuacją gospodarczą. A na nią z kolei niewątpliwe oddziaływanie ma spowolnienie w Niemczech, które są głównym partnerem eksportowym Polski
– mówi Marcin Czugan, Prezes Zarządu Związku Przedsiębiorstw Finansowych.
Mimo malejącej w 2023 r. inflacji (która jednak nadal była dość wysoka – 11,4 proc. za GUS), przedsiębiorcy mieli problem z wypłacalnością, co jest widoczne również w bieżącym roku. Dane ERIF BIG mówią o 540 mln zł wzroście zadłużenia firm na koniec I kwartału 2024 roku. Zadłużenie polskich firm wynosiło blisko 2,2 mld zł, podczas gdy w 2023 roku było to ok. 1,6 mld zł.
Pogarsza się zdolność płatnicza niemieckich i polskich przedsiębiorstw
Zdolność płatnicza, ważny wskaźnik potencjalnych zaległości płatniczych, a tym samym zapowiedź upadłości, w ciągu pierwszych pięciu miesięcy roku uległy w Niemczech znacznemu pogorszeniu. Analiza niemal 540 000 firm pokazała, że przedsiębiorstwa zalegały z zapłatą faktur z około 26,9 dniami opóźnienia. W 2023 roku średnie opóźnienie w płatnościach w tych miesiącach wyniosło mniej – 19,2 dnia.
Niewypłacalność najbardziej dotknęła przede wszystkim małe i średnie firmy, to one zwykle najbardziej odczuwają spadek koniunktury, zatory płatnicze, czy wzrost kosztów prowadzenia działalności. Mikro, małe i średnie firmy generują lwią część krajowego PKB, więc ich niewypłacalność jest problemem dla całej gospodarki. Z naszych danych wynika, że największe zadłużenie polskich firm pochodzi z kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. To 39 proc. wszystkich zaległych zobowiązań na łączną kwotę blisko 2,2 mld zł. Aż 22 proc. zadłużenia z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej wynika z nieopłaconych faktur. Badanie przeprowadzone przez ERIF BIG we współpracy z Apfino pokazało, że problem opóźnionych płatności dotyczy aż 57 proc. polskich przedsiębiorców, a 45 proc. z nich ma również problem z zatorami płatniczymi, które pojawiły się w wyniku nieterminowych płatności kontrahentów
– mówi wiceprezes CRIF Polska, Piotr Badura.
Brak płynności finansowej, na przykład przez spóźnione lub niezapłacone faktury, jest uważany za jedną z najczęstszych przyczyn bankructw. W najgorszym przypadku powstaje błędne koło, w którym firmy ze względu na opóźnienia lub brak płatności ze strony klientów są zmuszone do rezygnacji z własnych inwestycji lub odłożenie je w czasie oraz nie są w stanie realizować bieżących zamówień.
MD