Port kontenerowy w Świnoujściu pozbawiony sensu? Tak twierdzi przedstawiciel Portu Hamburg
Planowany głębokowodny terminal kontenerowy w Świnoujściu to jedna z najważniejszych inwestycji ostatnich lat. Prace nad nim mają się zakończyć do 2028 roku. Od początku inwestycja spotyka się jednak ze sprzeciwem ze strony naszych zachodnich sąsiadów. Tym razem przeciwko inwestycji w Świnoujściu wypowiadał się na łamach „Rzeczpospolitej” przedstawiciel Portu Hamburg. Świnoujście może odebrać ładunki innym portom – w tym niemieckim, jak Hamburg.
Zobacz też: Niemcy boją się polskiej inwestycji w Świnoujściu. Za wszelką cenę chcą ją powstrzymać
Rzeczpospolita na początku artykułu przytacza słowa emerytowanego prezesa C. Hartwig Jerzego Wójtowica. Uważa on, że jest miejsce na głębokowodny terminal kontenerowy w Świnoujściu, zlokalizowanym między Gdańskiem i Hamburgiem. Cała inwestycje ma być jego zdaniem opłacalna zarówno dla kraju jak i przedsiębiorców i zarazem atrakcyjna dla armatorów.
Przeciwnego zdania jest Maciej Brzozowski, przedstawiciel Portu Hamburg:
Głębokowodny Terminal Kontenerowy w Świnoujściu to inwestycja, która nie przyniesie oczekiwanych korzyści.
Jego zdaniem Świnoujście nie leży w regionie bogatym w ładunki i w związku z tym musi zabrać je innym portom – w tym niemieckim.
Mówi się o zabraniu ich z Hamburga, ale dlaczego tylko z tego portu? W praktyce zabierze je z każdego, który obsługuje to samo zaplecze portowe, a więc będzie walczyło także (a nawet głównie) z portami polskimi, co oznacza, że potencjalne korzyści generowane przez terminal w Świnoujściu będą ograniczone
– cytuje Brzozowskiego „Rzeczpospolita”.
MD/źródło: „Rzeczpospolita”