Powódź w mieście z zalanym mostem i budynkami.

Ponad 4 mld zł od rządu i 5 mld euro z UE na odbudowę po zeszłorocznej powodzi

18.04.2025
Kamil Śliwiński
Czas czytania: 2 minut/y

Polska, która we wrześniu 2024 roku zmagała się z jedną z najpoważniejszych powodzi ostatnich lat, otrzymała znaczące wsparcie na odbudowę. Rząd przeznaczył ponad 4 mld zł na pomoc poszkodowanym, a Unia Europejska przyznała 5 mld euro z Funduszu Spójności na likwidację skutków kataklizmu. Szybkość reakcji zarówno krajowych, jak i unijnych instytucji została oceniona jako przełomowa.

Powódź, która nawiedziła województwa dolnośląskie, opolskie, lubuskie i śląskie, spowodowała straty szacowane na około 13 mld zł. Jak poinformował minister ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński, na inwestycje w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną przeznaczono 170 mln zł, a na remonty dróg i mostów – 180 mln zł. Pierwsze formy wsparcia, takie jak zasiłki czy pomoc dla przedsiębiorców, pojawiły się już w pierwszych dniach po kataklizmie.

Rekordowo szybka reakcja UE

Pod koniec 2024 roku Polska zwróciła się do Komisji Europejskiej o pomoc finansową. W odpowiedzi UE przyznała 10 mld euro na odbudowę w krajach dotkniętych powodzią, z czego połowa trafi do Polski. Środki te, w formie prefinansowania, mają zostać przekazane w połowie 2025 roku i będą przeznaczone na odbudowę infrastruktury transportowej, telekomunikacyjnej, zdrowotnej oraz edukacyjnej.

W kwestii pomocy powodzianom zrobiono duży postęp dotyczący czasu reakcji. Nigdy taka reakcja nie wystąpiła tak szybko. Unia Europejska dość szybko się zorientowała, że powinna reagować natychmiastowo i nie czekać na faktury, ale od razu dać określoną kwotę. Stało się to 1,5 roku szybciej niż zazwyczaj

– ocenia Zdrojewski.

Przełom w unijnych przepisach

W październiku 2024 roku Komisja Europejska zaproponowała zmiany w rozporządzeniach, które umożliwiły szybsze uruchamianie funduszy na odbudowę po klęskach żywiołowych. Dwa miesiące później Parlament Europejski zatwierdził nowe przepisy, dzięki którym możliwe jest elastyczne finansowanie działań naprawczych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Funduszu Spójności i Europejskiego Funduszu Społecznego Plus.

Mamy 10 mld euro na pomoc dla powodzian, dla Polski około połowy tej kwoty, i od razu są uruchomione mechanizmy warunkujące tę pomoc, ale post factum, a nie przed. To doprowadza do tego, że koszty powodzi są mniejsze, niż gdyby zastosowano dotychczasowe mechanizmy

– tłumaczy Zdrojewski.

Nowe rozwiązania w Polsce

Rada Ministrów zatwierdziła niedawno zmiany w programie Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021–2027, które ułatwią dostęp do unijnych środków na projekty związane z usuwaniem skutków powodzi. Wyodrębniono dwa priorytety: odbudowę po powodzi oraz wzmacnianie odporności na przyszłe kataklizmy. Środki te wesprą m.in. odbudowę infrastruktury wodno-kanalizacyjnej i zaopatrzenie w wodę.

Bogdan Zdrojewski wskazuje na potrzebę stworzenia unijnego think tanku, który gromadziłby doświadczenie w reagowaniu na katastrofy.

Powodzią dotknięte są różne obiekty: mieszkania, zabytki, infrastruktura. Bardzo często beneficjenci nie mają wystarczającego doświadczenia, by skutecznie redukować skutki. Państwo polskie wspomaga samorządy, ale zbiorowe doświadczenie powinno być ulokowane w think tanku przygotowanym do reakcji na katastrofy

– przekonuje Zdrojewski.

Szybka reakcja rządu i UE, wsparta nowymi regulacjami, daje nadzieję na sprawną odbudowę i lepsze przygotowanie na przyszłe klęski żywiołowe.

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA