Olaf Scholz wraz z żoną wyrzucali do śmieci poufne dokumenty. Co się w nich kryje?
W śmieciach wyrzucanych przez kanclerza Niemiec Olafa Scholza i jego żonę Britty Ernst odkryto poufne dokumenty – informuje portal tygodnika „Spiegel”. Pokuratura w Poczdamie rozważa, czy otworzyć postępowanie w sprawie naruszenia tajemnicy służbowej – poinformowała stacja WDR.
Sąsiedzi Olafa Scholza i jego żony Britty Ernst, która zasiada we władzach landu Brandenburgia, znaleźli w domowych śmieciach pary polityków wewnętrzne dokumenty. Wśród nich znalazła się m.in. kartka na której były zdjęcia i „krótkie opisy partnerek” głów państw i rządów ze szczytu G7 na zamku Elmau w Bawarii.
Treść dokumentu może na początku brzmieć banalnie, ale został on zakwalifikowany przez ministerstwo spraw zagranicznych jako „informacja niejawna – tylko do użytku służbowego”
– zauważa „Spiegel”.
Zasady jasno precyzują, że takie informacje powinny zostać zniszczone w taki sposób, aby ich treść była nie do odcyfrowania.
To przede wszystkim Ernst wyrzucała częściowo poufne papiery służbowe, nie niszcząc ich – zauważa „Spiegel”. W domowych śmieciach pary socjaldemokratów jej sąsiedzi znaleźli m.in. wpisy do kalendarza czy szkice przemówień.
Zobacz też: Niemcy boją się wojny handlowej z Chinami
MD/źródło: PAP