Niemcy nowymi Węgrami? Berlin jako jedyny blokuje zaostrzenie unijnych sankcji wobec Rosji
To nie Budapeszt, a Berlin blokuje czternasty pakiet sankcji wobec Moskwy – podają niemieckie media.
W środę 12 czerwca, na spotkaniu ambasadorów 27 krajów UE nie osiągnięto porozumienia w sprawie 14-ego pakietu sankcji wobec Rosji właśnie z powodu „nie” Berlina – informuje „Süddeutsche Zeitung”
Jesteśmy w punkcie, w którym Węgrzy mogą zaakceptować te sankcje, ale Niemcy wciąż je odrzucają
– skarży się jeden z unijnych dyplomatów, cytowany przez „Deutsche Welle”. Inny miał z kolei wyrazić zaskoczenie, że „niemiecki rząd jest zaangażowany w systematyczne osłabianie sankcji wobec Rosji”.
Berlin ma być „szczególnie zaniepokojony szeregiem środków, które mają pomóc lepiej zapobiegać obchodzeniu przez Moskwę sankcji zawartych w trzynastu już przyjętych pakietach”, pisze „DW”. To właśnie obchodzenie sankcji ma stanowić główny problem unijnych restrykcji nałożonymi na Moskwę. Ta ostatnia może bowiem „po prostu importować wiele zakazanych produktów z UE za pośrednictwem krajów trzecich”, takich jak Turcja czy Kazachstan.
Jak podaje Süddeutsche Zeitung, pomimo zakazu „reeksportu” do Rosji objętych sankcjami towarów związanych z wojną (broń, amunicja, ale także komponenty elektroniczne) proceder ten wciąż ma miejsce.
Najnowszy, czternasty już pakiet ma nakazać unijnym firmom by te „zobowiązały swoje zagraniczne spółki zależne do zastrzegania w umowach biznesowych, że ich towary nie mogą być odsprzedawane z kraju trzeciego do Rosji”. Za brak monitorowania i egzekwowania tych umów firmom z terenu UE groziłyby kary. Ponadto, jak podaje niemiecki dziennik:
W nagłych przypadkach państwo powinno mieć możliwość zakazania eksportu towarów lub ich sprzedaży podejrzaną drogą, jeśli istnieje ryzyko obejścia sankcji nałożonych przez Rosję.
Przyjęcie przepisów oznacza znaczną ingerencję w sektor prywatny, a także m.in. większy wysiłek administracyjny i dokumentacyjny. To nie podoba się Berlinowi, według którego koszty nowych przepisów przekroczyłyby korzyści, a niemieckie firmy ucierpiałyby bardziej niż rosyjska gospodarka.
Niemieckie veto
Tymczasem 26 innych rządów – w tym, Węgry które zwykle są hamulcowym, jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji – uważa planowane środki za odpowiednie, a koszty za akceptowalne
– zauważa „Süddeutsche Zeitung”. Sprawa ma jednak dzielić koalicje rządzącą. Obaw kanclerza Scholza nie podziela bowiem stojąca na czele MSZ Annalena Baerbock z partii Zielonych.
Rozmowy na temat zaostrzenia sankcji będą kontynuowane dzisiaj, 14 czerwca, w Brukseli na specjalnym spotkaniu ambasadorów państw UE.
MD/źródło: Deutsche Welle