BIK obniża zdolność kredytową za same zapytania? UOKiK wszczyna postępowanie
Poniedziałkowy komunikat Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wywołał duże poruszenie w środowisku finansowym. Urząd poinformował o wszczęciu postępowania wyjaśniającego w sprawie zasad i warunków oceny zdolności kredytowej stosowanych przez Biuro Informacji Kredytowej (BIK).
Według prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego, instytucja analizuje, czy obecny model scoringowy BIK nie ogranicza konkurencji między bankami oraz nie wpływa negatywnie na konsumentów. Istnieje bowiem podejrzenie, że system oceny zdolności kredytowej może nieuczciwie karać konsumentów, którzy chcą porównać oferty różnych banków.
Racjonalny konsument, chcący uzyskać najkorzystniejsze warunki np. kredytu hipotecznego, składa zapytania kredytowe w kilku bankach. Czasami jednak nie zdaje sobie sprawy, że każde kolejne zapytanie może obniżyć jego ocenę punktową w scoringu, niezależnie od tego, czy w ogóle otrzymał kredyt
– wyjaśnił prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Jak działa scoring w BIK?
Ocena kredytowa w BIK bazuje na wielu czynnikach, takich jak:
- historia spłaty kredytów i pożyczek,
- obecne zadłużenie,
- liczba i rodzaj zobowiązań,
- częstotliwość zapytań kredytowych.
Ostatni punkt budzi największe kontrowersje. Każde zapytanie o kredyt jest rejestrowane w systemie BIK i może wpływać na scoring klienta. To oznacza, że osoba, która poszukuje najlepszej oferty kredytowej i wysyła wnioski do kilku banków, może paradoksalnie obniżyć swoją ocenę zdolności kredytowej.
Minister Pełczyńska-Nałęcz zabiera głos
Wieczorem po komunikacie UOKiK w mediach społecznościowych głos zabrała minister funduszy i polityki regionalnej, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Na platformie X (dawniej Twitter) zamieściła alarmujący wpis:
Banki mają informacje o tym, że składamy zapytania kredytowe także w innych bankach. W systemie widzą, ile złożyliśmy tych zapytań. Najbardziej kuriozalne jest to, że liczba zapytań obniża ocenę kredytową klienta. To bardzo zły mechanizm. Podajcie dalej tego tweeta – żeby jak najwięcej osób się dowiedziało!
Jej słowa wywołały burzę w mediach i na forach konsumenckich, jednak eksperci zauważyli, że system scoringowy BIK nie jest żadną tajemnicą i od lat działa w podobny sposób.
BIK odpowiada: nie wszystkie zapytania obniżają scoring
Po burzy medialnej Biuro Informacji Kredytowej wydało oświadczenie, w którym uspokaja, że nie każde zapytanie wpływa negatywnie na ocenę kredytową. BIK zaznaczył, że:
- zapytania o ten sam rodzaj kredytu (np. hipoteczny), złożone w ciągu 14 dni, są traktowane jak jedno,
- ocena punktowa zależy również od historii kredytowej i spłaty zobowiązań,
- każdy konsument może sprawdzić swoje zapytania kredytowe w Raporcie BIK.
Przypadek klienta, który zwrócił uwagę UOKiK
Postępowanie wyjaśniające UOKiK jest efektem skarg konsumentów. W jednym z przypadków klient poszukiwał kredytu konsolidacyjnego i składał zapytania do banków przez okres dłuższy niż 14 dni. Każde kolejne zapytanie obniżało jego ocenę punktową, mimo że nigdy nie otrzymał odmowy kredytu i nie miał zaległości w spłacie zobowiązań.
Takie działanie przy ocenie zdolności kredytowej jest trudne do wytłumaczenia i może służyć innym celom niż wyłącznie ocena wiarygodności klienta
– skomentował prezes UOKiK.
Co dalej? Możliwe konsekwencje postępowania UOKiK
Jeśli UOKiK potwierdzi swoje podejrzenia, może podjąć działania naprawcze. W grę wchodzą:
- nakaz zmiany zasad scoringu BIK,
- regulacje dotyczące przetwarzania informacji o zapytaniach kredytowych,
- możliwe kary finansowe dla instytucji stosujących antykonkurencyjne praktyki.
Sprawa modelu scoringowego BIK ujawniła ważną kwestię: czy konsumenci faktycznie są sprawiedliwie oceniani przez banki? Chociaż BIK wyjaśnia, że krótkoterminowe zapytania nie powinny szkodzić klientom, przypadki takie jak ten analizowany przez UOKiK budzą wątpliwości.