Starbucks próbuje odrobić straty, więc jesienne kawy pojawiły się w menu znacznie wcześniej niż zwykle
Starbucks wprowadza jedną z najpotężniejszych broni w swoim arsenale, aby przyciągnąć klientów z powrotem do swoich kawiarni: latte z dynią i przyprawami korzennymi.
Cieszące się znaczną popularnością wśród klientów kawy mają poprawić sytuację firmy, która już dwa kwartały z rzędu odnotowuje spadek sprzedaży.
Latte z dynią i przyprawami korzennymi powraca 22 sierpnia po raz 21. z rzędu. Nigdy wcześniej jednak nie pojawiły się w menu o tak wczesnej porze roku.
Sieć kawiarni ku zaskoczeniu wielu w zeszłym tygodniu odsunęła swojego dyrektora generalnego. Jego miejsce zajmie Brian Niccol, który ostatnio kierował restrukturyzacją w Chipotle Mexican Grill Inc. Inwestorzy Starbucksa przyjęli ten wybór z uznaniem, co spowodowało wzrost akcji o 25% w dniu ogłoszenia.
Niccol będzie musiał zmierzyć się z konsumentami zmęczonymi inflacją, którzy coraz częściej rezygnują z mrożonych latte za 6 dolarów, wydłużającym się czasem oczekiwania i zmianami w obsadzie, które rozgniewały niegdyś lojalnych klientów.
Sam Niccol znalazł się ponadto w ogniu krytyki, po tym jak wyciekły firmowe dokumenty, ujawniające że nowy szef Starbucksa ma dojeżdżać do pracy korporacyjnym odrzutowcem – pisze BBC. Oznacza to, że przez kilka dni w miesiącu miałby pokonywać dystans prawie 1600 km ze swojego domu w w Kalifornii do siedziby firmy w Seattle.
MD