Abu Muhammad al-Dżaulani z komisarzem UE Hadżą Lahbib

Reuters: Za masakrę 1500 Alawitów w Syrii odpowiadają za oddziały powiązane z nowym rządem w Damaszku

01.07.2025
Redakcja
Czas czytania: 4 minut/y

W marcu tego roku roku syryjskie wybrzeże stało się miejscem brutalnych masakr Alawitów, w których zginęło blisko 1500 osób. Śledztwo Reutersa ujawniło, że w atakach, przeprowadzonych w 40 różnych miejscach od 7 do 9 marca, brały udział jednostki podległe nowym władzom w Damaszku. Łańcuch dowodzenia, sięgający struktur rządowych, wskazuje na pośrednią odpowiedzialność rządu prezydenta Ahmeda al-Sharaa, mimo braku dowodów na bezpośrednie rozkazy z Damaszku. Ataki, będące odpowiedzią na powstanie lojalistów obalonego Baszara al-Assada, pozostawiły spalone domy, zbezczeszczone ciała i napisy, takie jak ten w Sonobarze: „Byliście mniejszością, teraz jesteście rzadkością”.

Za masakry Alawitów odpowiadają przede wszystkim jednostki HTS, milicje wspierane przez Turcję, sunnickie frakcje rebeliantów, zagraniczni bojownicy oraz uzbrojeni cywile, motywowani sekciarską zemstą. Ich powiązania z nowym rządem w Damaszku, poprzez struktury armii i Ministerstwa Obrony, wskazują na brak kontroli nad siłami, które zinterpretowały rozkazy jako przyzwolenie na przemoc. Brak oskarżeń wobec sprawców dodatkowo rzuca dodatkowy cień na rząd w Damaszku.

Masakry Alawitów uwypukliły głębokie podziały religijne w Syrii, które nowy rząd stara się przezwyciężyć. Alawici, kojarzeni z reżimem Assada, stali się celem zemsty, mimo że wielu z nich nie popierało jego rządów.

Jego klatka piersiowa była szeroko otwarta. Wycięli mu serce i położyli je na jego piersi

– wspomina Rashid Saad, ojciec 25-letniego Suleimana, zamordowanego w Al-Rusafie.

Kim są Alawici?

Alawici to mniejszość religijna w Syrii, stanowiąca około 10-12% populacji kraju, czyli około 2 miliony osób. Są odłamem islamu szyickiego, choć ich wierzenia, łączące elementy szyizmu, chrześcijaństwa i lokalnych tradycji, różnią się od głównego nurtu szyickiego. Alawici historycznie zamieszkują głównie tereny wybrzeża Syrii, w tym prowincje Latakia i Tartus.

W czasach rządów rodziny Assadów, którzy sami są Alawitami, społeczność ta zyskała nieproporcjonalny wpływ na armię i administrację, co doprowadziło do postrzegania ich jako uprzywilejowanej grupy przez sunnicką większość. Po obaleniu Baszara al-Assada w 2024 roku, Alawici stali się celem zemsty, mimo że wielu z nich nie było zaangażowanych w politykę reżimu. Nastroje te podsycały radykalne frakcje sunnickie, takie jak dawna Hayat Tahrir al-Sham (HTS), której przywódcą jest Ahmad Husajn asz-Szara – obecny prezydent Syrii.

Zbrodnie grup powiązanych z rządem

Śledztwo Reutersa, oparte na rozmowach z ponad 200 rodzinami ofiar, 40 funkcjonariuszami oraz analizie nagrań i list ofiar, wykazało, że w masakrach uczestniczyły jednostki formalnie podległe rządowi, takie jak General Security Service, elitarna Unit 400, Brygada Othmana oraz milicje sunnickie, w tym Brygada Sułtana Sulejmana Szacha i dywizja Hamza. Wiele z tych grup od lat znajduje się pod międzynarodowymi sankcjami za łamanie praw człowieka. Łańcuch dowodzenia prowadził od sprawców do dowódców współpracujących z Damaszkiem, co sugeruje, że rząd nie zdołał kontrolować działań swoich sił.

Ataki rozpoczęły się po powstaniu proassadowskim 6 marca, które kosztowało życie 200 członków sił bezpieczeństwa. Rząd, obawiając się utraty wybrzeża, wydał rozkaz stłumienia buntu „fuloul” – pozostałości reżimu Assada.

Jak wskazuje Reuters, wielu bojowników zinterpretowało to jako przyzwolenie na atakowanie wszystkich Alawitów. Telegramowy czat, prowadzony przez Hassana Abdel-Ghaniego, rzecznika Ministerstwa Obrony, koordynował ruchy tych jednostek, co dodatkowo podkreśla powiązania z Damaszkiem.

Sprawcy masakry

Masakry Alawitów, które miały miejsce w marcu 2025 roku na syryjskim wybrzeżu, zostały przeprowadzone przez kilka grup zbrojnych Śledztwo Reutersa wskazuje na pięć głównych kategorii sprawców, którzy dokonali mordów w 40 miejscach, zabijając blisko 1500 osób:

  1. Jednostki HTS (Hayat Tahrir al-Sham):
    W masakrach brały udział jednostki wywodzące się z HTS, dawnej syryjskiej odnogi Al-Kaidy (Nusra Front), takie jak Unit 400, Brygada Othmana oraz General Security Service (GSS). Te grupy, obecnie zintegrowane z syryjską armią i podlegające Ministerstwu Obrony lub Spraw Wewnętrznych, są odpowiedzialne za śmierć około 900 osób w co najmniej 10 miejscach. Unit 400, opisana jako elitarna i dobrze uzbrojona, działała na wybrzeżu po obaleniu Assada, mając siedzibę w dawnej akademii marynarki wojennej. GSS, wcześniej organ ścigania HTS w Idlibie, ma historię nadużyć, w tym egzekucji Alawitów w 2013 roku, co udokumentowała Human Rights Watch.
  2. Milicje wspierane przez Turcję:
    Tureckie milicje, będące częścią Syryjskiej Armii Narodowej (SNA), takie jak Brygada Sułtana Sulejmana Szacha i dywizja Hamza, uczestniczyły w atakach w co najmniej ośmiu miejscach, zabijając około 700 osób. Grupy te, wspierane przez Turcję w czasie wojny domowej, mają udokumentowaną historię porwań, przemocy seksualnej i grabieży. Jeden z bojowników Brygady Sułtana Sulejmana Szacha opublikował na Facebooku hasło: „Wyłączcie kamery. Zabijcie każdego mężczyznę. Ich krew jest brudna jak świń”
  3. Frakcje sunnickie:
    Rebelianckie grupy sunnickie, takie jak Jayish al-Islam, Jayish al-Ahrar i Jayish al-Izza, były obecne w co najmniej czterech miejscach, gdzie zginęło około 350 osób. Jayish al-Islam, znana z używania Alawitów jako żywych tarcz w 2013 roku, jest oskarżana przez organizacje praw człowieka o poważne naruszenia, w tym porwania działaczy opozycyjnych.
  4. Zagraniczni bojownicy:
    W masakrach uczestniczyły także grupy zagranicznych bojowników, w tym Partia Islamska Turkistanu (TIP), Uzbecy, Czeczeni i niektórzy Arabowie, którzy odpowiadają za śmierć około 500 osób w sześciu miejscach. Ich udział podkreśla międzynarodowy charakter konfliktu i sekciarską przemoc.
  5. Uzbrojeni sunniccy cywile:
    Sekciarska nienawiść, podsycana latami wojny domowej i represjami reżimu Assada, skłoniła cywilnych Sunnitów do atakowania alawickich wiosek i dzielnic. Reuters wskazuje na dwa główne miejsca takich odwetowych mordów – wioskę Arza i miasto Baniyas – gdzie zginęło łącznie 300 osób. Ataki te miały charakter zemsty za wcześniejsze działania proassadowskich milicji.

Choć nie ma dowodów, że rząd bezpośrednio nakazał masakry, łańcuch dowodzenia łączy sprawców z Damaszkiem, a brak skutecznej kontroli nad jednostkami oraz awanse ich dowódców (np. lidera Unit 400) wskazują na pośrednią odpowiedzialność rządu.

Zniszczone wsie i bezkarność

Wioski takie jak Al-Mukhtareyah, Sonobar i Al-Rusafa stały się polami śmierci. W Al-Mukhtareyah zginęło 157 osób, niemal jedna czwarta populacji. W Sonobarze, gdzie działało dziewięć frakcji, zabito 236 osób, w tym kobiety w ciąży i dzieci. Domy Alawitów plądrowano, podpalano i oznaczano napisami, jak „Sunnici tu przeszli. Przybyliśmy, by przelać waszą krew”.

Kule padały na nas jak deszcz, siostro. Nie wiedzieliśmy, dokąd uciekać”

– wspominała kobieta, która straciła ojca i braci.

W Jableh, gdzie zginęło 77 Alawitów, niektórzy sunniccy sąsiedzi próbowali ratować ofiary, ryzykując życie. Jednak nagrania zweryfikowane przez Reutersa pokazują bojowników zmuszających Alawitów do czołgania się i wyć jak psy, a także stosy zakrwawionych ciał. Awansowanie dowódców zamieszanych jednostek, takich jak lider Unit 400 czy Brygady Sułtana Sulejmana Szacha, po masakrach rodzi pytania o odpowiedzialność Damaszku.

Obietnice sprawiedliwości

Prezydent Syrii potępił przemoc, obiecując ukaranie winnych:

Walczyliśmy w obronie uciśnionych i nie zaakceptujemy nieuzasadnionego rozlewu krwi

Utworzono komisję śledczą, która zebrała zeznania od ponad 1000 osób, ale jej raport wciąż nie został opublikowany. Yasser Farhan, rzecznik komisji, zaapelował o wstrzymanie się z ujawnianiem ustaleń, by nie zaszkodzić śledztwu. Jednak brak oskarżeń i awanse dowódców zamieszanych jednostek budzą wątpliwości co do szczerości tych obietnic.

Międzynarodowa reakcja pozostaje ograniczona. Unia Europejska nałożyła sankcje na trzy proassadowskie milicje, ale pominęła byłe jednostki HTS. Stany Zjednoczone, pod administracją Trumpa, znoszą sankcje na Syrię, nie reagując na masakry. ONZ potwierdziło 111 ofiar, przyznając, że to zaniżona liczba.

Strach pozostał

Masakry pozostawiły Alawitów w strachu. Wioski takie jak Arza czy Qurfays opustoszały, a tysiące ich mieszkańców schroniły się w rosyjskiej bazie Hmeimim. Ataki trwają – między 10 maja a 4 czerwca zginęło 20 kolejnych Alawitów. Brak oskarżeń i niejasność co do liczby ofiar potęgują poczucie bezkarności.

Nanar Hawach z International Crisis Group podkreśla:

Wysyłanie jednostek znanych z wrogości wobec mniejszości prowadziło do przewidywalnych skutków

Powiązania sprawców z Damaszkiem, poprzez łańcuch dowodzenia i brak skutecznej kontroli, rzucają cień na wysiłki rządu na rzecz stabilizacji.

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA