Polsce skończy się amunicja po 5 dniach wojny
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. Dariusz Łukowski, poinformował, że w przypadku zagrożenia Polska może mieć zapasy amunicji wystarczające jedynie na pięć dni. W rozmowie w Polsat News zaznaczył, że dotyczy to szczególnie starszych typów amunicji, w tym 155 mm, która jest kluczowa w kontekście współczesnych działań wojskowych.
Choć w przypadku ataku Rosji z obwodu królewieckiego lub Białorusi Polska byłaby w stanie stawić opór przez tydzień lub dwa, obecny poziom zapasów amunicji wymaga pilnych działań.
Problem z produkcją amunicji
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał, że w Polsce brakowało odpowiednich zdolności produkcyjnych amunicji, szczególnie 155 mm. Zwrócił uwagę, że problem ten jest obecny od lat, a jego rozwiązanie nie jest proste. Wybudowanie nowej fabryki amunicji to proces długofalowy, który wymaga zarówno czasu, jak i odpowiednich decyzji infrastrukturalnych. Kosiniak-Kamysz wskazał, że mimo trudności, ministerstwo działa na rzecz zwiększenia zdolności produkcyjnych.
W listopadzie 2024 roku Sejm uchwalił ustawę, która ma umożliwić większe inwestycje w produkcję amunicji w Polsce. Minister Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że od początku swojej pracy w MON starał się rozwiązać problem niedoboru amunicji, a uchwalona ustawa ma na celu zwiększenie krajowych zdolności produkcyjnych. Kolejnym krokiem będzie uchwalenie ustawy infrastrukturalnej, która ma uprościć proces decyzyjny i przyspieszyć budowę nowych fabryk amunicji.
Konieczność szybszych działań
Minister obrony narodowej podkreślił, że budowa fabryki amunicji to zadanie długoterminowe, a obecna sytuacja wymaga przyspieszenia decyzji. Celem jest skrócenie procedur administracyjnych, aby uniknąć opóźnień i długotrwałego oczekiwania na decyzje sądowe, które w przeszłości wydłużały proces budowy infrastruktury wojskowej. Szybkie działania są kluczowe, aby zapewnić Polsce odpowiednie zapasy amunicji i zwiększyć zdolności obronne kraju.