100 dni prezydentury Trumpa. Jaki jest dotychczasowy bilans jego rządów?
Minęło 100 dni od zaprzysiężenia Donalda Trumpa na drugą kadencję prezydenta Stanów Zjednoczonych. Obiecywał radykalne zmiany – od zakończenia wojny na Ukrainie w ciągu 24 godzin, przez wielkie deportacje imigrantów, po ożywienie gospodarki. Jakie obietnice udało mu się zrealizować? Jak Amerykanie oceniają swojego prezydenta i kraj w trakcie tej transformacji? Pierwsze 100 dni to czas intensywnych działań, ale też rosnącego podziału w społeczeństwie i niepewności na arenie międzynarodowej.
Koniec pewności dla sojuszników
Jedną z najbardziej ambitnych obietnic Trumpa było zakończenie wojny na Ukrainie. W maju 2023 roku, podczas wydarzenia w New Hampshire, stwierdził:
Rosjanie i Ukraińcy umierają. Chcę, żeby przestali umierać. Załatwię to w 24 godziny
Wojna jednak trwa dalej. Administracja USA działa jednostronnie, poszukując rozwiązania, które zdecydowanie faworyzuje Rosję kosztem Ukrainy. Podczas pierwszej rozmowy telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem Trump miał pójść na daleko idące ustępstwa, co wzbudziło niepokój wśród ukraińskich władz i obywateli. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski został ostro skrytykowany przez Trumpa i wiceprezydenta J.D. Vance’a za rzekomą „niewdzięczność” podczas wizyty w Białym Domu, co doprowadziło do czasowego wstrzymania pomocy wojskowej dla Ukrainy, choć później ją wznowiono.
Trump podważył także zaufanie do NATO, sugerując, że USA mogą nie bronić krajów sojuszu, które jego zdaniem za mało wydają na obronność. Choć później wycofał się z tych słów, europejscy partnerzy zaczęli wątpić w niezawodność USA jako sojusznika.
Imigracja: Obietnice kontra rzeczywistość
Kwestia imigracji była jednym z filarów kampanii Trumpa. W październiku 2024 roku w Nowym Jorku zapowiedział największy program deportacji w historii USA, mówiąc:
Umieścimy tych krwiożerczych przestępców w więzieniach, a potem wyrzucimy ich z naszego kraju tak szybko, jak to możliwe
Dane pokazują jednak, że tempo deportacji nie jest tak szybkie, jak obiecywano. W lutym 2025 roku, pierwszym pełnym miesiącu prezydentury Trumpa, deportowano około 11 000 migrantów, w porównaniu do 12 000 w lutym 2021 roku za prezydentury Joe Bidena. Trump decydowanie utrudnił jednak imigrację do Ameryki. Według NBC News liczba osób przekraczających południową granicę USA z Meksykiem spadła, co może być uznane za częściowy sukces.
Ameryka wraca, ale za jaką cenę?
Trump obiecywał gospodarczy rozkwit pod hasłem „uczynić Amerykę znów przystępną”. Zapowiadał, że ceny spadną już pierwszego dnia jego prezydentury. W niektórych obszarach, takich jak benzyna, ceny lotów czy hoteli, rzeczywiście odnotowano obniżki, a inflacja ogólna zmalała.
Według agencji AP, średnie ceny towarów (z wyłączeniem benzyny i żywności) wzrosły w marcu o 2,8% w porównaniu z poprzednim rokiem – to najniższy wzrost od prawie czterech lat. Stephen Miran, przewodniczący Rady Doradców Ekonomicznych Białego Domu, powiedział w wywiadzie dla CNBC:
Polityka prezydenta Trumpa skutecznie ogranicza inflację. W połączeniu z tym, co dzieje się w handlu – Ameryka wraca
Wprowadzenie ceł ochronnych na większość importowanych towarów w kwietniu 2025 roku było spełnieniem obietnicy zakończenia „absurdalnie otwartych granic” i deficytu handlowego. Jednak cła podniosły ceny niektórych produktów, co budzi obawy konsumentów. Sondaż Pew Research Center wskazuje na rosnący pesymizm Amerykanów wobec sytuacji gospodarczej. W lutym 40% respondentów oczekiwało poprawy gospodarki w ciągu roku, a 37% pogorszenia. W kwietniu tylko 36% było optymistami, a 45% przewidywało pogorszenie.
Radykalne zmiany
Administracja Trumpa wprowadziła wiele zmian, które wywołały protesty i podziały. Wycofanie USA z WHO i paryskiego porozumienia klimatycznego, ograniczenia dla prasy (niektóre media zostały wykluczone z konferencji Białego Domu), cięcia funduszy federalnych dla uniwersytetów oraz plany zwiększenia wydobycia ropy spotkały się z krytyką. Trump ignoruje także orzeczenia sądów federalnych w sprawie deportacji, co podważa zasadę separacji władz.
Chaotyczne decyzje, takie jak wprowadzanie i wycofywanie ceł czy masowe zwolnienia w administracji rządowej (np. w lotnictwie i bezpieczeństwie jądrowym), a następnie ponowne zatrudnianie pracowników, budzą pytania o stabilność rządu.
Amerykanie są podzieleni w ocenie prezydentury Trumpa. Jego zwolennicy widzą w nim przywódcę, który realizuje obietnice i stawia „Amerykę na pierwszym miejscu”. Krytycy zarzucają mu chaotyczne zarządzanie, podważanie demokracji i ignorowanie globalnych wyzwań, takich jak zmiany klimatyczne. Sondaże pokazują, że optymizm gospodarczy maleje, a obawy o przyszłość rosną. Jak napisał „Time Magazine”, działania Trumpa to „błyskawiczne przejęcia władzy, strategiczne zmiany i bezpośrednie ataki”, które zaskakują przeciwników i utrudniają organizację protestów.
Pierwsze 100 dni prezydentury Donalda Trumpa to okres intensywnych zmian, które odmieniły oblicze amerykańskiej polityki. Spełnił niektóre obietnice, takie jak wprowadzenie ceł czy utrudnienie imigracji, ale inne, jak zakończenie wojny na Ukrainie, pozostają niespełnione. Jego działania wywołały zarówno entuzjazm, jak i głębokie podziały, a brak stabilności w rządzie budzi niepokój zarówno w kraju, jak i za granicą.