Zakupy świąteczne będą wyjątkowo drogie. W listopadzie ceny wzrosły o prawie 26 proc.
Według danych pozyskanych z blisko 41 tys. sklepów detalicznych, w listopadzie br. codzienne zakupy były droższe średnio o 25,8 proc. niż rok temu, czyli nieco mniej niż miesiąc wcześniej, gdy zanotowano 26,1 proc. rok do roku. Po raz kolejny podrożały wszystkie z dwunastu kategorii, a każda z nich ponownie odnotowała dwucyfrowy wzrost.
Znów najmocniej poszły w górę ceny produktów tłuszczowych. Na drugim miejscu znalazło się mięso. Za nim widzimy chemię gospodarczą, która miesiąc wcześniej była dopiero na szóstej pozycji. Z kolei najmniej podrożały napoje i dodatki spożywcze. Eksperci komentujący najnowsze dane zwracają uwagę na to, że pomimo delikatnie mniejszego wzrostu dynamiki mdm. nie powinniśmy mieć złudzeń, co do realnego wyhamowania podwyżek cen. I dodają, że to jeszcze nie jest ten moment.
Drożyzna nie odpuszcza
Jak wynika z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych, w listopadzie br. zakupy były droższe średnio o 25,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku. To nieznacznie mniej niż w październiku, kiedy rdr. ceny poszły w górę o 26,1 procent. Ostatnio znów podrożały wszystkie z dwunastu badanych kategorii, a każda z nich ponownie odnotowała dwucyfrowy wzrost. Analiza objęła 50 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą ponad 37 tys. cen z prawie 41 tys. sklepów detalicznych należących do 64 sieci handlowych.
Nie miejmy złudzeń co do kwestii wyhamowania dynamiki wzrostu cen. To nie jest jeszcze ten moment. Brak jest bowiem realnych symptomów, aby mówić o takiej tendencji w chwili obecnej. Myślę, że o wyhamowaniu można będzie dopiero mówić, gdy Indeks Cen przez kilka miesięcy z rzędu będzie malał. Przyczyny wzrostu kosztów zakupów pozostają niezmienne. To przede wszystkim rozkręcona spirala inflacyjna, która wydaje się, że wrzuca z każdym miesiącem coraz wyższy bieg
– komentuje dr Robert Orpych z Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie.
Z kolei Julita Pryzmont, ekspertka rynku retailowego z agencji badawczo-analitycznej Hiper-Com Poland, dodatkowo zwraca uwagę na najnowsze dane FAO. Z nich wynika, że ceny żywności na świecie osiągnęły już swój szczyt i w końcu zaczęły się obniżać. Niestety będziemy musieli jeszcze poczekać, aby ten trend dotarł do Polski. Nie powinniśmy się spodziewać, że nastąpi to w najbliższym czasie. Pierwsze efekty odczujemy dopiero po pierwszym bądź nawet drugim kwartale przyszłego roku, o ile coś negatywnego znowu nie wydarzy się na rynku.
Listopadowy wynik świadczy bezpośrednio o nasyceniu koszyka konsumpcyjnego oraz bardziej racjonalnej konsumpcji. Polacy zaczęli doceniać znaczenie oszczędności jako bufora bezpieczeństwa na przyszłość. Wyhamowanie cen bezpośrednio przed szczytem wydatków konsumpcyjnych, które nastąpi w grudniu, jest pozytywnym symptomem powolnych zmian w nawykach konsumpcyjnych. Daje to bardzo dobre prognozy na 2023 rok
– analizuje dr Hubert Gąsiński z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie.
Liderzy wzrostów
Patrząc na dane dotyczące dwunastu kategorii, zestawienie drożyzny po raz kolejny otwierają produkty tłuszczowe. W listopadzie ceny średnio poszły w górę o 37,2 proc. rdr. (w październiku – 48,8 proc. rdr.). Najmocniejszy wzrost odnotowała margaryna – o 49,8 proc. rdr. (poprzednio – 51 proc. rdr.), a we wcześniejszych miesiącach był to olej.
Tym razem jego wynik wyniósł 35,9 proc. rdr. (poprzednio – 53,6 proc. rdr.). Dalej mamy masło – 25,9 proc. rdr. (41,8 proc. rdr.). Jak podkreśla dr Orpych, wynik dla tej kategorii jest niezwykle wysoki, ale z nieznaczną tendencją malejącą. Od sierpnia dynamika wzrostu cen z miesiąca na miesiąc jest niższa.
Moim zdaniem, są dwie główne przyczyny tej sytuacji z produktami tłuszczowymi. Po pierwsze, wysokie ceny zredukowały popyt i wolumeny sprzedaży tłuszczów. Po drugie, po pandemii poprawiły się nieco warunki logistyczne i efektywność łańcuchów dostaw. Poza tym zbiory były niezłe, więc olej krajowy jest dostępny, a on pozostaje tańszy. Margaryna to przecież przetworzone oleje, a przetwórstwo kosztuje
– podkreśla dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u.
Na drugim miejscu najbardziej drożejących kategorii jest mięso, które miesiąc wcześniej było pozycję niżej. Ostatnio średni wzrost cen wyniósł 36,7 proc. rdr. (w październiku – 31,7 proc. rdr). W obrębie tej kategorii widzimy, że mięso drobiowe podrożało o 49,5 proc. rdr. (poprzednio – 38,7 proc. rdr.), wieprzowe – o 34,2 proc. rdr. (26,7 proc. rdr.), a wołowe – o 26,3 proc. rdr. (wcześniej – 29,5 proc. rdr.).
Mięso drożeje ze względu na zmniejszenie pogłowia zwierząt hodowlanych podczas pandemii, kiedy bardzo mocno spadł popyt. Do tego dochodzą rosnące koszty produkcji, m.in. paszy. Myślę, że w perspektywie kilku kwartałów można spodziewać się uspokojenia tego wzrostu cen, wraz z odbudową podaży i niższą presją kosztową
– mówi Marcin Luziński, ekonomista z Santander Bank Polska.
Trzecią pozycję w listopadowym Indeksie zajmuje chemia gospodarcza, która podrożała średnio o 33,6 proc. rdr. (poprzednio – szóste miejsce i 24,3 proc. rdr.). Wpływ na ten wynik miały przede wszystkim wzrosty cen papieru toaletowego – o 55,5 proc. rdr. Mocno zdrożały też ręczniki papierowe – 38,9 proc. rdr. Kolejna podwyżka dot. proszku do prania – 29 proc. rdr.
Branża papiernicza już od dłuższego czasu zapowiadała podwyżki cen produktów, spowodowane dużymi kosztami produkcji, a także niedoborami i wysokimi cenami celulozy. Chodzi tu nie tylko o papier toaletowy i ręczniki, ale również o papier biurowy, gazetowy i opakowania. Zakłócone dostawy celulozy z Chin, na skutek pandemii koronawirusa, czy z Rosji, z powodu wojny w Ukrainie, a tym samym konieczność poszukiwania nowych źródeł to praprzyczyny obecnego wysokiego poziomu cen. Dodatkowo sytuację potęguje drogie drewno
– analizuje dr Orpych.
Najmniejsze skoki
Czwarte miejsce pod względem drożyzny w listopadzie br. zajęła kategoria tzw. innych produktów – 30,9 proc. rok do roku. (poprzednio – piąta pozycja i 27,5 proc. rdr.). Wpływ na ten wynik miały przede wszystkim ceny karmy dla zwierząt domowych. Pożywienie dla psów rdr. podrożało o 44,9 proc., a dla kotów – o 29,2 procent. Czołową piątkę zestawienia drożyzny zamyka nabiał – 29,8 proc. rdr. (wcześniej – czwarta lokata i 30 proc. rok do roku.). W tym przypadku największe wzrosty widać na mleku – 37,8 proc. rdr. Dalej jest śmietana – 34,9 proc. rdr. Potem są sery – biały i żółty – odpowiednio 32 proc. i 27,2 proc. rdr.
Przy tak szybko rosnących cenach energii potrzebnej do produkcji karmy, przewiduję, że tak znaczący wzrost będzie się utrzymywał w tej kategorii produktów. Z kolei nabiał będzie się stawał powoli, choć sukcesywnie, coraz droższy. I tak będzie do czasu ustabilizowania cen produkcji mleka
– dodaje ekspert z WSB w Warszawie.
Z kolei najmniej podrożały w listopadzie napoje – 16,5 proc. rdr. (wcześniej – 14,8 proc. rdr.). Przed nimi są dodatki spożywcze – 18,9 proc. rdr. (14,1 proc. rdr.), owoce – 20 proc. rdr. (22,5 proc. rdr.), a także warzywa – 20,1 proc. rdr. (poprzednio 22,5 proc. rdr.). W tych ostatnich kategoriach są produkty, których ceny rdr. poszły w dół, np. ziemniaki potniały o 4,6 proc., a winogrona – o 0,5 procent.
Napoje wcześniej znacznie zdrożały, po wejściu podatku cukrowego i handlowego. Warzywa zaś po okresie szaleńczych cen włoszczyzny, cebuli, kapusty osiągnęły punkt nasycenia i doświadczyły efektu wysokiej bazy. Do tego stosunkowo niedrogi import zmitygował ambicje cenowe importerów i handlowców. Podobnie bodźcowane były owoce. Do tego niezły urodzaj skutkuje sporą podażą, więc ceny trzymają się blisko średniej inflacyjnej. W przypadku dodatków spożywczych mamy do czynienia z tym samym schematem co przy owocach i warzywach
– podsumowuje dr Faliński.
MD