Mapa inwestycji energetycznych w Polsce, miasta zaznaczone

SMR-y – rewolucja w energetyce jądrowej czy kolejna obietnica bez pokrycia?

28.03.2025
M O
Czas czytania: 2 minut/y

W Polsce trwa dyskusja o przyszłości energetyki. Z jednej strony rosnące ceny uprawnień do emisji CO₂ uderzają w konkurencyjność firm korzystających z węgla, z drugiej – dynamiczny rozwój OZE nie zapewnia jeszcze stabilności systemu. Jednym z rozwiązań mają być małe modułowe reaktory jądrowe (SMR-y), które miałyby być szybkie w budowie, tańsze i bardziej elastyczne niż tradycyjne elektrownie atomowe. Ale czy na pewno?

SMR-y – obietnice vs. rzeczywistość

Teoretycznie SMR-y mają wiele zalet:

  • mniejsza skala – mogą być budowane tam, gdzie duże reaktory się nie zmieszczą,
  • modułowość – możliwość stopniowego zwiększania mocy,
  • szybsza budowa – dzięki prefabrykowanym elementom.

W praktyce jednak, jak tłumaczy dr inż. Paweł Gajda z Ministerstwa Przemysłu i AGH, nie są one aż tak małe, jak się wydaje.

Często wyobrażamy sobie SMR-y jako niewielkie urządzenia, które przyjeżdżają na ciężarówce, podłącza się je do sieci i gotowe. W rzeczywistości to nadal duże instalacje przemysłowe 

– mówi Gajda.

Przykładowo, reaktor BWRX-300 (jedna z koncepcji SMR) jest wyższy niż niektóre tradycyjne reaktory, choć ma mniejszą średnicę. Różnica w mocy też nie jest aż tak drastyczna – podczas gdy duży reaktor (np. 1 GW) zasili całe województwo, kilka SMR-ów (po 300 MW) będzie potrzebnych, by osiągnąć podobny efekt.

Dlaczego SMR-ów wciąż nie ma?

Mimo że pierwsze projekty SMR pojawiły się już w latach 90., do dziś żaden komercyjny reaktor tego typu nie działa na skalę przemysłową. Głównym problemem jest certyfikacja i bezpieczeństwo.

W energetyce jądrowej nie można pozwolić sobie na eksperymenty. Każdy nowy model reaktora, nawet jeśli bazuje na sprawdzonych rozwiązaniach, musi przejść szereg rygorystycznych analiz 

– wyjaśnia Gajda.

Dodatkowo, choć SMR-y miały być tańsze, brak realnych wdrożeń uniemożliwia zweryfikowanie tych deklaracji.

Kiedy SMR-y trafią do Polski?

Na świecie najbliżej komercjalizacji są projekty w Kanadzie i USA, gdzie pierwsze SMR-y mogą powstać w pierwszej połowie lat 30. W Polsce ich budowa jest możliwa pod koniec tej dekady, ale pod warunkiem, że:

  • powstaną sprawdzone modele,
  • znajdą się chętni inwestorzy (np. duże firmy chemiczne),
  • państwo zapewni wsparcie (bo atom zawsze wymaga zaangażowania rządu).

Czy SMR-y zastąpią duże elektrownie jądrowe?

To technologie komplementarneDuże reaktory nadal będą potrzebne do zapewnienia podstawowego zapotrzebowania, a SMR-y mogą uzupełniać system tam, gdzie gigawatowe moce nie są konieczne.

– mówi Gajda.

W Polsce SMR-y mogą być szansą dla przemysłu, który chce uniknąć wysokich kosztów emisji CO₂, ale nie zastąpią pełnej transformacji energetycznej.

Nadzieje vs. rzeczywistość

SMR-y brzmią obiecująco, ale na razie pozostają bardziej koncepcją niż gotowym rozwiązaniem. Ich sukces zależy od tego, czy uda się pokonać bariery technologiczne, prawne i finansowe. Jeśli tak, mogą stać się ważnym elementem miksu energetycznego. Jeśli nie – pozostaną kolejną niewykorzystaną szansą.

Czy Polska powinna czekać na SMR-y, czy skupić się na dużych elektrowniach jądrowych? To pytanie, na które odpowiedź poznamy dopiero za kilka lat.

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA