Polska w tyle za dronową rewolucją? W ciągu ostatnich 3 lat MON kupił zaledwie 1,5 tys. bezzałogowców
Wojna na Ukrainie pokazała, że drony są kluczowym elementem współczesnego pola walki, od rozpoznania po precyzyjne ataki. Tymczasem Polska, z zaledwie 1,5 tysiącem zakupionych bezzałogowców w trzy lata, znacząco odstaje nie tylko od Ukrainy, ale i od sojuszniczych armii. Konieczne jest uproszczenie procedur zakupowych i wsparcie innowacji, by polska armia nadążyła za dronową rewolucją.
Były szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michał Dworczyk, w serii wpisów na portalu X podzielił się krytycznymi uwagami na temat polityki zakupowej Ministerstwa Obrony Narodowej w zakresie dronów. Porównując sytuację Polski z dynamicznym rozwojem technologii bezzałogowych na Ukrainie, polityk wskazał na poważne opóźnienia i biurokratyczne bariery, które hamują modernizację polskich sił zbrojnych.
Drony zmieniają pole walki
Dworczyk w swoich wpisach podkreśla, że drony stały się kluczowym elementem współczesnego pola walki, co w sposób szczególny uwidoczniła wojna na Ukrainie.
W ciągu trzech lat wojny na UA drony zmieniły pole walki. Zgodnie z hasłem 'potrzeba matką wynalazku’, ze względu na brak dostępności amunicji artyleryjskiej i rakietowej w odpowiedniej ilości oraz ich cenę, ze względu na konieczność posiadania rozpoznania, etc. UA rozwinęła badania i produkcję dronów w skali bezprecedensowej
– napisał polityk.
Jak zauważył, ukraińskie siły zbrojne masowo wykorzystują drony w różnych rolach: od amunicji krążącej, przez rozpoznanie, po transport i systemy kierowane światłowodowo czy radiowo. Kluczem do sukcesu Ukrainy jest elastyczność i szybkość działania – od zgłoszenia nowego typu drona do jego certyfikacji mija tam maksymalnie osiem tygodni. Tymczasem w Polsce, jak wskazuje Dworczyk, procedury są znacznie bardziej rozciągnięte w czasie, co ogranicza zdolność kraju do szybkiego reagowania na zmieniające się potrzeby pola walki.
Polska: zaledwie 1,5 tysiąca dronów w trzy lata
Były minister nie szczędzi krytyki polskiemu systemowi zakupowemu. W ciągu ostatnich trzech lat MON zakupiło mniej niż 1,5 tysiąca dronów, co Dworczyk kontrastuje z ponad 2,2 milionami bezzałogowców wykorzystanych przez Ukrainę w tym samym okresie.
Drony, nie tylko te operujące w domenie powietrznej, to najbardziej namacalny, ale nie jedyny przykład tego, jak szybko zmienia się współczesne pole walki. Jesteśmy zapóźnieni względem tych zmian nie tylko w wymiarze funkcjonowania Sił Zbrojnych RP i systemu zakupowego
– napisał.
Dworczyk wskazuje, że Polska mogłaby czerpać inspirację z ukraińskiego modelu, w którym sprzęt kupują nie tylko ministerstwa, ale także poszczególne brygady, co pozwala na szybsze dostosowywanie produkcji do realiów pola walki. Na Ukrainie działa ponad 150 firm produkujących drony, a plany na 2025 rok zakładają wytworzenie nawet 4 miliony egzemplarzy. W Polsce, jak zauważa polityk, rozwój sektora dronowego jest hamowany przez skomplikowane procedury certyfikacyjne i brak wsparcia dla startupów.
Konstruktywna krytyka
Dworczyk w swoich wpisach nie ogranicza się do krytyki – proponuje konkretne rozwiązania. Wśród nich wymienia uproszczenie przepisów dotyczących produkcji, certyfikacji i zakupu uzbrojenia, a także uruchomienie programów wspierających startupy w sektorze dronowym.
Za kluczowy czynnik ukraińskiego sukcesu Dworczyk uznał wykorzystanie potencjału młodych inżynierów, którzy otrzymali wsparcie w zakresie zamówień dla startupów, szybkich testów oraz akceptacji większego ryzyka operacyjnego.
Polityk wzywa również do dynamicznego rozwoju krajowego zaplecza przemysłowego i technologicznego, które mogłoby sprostać rosnącym wymaganiom współczesnej wojny. Jak podkreśla, Polska ma potencjał, by stać się liderem w produkcji dronów, ale wymaga to odważnych decyzji i odejścia od skostniałych struktur biurokratycznych.
Krytyka Dworczyka wpisuje się w szerszy kontekst jego wcześniejszych wypowiedzi na temat polskiego przemysłu zbrojeniowego. W 2021 roku, w ramach tzw. afery mailowej, ujawniono korespondencję, w której Dworczyk ostro krytykował decyzje zakupowe MON za czasów Antoniego Macierewicza, wskazując na niekompetencję i marnotrawstwo środków w kontekście zakupu dronów od Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wówczas polityk chwalił konkurencyjne drony Warmate produkowane przez prywatną firmę WB Electronics, które – jak twierdził – wypadły znacznie lepiej w testach.
🧵 1/13 „Rozwój wojsk dronowych to kluczowy element modernizacji WP” – powiedział @KosiniakKamysz. Fakty: @MON_GOV_PL w ciągu ostatnich 3 lat kupiło mniej niż 1,5 tys. dronów. Ukraińska 1Prezydencka Brygada Gwardii, tylko w zeszłym roku wykorzystała ponad 30 tys. dronów. A na… pic.twitter.com/dAbA9MSg4n
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) April 29, 2025