Zniszczony blok mieszkalny w Lisiczańsku, obwód ługański

Po wojnie Polska ma pomóc odbudować Donbas. Co jeśli Ukraina go nie wyzwoli?

26.01.2023
Kamil Śliwiński
Czas czytania: 4 minut/y

W ciągu jedenastu miesięcy rosyjskiej inwazji zniszczeniu uległa znaczna część terytorium Ukrainy. Kijów od początku konfliktu z Moskwą jest intensywnie wspierany przez Warszawę. Pomocy nasi sąsiedzi będą potrzebowali także w powojennej odbudowie kraju. Jak twierdzą eksperci, współpraca polsko-ukraińska przyniesie wiele korzyści naszej gospodarce. Wciąż jednak niewiadomo czy Donbas – rejon który Polska ma pomóc odbudować – w całości znajdzie się po wojnie w granicach Ukrainy.

Ukraina nie odbuduje się sama

Odbudowa Ukrainy będzie wymagała ogromnego wsparcia ze strony państw zachodu. W wyniku trwającej już 11 miesięcy wojny destrukcji uległo aż 100 tys. km2 kraju. W wyniku rosyjskich bombardowań i działań wojennych wiele wsi i miast zostało zrównanych z ziemią. Szczególnie dotkliwe i kosztowne dla Ukrainy jest zniszczenie jej infrastruktury cywilnej i energetycznej.

Kijowska Szkoła Ekonomii ocenia łączne straty infrastrukturalne na 136 mld dolarów. Z kolei według ukraińskiego rządu oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego, sumaryczny koszt projektów powojennej odbudowy Ukrainy wyniesie ponad bilion dolarów.

Znaczna część tych kosztów ma być związana z bezpośrednią integracją z państwami Unii Europejskiej, w tym z Polską – czytamy w tygodniku Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Współpraca i wsparcie

Nasz kraj od początku wojny aktywnie wspiera Ukrainę w jej wysiłkach. Międzynarodowy Fundusz Walutowy podaje, że we wrześniu 2022 roku wartość eksportu z Polski do Ukrainy była wyższa aż o 46 proc. niż w 2021 r. W tym samym czasie import wzrósł o 23 proc. To efekt przede wszystkim znacznego wsparcia w postaci dostaw broni oraz ogromnej pomocy humanitarnej dla Ukrainy.

Na skutek rozwoju instytucjonalnego pogłębiła się także współpraca gospodarcza pomiędzy oboma krajami. Jak ocenia NBP, dochód z tytułu polskich inwestycji bezpośrednich w Ukrainie wzrósł z -34 mln euro w 2014 r. do rekordowych 130 mln euro w 2021 r.

Do tego Kijów podjął działania usprawniające współpracę z Polską. W tym celu m.in. wdrożył ustawę o specjalnym statusie Polaków w Ukrainie, która ułatwia prowadzenie działalności.

Odbudujemy Donbas. O ile będzie wolny

Jak oceniają eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, potencjał przyszłej współpracy jest olbrzymi:

Na konferencji w Lugano ustalono, że Polska i Włochy będą odpowiedzialne za odbudowę Donbasu, jednego z najbardziej zdewastowanych regionów Ukrainy. Patrząc na wielkość tej części Ukrainy, projekty rozwojowe będą odpowiadały za około 15-20 proc. łącznej wielkość Planu Odbudowy, co stanowi wartość rzędu 150-200 mld dolarów

Donbas to jednak ten rejon Ukrainy o który wciąż toczą się szczególnie ciężkie walki. Rosjanie nadal kontrolują niemal cały obwód ługański i mniej więcej połowę obwodu donieckiego – wraz z niemal doszczętnie zniszczonym w ubiegłym roku, heroicznie bronionym przez ukraińskie wojska Mariupolem.

O znaczenie ustaleń z konferencji w Lugano i perspektywy na wyzwolenie przez Ukraińców całego Donbasu zapytaliśmy Michała Nowaka, redaktora portalu Nowy Ład i autora podcastu „Raport z Frontu”, w którym dzień po dniu relacjonuje działania wojenne na Ukrainie.

Jak twierdzi analityk, nie należy zbyt dużej wagi przywiązywać do ustaleń sprzed kilku miesięcy, bowiem najprawdopodobniej nie będą one wiążące:

To jest jedynie pewien punkt wyjścia, mapa drogowa którą przygotowano dla państw wspierających Ukrainę. Wszystko zależy od tego jak wojna się zakończy, jaki obszar armia ukraińska będzie kontrolować. 

Jak dodał, do opinii publicznej nie trafiły doniesienia na temat żadnych nowych ustaleń na ten temat. W oficjalnych komunikatach Kijów stale podkreśla dążenie do wyzwolenia całego kraju, z Donbasem i Krymem włącznie.

Wojna trwa jednak już 11 miesięcy i póki co jej wynik nie jest pewny. Zapytany o to, czy Ukraina ma szansę na odbicie Donbasu Nowak zwraca uwagę na dwa aspekty:

Jeśli chodzi o możliwość wyzwolenia Donbasu przez ukraińską armię, to należy na to patrzeć dwutorowo. Po pierwsze czy Ukraina ma czy też potencjalnie może mieć siłę by ten teren odzyskać. To akurat jest bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę kolejne pakiety pomocowe dla armii ukraińskiej i zakładając jednocześnie, że ta intensywność wsparcia dla Ukrainy zostanie utrzymana to potencjał ku temu istnieje.

Nowak podkreśla, że aby Ukraina była w stanie wyzwolić całość terytorium okupowanego przez Rosję (czyli nie tylko Donbas, ale także i Krym), wsparcie ze strony zachodu musiałoby zostać zwielokrotnione.

Wiele zależy od woli Kijowa

Pozostaje jednak także drugi aspekt – czy, pomimo oficjalnych deklaracji, rzeczywiście Ukraińcy będą chcieli wyzwolić całe to terytorium.

To obszar okupowany przez Rosję od 2014 roku. Przytłaczająca większość tego terenu jest zrujnowana. Rosjanie nie odbudowywali infrastruktury i przemysłu, fabryki były wywożone do Rosji. Ukraina musiałaby więc przeznaczyć astronomiczne kwoty na odbudowę tego terenu.

Ogromna większość tego obszaru jest zrównana z ziemią, zarówno miasta jak i wsie. Te ostatnie są często w takim stanie, że nie pozostało nawet nic do odbudowy. Nakłady finansowe które należałoby przeznaczyć na te obszary są więc astronomiczne.

Jak dodaje, kolejnym problem to brak pewności co do nastawienia do Kijowa mieszkańców terenów które od 2014 roku znajdują się pod okupacją. Przez wszystkie te lata do ich głów była bowiem sączona kremlowska propaganda, a już wcześniej część tej ludności miała wyraźnie prorosyjskie nastawienie.

Nie wiadomo więc czy Kijów nie deklaruje jedynie chęci do odzyskania tego rejonu. Korzyści z jego wyzwolenia mogłyby być zupełnie niewspółmierne do kosztów, jakie musiałby ponieść:

Gdyby rzeczywiście Ukraina rejon Donbasu odzyskała, gdyby rzeczywiście włożyła tam te gigantyczne nakłady finansowe do odbudowy tego obszaru, to ludność prorosyjska dalej tam pozostanie. Będzie miała wpływ na decyzje polityczne, na tamtejszą administrację, to ona będzie wybierała polityków, to ona będzie brała udział w wyborach ogólnokrajowych. Mogą się tam rodzić niepokoje które mogą potencjalnie rezonować pozostałe obszary Ukrainy. To wszystko w sytuacji gdy za jakiś czas będziemy mieli na Ukrainie głęboki kryzys gospodarczy, konieczność odbudowy większości państwa po działaniach wojennych.

Z drugiej strony faktyczne korzyści z odzyskania całości Donbasu dla Ukrainy mogą nie być tak wielkie, poza kwestiami prestiżowymi i istotnym dla Ukraińców faktem odzyskania całego kraju.

Jeśli nie Donbas to inny rejon

Wciąż pozostaje więc możliwym, że po zakończeniu wojny Donbas może nie wrócić w całości do Ukrainy.

W takiej sytuacji te ustalenia które poczyniono kilka miesięcy temu, co do odbudowy i udziału Polski, polskiego przemysłu i polskich firm, to zostaną one jeszcze raczej zmienione. Wygląda na to, że Polacy dostaną do odbudowy taki obszar który rzeczywiście zostanie pod ukraińską kontrolą. Nie należy oczywiście wykluczyć scenariusza w którym Ukraińcy będą w stanie odzyskać w całości obszar kontrolowany przed federację rosyjską.  Inny aspekt to kwestie polityczny, czyli mówiąc kolokwialnie – to czy Ukraińcom będzie się to opłacało. 

Niezależnie od tego który obszar przypadnie Polsce do odbudowy, po wojnie zdecydowanie wzrosną polskie inwestycje zagraniczne na Ukrainie. Jak oceniają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego:

Zdecydowanie wzrosną polskie inwestycje zagraniczne na Ukrainie. Szacujemy, że oprócz bezpośredniego zaangażowania w odbudowę, skala polskich inwestycji bezpośrednich może wzrosnąć do 30 mld dolarów w najbliższych 5 latach. Zaangażowanie będzie widoczne m.in. w sektorze energetycznym, budownictwie, części przemysłu czy usługach finansowych. To prawie 30-krotny wzrost. Narodowy Bank Ukrainy wskazuje, że w 2021 r. bezpośrednie inwestycje z Polski wynosiły 1,2 mld dolarów.

Zobacz też: Niemcy blokują korzyści ekonomiczne z uregulowania Odry

Kamil Śliwiński

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA