Od kwietnia nowe, znacznie mniej korzystne zasady rozliczania fotowoltaiki
Przez cały marzec znalezienie wolnego terminu na montaż instalacji fotowoltaicznej było już niemal niemożliwe. A to wszystko przez niekorzystne zmiany w przepisach które wejdą w życie 1 kwietnia tego roku.
Aktualnie prosumenci rozliczają się z wytworzonej energii w systemie opustów. Gospodarstwa domowe oddają do sieci nadwyżki prądu wytwarzanego we własnych instalacjach słonecznych. Później mogą bezpłatnie odebrać nawet 80 proc. tej energii w innym terminie, gdy np. ich elektrownie pracują na mniejszych mocach.
Jeśli nadwyżka nie pokryje zapotrzebowania, za każdą kWh trzeba zapłacić po aktualnej stawce. Często jest tak, że odpowiednio skonfigurowana instalacja fotowoltaiczna wytwarza tyle prądu, że wystarcza go prosumentom na cały rok. Dzięki temu ich rachunki za energie są bliskie zeru.
Prosumenci, którzy przed 1 kwietnia zdążą zamontować i przyłączyć mikroinstalację do sieci oraz wysłać zgłoszenie do zakładu energetycznego, będą objęci opustami przez kolejne 15 lat.
Zapowiedź zmian w prawie spowodowała prawdziwy boom na fotowoltaikę. Im bliżej wprowadzenia w życie nowych przepisów, tym popyt był większy. Ostatecznie okazał się tak duży, że wielu osobom nie uda się zamontować fotowoltaiki do końca marca.
Wzrost zainteresowania był na tyle duży, że wiele firm już z początkiem marca nie miała wolnych terminów, aby wykonać prace montażowe dla nowych klientów do końca marca tego roku
– mówi Bogdan Szymański, prezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej POLSKA PV
Zgodnie z nowymi przepisami, nadwyżkę wytworzonego prądu wytwórca będzie sprzedawał na rynku, zaś niedobór kupował od firmy handlującej energią. Przy czym kupno to będzie się odbywać na takich samych warunkach, jak w przypadku wszystkich innych gospodarstw domowych, a więc także z dodatkowymi opłatami. Cena zakupienia prądu będzie więc znacznie wyższa niż cena jego sprzedaży.
MD