Niemcy obawiają się o dostawy węgla i gazu z Rosji. Rozważają wydłużenie pracy atomu
W związku z napaścią Rosji na Ukrainę niemiecki rząd rozważa wstrzymanie wygaszania elektrowni jądrowych. Chodzi o zredukowanie uzależnienia RFN od rosyjskich surowców energetycznych.
W wywiadzie dla stacji ARD niemiecki minister gospodarki Robert Habeck powiedział, że rząd federalny rozważa wydłużenie pracy działających w RFN elektrowni jądrowych.
Sam Habeck uważa, że „nieodpowiednie” jest wydłużanie żywotności elektrowni węglowych lub jądrowych w celu zrekompensowania niedoborów wynikających ze zmniejszenia dostaw ropy z Rosji. Mimo to, jego ministerstwo ma rozważać taką możliwość.
Habeck podkreśla, że nie zamierza odrzucać atomu kierując się wyłącznie względami ideologicznymi.
Podkreśla, że co prawda Niemcy mogą obejść się bez rosyjskiego gazu tej zimy i lata, ale już na następną zimę będzie on z pewnością potrzebny. Jak twierdzi:
Energetyka atomowa nie pomoże nam w zimę 2022/23
W grudniu ubiegłego roku RFN wygasiła trzy elektrownie jądrowe, w wyniku czego ograniczyła moc swojej floty jądrowej o połowę. Niemcom pozostały jedynie trzy jednostki, o sumarycznej mocy ok. 4 GW. Ich zamknięcie jest planowane na koniec 2021 roku.
Już 25 lutego z apelem o wydłużenie pracy jednostek jądrowych wystąpił Günther Oettinger, polityk CDU oraz były członek Komisji Europejskiej.
Węgiel musi odejść
Do 2030 Rząd federalny chce wycofać się także z węgla. Jednak ze względu na ryzyko, że Rosja może ograniczyć dostawy gazu, a tym samym wpłynąć na niemiecki przemysł energetyczny, trwają dyskusje na temat przedłużenia tego terminu. Jak jednak zaznacza Habeck:
Dłuższe działanie oznacza dłuższą zależność od węgla kamiennego z Rosji
Minister wyraził przekonanie, że Rosja spełni swoje zobowiązania w zakresie dostaw gazu, ponieważ Moskwa również potrzebuje dochodów.
Jeżeli Rosja samowolnie odetnie te dostawy, nasza decyzja będzie jednoznaczna – nigdy nie zostaną one przywrócone. Myślę, że Putin też o tym wie.
MD/źródło: RND