NASK: Podejrzenie zagranicznej ingerencji w polską kampanię wyborczą. Grozi nam scenariusz rumuński?
Ośrodek Analizy Dezinformacji Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NASK) ujawnił niepokojące sygnały możliwej zagranicznej ingerencji w kampanię przed wyborami prezydenckimi w Polsce. Na platformie Facebook wykryto reklamy polityczne, które mogą być finansowane z zagranicy. Materiały te, wyświetlane na terenie Polski, w ciągu ostatnich siedmiu dni pochłonęły większe środki niż kampanie jakichkolwiek oficjalnych komitetów wyborczych.
Kampanie reklamowe prowadzone przez podejrzane konta dotyczyły szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena. Miały one pozornie wspierać jednego z kandydatów, jednocześnie dyskredytując pozostałych. Według analizy NASK, może to być prowokacja, której celem jest zaszkodzenie kandydatowi rzekomo promowanemu oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami.
Konta wykorzystywane do prowadzenia tej działalności zostały zgłoszone do zablokowania firmie META
– poinformował NASK. Sprawę przekazano Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która bada źródła finansowania i pochodzenia kampanii.
NASK zaapelował do internautów o czujność i zgłaszanie reklam politycznych, które nie pochodzą od zarejestrowanych komitetów wyborczych. Podkreślono, że takie działania mogą zagrozić uczciwości procesu wyborczego i manipulować opinią publiczną.
⚠️ Możliwa próba ingerencji w kampanię wyborczą!
— NASK (@NASK_pl) May 14, 2025
Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK zidentyfikował reklamy polityczne na platformie Facebook, które mogą być finansowane z zagranicy. Materiały wyświetlane były na obszarze Polski.
Zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu… pic.twitter.com/kGzXhLiY0v
Scenariusz rumuński w Polsce?
Sytuacja w Polsce budzi skojarzenia z niedawnym skandalem wyborczym w Rumunii, gdzie w grudniu 2024 roku tamtejszy Trybunał Konstytucyjny unieważnił wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich z powodu podejrzeń o rosyjską ingerencję. Rumuńskie służby twierdziły, że za pomocą TikToka prowadzono skoordynowaną kampanię wspierającą prawicowego i prorosyjskiego kandydata Călina Georgescu, który niespodziewanie wygrał pierwszą turę.
Decyzja o unieważnieniu wyborów wzbudziła jednak kontrowersje i wywołała w Rumunii kryzys polityczny i protesty, a Georgescu nazwał ją „sformalizowanym zamachem stanu”. W powtórzonych wyborach aż 40 proc. głosów zdobył popierany przez Georgescu prawicowy polityk George Simion. Druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbędzie się już w najbliższa niedzielę, równocześnie z pierwszą turą w Polsce.
Biorąc pod uwagę polaryzację polityczną w Polsce, podobne działania w naszym kraju mogłyby wywołać ogromny chaos. I właśnie to mógłby być główny cel obcych wywiadów.