Budowa wieżowca o zachodzie słońca

Minister Funduszy i Polityki Regionalnej: Trzeba budować społeczne mieszkania na tani wynajem

19.05.2025
Kamil Śliwiński
Czas czytania: 2 minut/y

Posiadanie własnego mieszkania to marzenie większości młodych Polaków, jednak dla wielu pozostaje ono nieosiągalne – wynika z badań SGH. Około 35 proc. społeczeństwa znajduje się w tzw. luce czynszowej, czyli nie stać ich na zakup mieszkania, ale są zbyt zamożni, by kwalifikować się do lokali komunalnych. Eksperci wskazują, że rozwiązaniem mogłoby być budownictwo społeczne, choć nie zaspokaja ono w pełni potrzeby posiadania nieruchomości na własność.

Mamy mieszkania komunalne dla ludzi w kryzysach życiowych. Takich mieszkań nie wolno wyprzedawać za bezcen. Drugim rodzajem jest budownictwo społeczne – dla tych, których nie stać na kupno, ale stać na niekomercyjny czynsz. W małych miastach powinno się umożliwić dojście do własności, ale w dużych miastach nie

– mówi Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej.

Sytuacja mieszkaniowa to jeden z najpoważniejszych problemów społecznych w Polsce. Według Fundacji Habitat for Humanity Poland w 2020 roku była trzecim największym problemem Polaków, a w 2023 roku – czwartym, choć na brak mieszkania lub złe warunki mieszkaniowe narzekał co trzeci badany (27 proc.).

Badania SGH pokazują, że 60 proc. młodych jest gotowych płacić ratę kredytu wyższą o 50 proc. niż czynsz za wynajem, byle tylko stać się właścicielami.

To pokazuje ich determinację

– podkreśla dr Izabela Rudzka z SGH.

Główne bariery to brak wkładu własnego (55 proc.), zbyt wysoka rata w stosunku do zarobków (49 proc.) oraz brak zdolności kredytowej (45 proc.). Ponad 80 proc. osób nieposiadających mieszkania chciałoby w przyszłości kupić nieruchomość na kredyt, jeśli rata byłaby równa kosztowi najmu. Jednocześnie 65 proc. popiera programy wspierające oszczędzanie na mieszkanie, ale co czwarty respondent, głównie posiadacze nieruchomości, sprzeciwia się publicznym programom wsparcia zakupu mieszkań.

Ministra Pełczyńska-Nałęcz proponuje, by mieszkania traktować jako miejsce do życia, a nie inwestycję.

Nie należy dopłacać do kredytów, bo to czyni mieszkania mniej dostępne. Trzeba budować społeczne mieszkania na tani wynajem i zniechęcać do inwestowania w nieruchomości, np. poprzez kataster od trzeciego mieszkania

– przekonuje.

Lukę mieszkaniową w Polsce szacuje się na 1,8 mln lokali. Grzegorz Tomaszewski, prezes PFR Nieruchomości, widzi rozwiązanie w REIT-ach, które mogłyby zwiększyć podaż mieszkań.

Nawet 10-krotny wzrost udziału funduszy to wciąż 1/6 rynku prywatnego. To dodatkowe pieniądze na budownictwo, bo budżet państwa nie jest z gumy

– mówi. Z kolei raport Pracodawców RP wskazuje, że inwestycje w mieszkania na wynajem mogą zaspokoić potrzeby mieszkaniowe, choć barierą pozostają problemy podażowe.

W 2023 roku oddano do użytku 220 tys. mieszkań, z czego budownictwo społeczne i komunalne stanowiło zaledwie 2 proc. (4 tys. lokali).

Potrzebna jest oferta państwa dla grupy w luce czynszowej

– podkreśla Tomaszewski. Nowy projekt ustawy Ministerstwa Rozwoju i Technologii zakłada 2,5-krotny wzrost środków na budownictwo społeczne i komunalne. W latach 2025–2030 na ten cel może trafić nawet 45 mld zł, co pozwoli sfinansować do 15 tys. mieszkań komunalnych w tym roku.

Eksperci są zgodni: zwiększenie udziału budownictwa społecznego do 5 proc. przy jednoczesnym wzroście rynku mieszkaniowego to krok w dobrą stronę. Jednak bez systemowych zmian i większego zaangażowania państwa marzenie o własnym mieszkaniu dla wielu młodych Polaków pozostanie odległe.

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA