Kolejne kraje krytykują Berlin za politykę migracyjną
Niemcy, zmagające się z rosnącym napływem migrantów, postanowiły wprowadzić dodatkowe kontrole na swoich granicach, co ma na celu ograniczenie liczby osób nielegalnie przekraczających granicę. Niemieckie działania, które są zgodne z przepisami prawa Unii Europejskiej, wywołały jednak oburzenie wśród sąsiadów, którzy uważają, że Berlin przenosi odpowiedzialność za kryzys migracyjny na kraje zewnętrzne Unii Europejskiej.
W szczególności Grecja, Polska i Austria skrytykowały działania Niemiec jako niesprawiedliwe i sprzeczne z duchem solidarności europejskiej. Kraje te zwracają uwagę, że Niemcy, pomimo formalnego stosowania europejskich regulacji, często korzystają z przywilejów wynikających ze swojej silnej pozycji w Unii Europejskiej, pozostawiając mniej zamożne kraje zewnętrzne UE z największymi problemami związanymi z napływem migrantów.
Podwójne standardy Berlina
Grecja od lat znajduje się na pierwszej linii frontu migracyjnego, borykając się z ogromnym napływem migrantów i uchodźców próbujących przedostać się do Europy przez wschodnie granice Unii Europejskiej. Ateny wielokrotnie krytykowały niemiecką politykę za stosowanie podwójnych standardów w odniesieniu do polityki migracyjnej i zarządzania kryzysami.
Jak przypomina „Die Welt”, już na początku XXI wieku, kilka lat przed Grecją, Niemcy złamały zasady traktatu z Maastricht, przekraczając dozwolony limit deficytu budżetowego. Jednak Berlin nie musiał obawiać się konsekwencji, podczas gdy Grecja, będąc w znacznie trudniejszej sytuacji gospodarczej, została zmuszona do zaakceptowania surowych środków oszczędnościowych narzuconych przez Unię Europejską. To doświadczenie wywarło długotrwały wpływ na relacje między Grecją a Niemcami, a obecna debata nad migracją jeszcze bardziej zaostrza te napięcia.
Rząd grecki zwraca uwagę na hipokryzję niemieckiej krytyki wobec Grecji za tzw. „pushbacki” – czyli wypychanie migrantów na granicach. Grecja broni swojej polityki, twierdząc, że w sytuacji, gdy migranci próbują nielegalnie przekroczyć granice UE, państwa zewnętrzne muszą podejmować zdecydowane kroki w celu ochrony terytorium Unii. Niemcy, z drugiej strony, wprowadzając kontrole graniczne, w praktyce stosują podobne środki, co czyni ich krytykę Grecji niewiarygodną.
Do Grecji dołączają Polska i Austria, które również podnoszą głosy sprzeciwu wobec niemieckiej polityki migracyjnej. Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis współpracuje z kanclerzem Austrii, Karlem Nehammerem, który od dawna opowiada się za wzmocnieniem granic zewnętrznych Unii Europejskiej, w tym budową ogrodzenia na granicy grecko-tureckiej. Bruksela dotychczas nie chciała finansować tych działań, co stało się kolejnym punktem sporu między krajami peryferyjnymi UE a instytucjami unijnymi.
Polska, której rząd od lat otwarcie krytykuje niemiecką politykę migracyjną, również jest zaangażowana w ten sojusz. Premier Donald Tusk, lider polskiego rządu i prominentny polityk w Europejskiej Partii Ludowej, wyraził sprzeciw wobec niemieckich kontroli granicznych, określając je jako „niedopuszczalne” z punktu widzenia Polski. Tusk, posiadający szerokie kontakty w konserwatywnych kręgach europejskiej polityki, może stać się kluczową postacią w mobilizacji sprzeciwu wobec niemieckiej polityki w innych krajach Unii.
Migracja jako punkt zapalny
Migracja pozostaje jednym z najtrudniejszych wyzwań, przed którymi stoi Unia Europejska. Podczas gdy Niemcy i inne kraje zamożniejsze starają się kontrolować napływ migrantów na swoje terytorium, kraje peryferyjne, takie jak Grecja czy Polska, zmagają się z presją ze strony Unii Europejskiej, aby jednocześnie chronić granice i przestrzegać praw człowieka. To prowadzi do sytuacji, w której różne państwa UE często oskarżają się nawzajem o hipokryzję i niesprawiedliwe obciążenie odpowiedzialnością za rozwiązanie problemu migracji.
Jak zauważa „Die Welt”, krytyka Niemiec w tej sprawie nasila się i może przybrać na sile w nadchodzących miesiącach. Szczególnie w momencie, gdy niektóre kraje, takie jak Grecja, Polska i Austria, zacieśniają współpracę i próbują wywrzeć presję na Berlin, aby zrewidował swoją politykę migracyjną. Wprowadzenie kontroli granicznych przez Niemcy stało się symbolem szerszych napięć dotyczących polityki migracyjnej w Unii Europejskiej, która nadal nie znajduje skutecznego i wspólnego rozwiązania tego problemu.