Imigracja: W zeszłym roku Polska przyjęła ponad 231 tysięcy pracowników pochodzących z Azji

16.06.2023
Redakcja
Czas czytania: 3 minut/y

Już co czwarta polska firma zatrudnia pracowników spoza UE. W sektorze dużych przedsiębiorstw ta liczba jest jeszcze większa i wynosi aż 52 proc. Wśród przybywających do Polski za pracą cudzozoziemców jest też coraz więcej obywateli państw azjatyckich. W ubiegłym roku wydano im aż 231 tysięcy zezwoleń na pracę. Najwięcej otrzymały osoby pochodzące z Indii, Uzbekistanu, Turcji, Filipin i Nepalu. Największa część znalazła zatrudnienie w przemyśle.

Na polskim rynku pracy zatrudnienie znajdują przybysze ze 180 krajów świata. W ubiegłym roku cudzoziemcy stanowili 3,8 proc. pracujących w Polsce. Z badania przeprowadzonego przez PIE i BGK w czerwcu tego roku wynika, że 25 proc. polskich firm zatrudnia cudzoziemców niebędących obywatelami UE.

Dużo zależy jednak od wielkości firm – im większa, tym znaczniejszy odsetek zatrudniających obywateli spoza UE. Wśród przedstawicieli dużych firm jest to 52 proc., podczas gdy w mikrofirmach tylko 12 proc. Największy odsetek zatrudniających obywateli spoza UE występuje w firmach produkcyjnych (33 proc.), najmniejszy w handlu (15 proc.).

Blisko ćwierć miliona pracowników z Azji w Polsce

Większość pracowników spoza UE pochodzi z Ukrainy, do tego dochodzą też takie kraje jak Białoruś, Mołdawia czy znajdująca się na pograniczu dwóch kontynentów Gruzja. Jednak zaraz po obywatelach Ukrainy, najwięcej zezwoleń na pracę przyznano w ubiegłym roku pracownikom z Azji – ponad 231 tysięcy.

Największą grupę stanowili obywatele Indii, którym wydano imponującą liczbę 41 640 zezwoleń. Następnie, kolejne miejsca zajęli obywatele Uzbekistanu z 33 373 zezwoleniami, a na trzecim miejscu znaleźli się pracownicy z Turcji, którzy otrzymali 25 004 zezwolenia na pracę.

Znaczącą grupę stanowili także Filipińczycy z 22 557 zezwoleniami, podczas gdy Nepalczykom przyznano 20 045 zezwoleń. Obywatele Bangladeszu otrzymali 13 539 zezwoleń, Turkmenistanu – 11 919, Indonezji 10 011, a Kazachstanu 8 883.

W dalszej kolejności znaleźli się pracownicy z Kirgistanu, którym przyznano 8 051 zezwoleń oraz z Azerbejdżanu, którym przyznano 7 769 zezwoleń. Liczba zezwoleń dla pracowników z Wietnamu wyniosła 5 908, a dla pracowników z Tadżykistanu 5 380. Pakistan otrzymał 4 645 zezwoleń, Chiny 2 233 a Korea Południowa tylko 1 884.

Przytłaczająca większość to mężczyźni

Jedynie w przypadku Filipińczyków liczba zezwoleń była niemal równa w przypadku obu płci i to nawet z niewielką przewagą kobiet (50,7 proc. – 11 491 zezwoleń na pracę). W przypadku wszystkich pozostałych narodowości dysproporcje są kolosalne – absolutna większość pracowników z Azji to mężczyźni. Wynika to z tego, że pracowników potrzebuje głównie branża produkcyjna i budowlana..

Stosunkowo najmniejsze dysproporcje są w przypadku Wietnamu (1554 zezwoleń na pracę przyznano kobietom, 26,3 proc. wszystkich), Chin (569, 25,5 proc.) i Kazachstanu (2087 kobiet, aż 23,5 proc.).

W przedziale od 20 do 10 proc. znalazły się Uzbekistan: 16,7 proc. (1 892), Indonezja: 15,2 proc. (1 522), Turkmenistan: 13,9 proc. (1 661), Tajlandia: 14,7 proc. (429), Nepal: 11,8 proc. (2 360) i Kirgistan: 11,4 proc. (915 kobiet). Zaraz za nimi znalazł się Azerbejdżan: 8,4 proc. (651), Korea Południowa: 6,7 proc. (126) oraz znajdująca się na podium pod względem ogólnej liczby zezwoleń Turcja: 4,7 proc. (1 177 kobiet z 25 004)

Dysproporcja jest bardzo wysoka wśród najliczniejszych grup cudzoziemców. W największej grupie pracujących w Polsce Azjatów – obywateli Indii, jedynie 4,6 proc. zezwoleń otrzymały kobiety (4,6 proc.). Listę zamykają – Pakistan: 1,9 proc. (90 kobiet z 4 645 zezwoleń) i Bangladesz: 0,9 proc. (124 kobiet z 13 539 zezwoleń).

Pracowników z Azji będzie jeszcze więcej?

Jak wynika z badań przytoczonych przez Polski Instytut Ekonomiczny, aż 2/3 przedsiębiorstw nie zatrudnia i nie planuje zatrudniać pracowników spoza UE. Przeciwne plany ma prawie co dziesiąta firma (9 proc.) – największy odsetek dotyczy budownictwa (13 proc.) i produkcji (12 proc.). Ponad połowa firm (54 proc.) jest zdania, że zatrudnianie cudzoziemców jest konieczne w związku z brakami zasobów pracy wśród polskich pracowników.

Aż 61 proc. przedsiębiorców jest zdania, że istotną barierę w zatrudnianiu cudzoziemców stanowi nieznajomość języka polskiego. Prawie połowa (49 proc.) uważa, że do zatrudniania obcokrajowców zniechęcają pracodawców skomplikowane procedury formalno-prawne. Tyle samo badanych twierdzi, że barierą w zatrudnianiu pracowników spoza UE są procedury uznawania ich kwalifikacji, np. nostryfikacja dyplomów czy uznawanie uprawnień zawodowych.

Przedsiębiorcy mają też podzielone zdania co do tego, czy oczekiwania płacowe pracowników spoza UE są niższe niż ze strony Polaków. Uważa tak prawie 30 proc. przedsiębiorców, jednak więcej, bo ponad 40 proc. jest zdania odmiennego.

MD/Źródło: Departament Rynku Pracy MRPiPS/Tygodnik PIE

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA