UE chce nałożyć dodatkowe opłaty na przesyłki z Chin

Europejskie urzędy celne nie radzą sobie ze sprawdzaniem, czy w paczkach z Shein, Temu czy Aliexpress znajdują się podróbki albo towary niebezpieczne dla zdrowia i życia. Z tego powodu Komisja Europejska chce wprowadzić dodatkową opłatę na przesyłki z Chin, a także nałożyć na sprzedawców obowiązek sprawdzania, że wysyłane do Europy towary spełniają odpowiednie unijne normy – donosi niemiecki dziennik ekonomiczny „Handelsblatt“.

Celnicy nie nadążają

Nowe opłaty mają być w założeniu… formą odszkodowania dla europejskich urzędów celnych, które ponoszą duże koszty związane z kontrolą towarów z Chin. Dotychczas produkty z Azji najpierw trafiały w całych kontenerach do Europy, skąd były rozsyłane do klientów końcowych, co upraszczało kontrole i odprawę celną.

„Problem” z chińskimi platformami typu Temu, Shein czy Aliexpress, ma polegać z kolei na tym, że umożliwiają one bezpośrednie zakupy u producentów w Chinach i zamawianie pojedynczych sztuk produktów. W efekcie do Europy dociera ogromna liczba pojedynczych przesyłek, których kontrola jest bardzo pracochłonna. 

Przestarzałe przepisy

Europejscy konkurenci narzekają także, że Chińczycy umiejętnie korzystają z przywilejów zakłócających rynek. Do tej pory przesyłki były zwolnione z opłat celnych, jeśli ich wartość nie przekraczała 150 euro.

Zwolnienie to pochodzi z epoki, gdy paczki były wysyłane głównie między osobami prywatnymi, na przykład od babci za granicą do wnuczki w Europie. Jednak import od sprzedawców internetowych z krajów spoza UE stanowi obecnie ponad 97 procent wszystkich zgłoszeń celnych

– podaje „Handelsblatt“.

Aby propozycje Komisji Europejskiej weszły w życie, muszą się na nie zgodzić poszczególne kraje członkowskie.

MD/źródło: Deutsche Welle/Handelsblatt