Rosja o krok od niewypłacalności. Takich kłopotów nie miała od rewolucji bolszewickiej

16.03.2022
Redakcja
Czas czytania: 3 minut/y

Zadłużenie zagraniczne Rosji i jej firm sięga już 150 miliardów dolarów. Sankcje zamroziły ponad połowę rezerw walutowych tego kraju, przez co spłata długu w obcej walucie może okazać się niemożliwa. Według agencji ratingowych Rosja jest o krok od niewypłacalności.

Gospodarka Rosji się rozpada, jej waluta się załamała, a do tego wszystkiego dojść może brak możliwości spłaty długów. Moskwie grozi niewypłacalność, która może kosztować inwestorów miliardy i odciąć kraj od większości rynków finansowych.

W zeszłym tygodniu Agencja Fitch poinformowała, że obniżyła rating Rosji z B do C, czyli do poziomu śmieciowego. To tylko jeden stopień powyżej poziomu ratingu oznaczającego niewypłacalność. Zdaniem agencji ta zbliża się nieuchronnie.

Rosja bez wyjścia?

Dług zagraniczny Rosji wynosi około 40 miliardów dolarów, jednak wraz z jej spółkami (m.in. Gazprom, koleje rosyjskie) jest to już ok. 150 miliardów dolarów.

Z powodu sankcji wobec banku centralnego Federacja Rosyjska utraciła dostęp do połowy swoich rezerw złota i walut. Władimir Putin podpisał dekret zezwalający Rosji na spłatę w rublach wszystkich długów wobec Stanów Zjednoczonych, krajów UE i innych państw, które nałożyły na jego kraj sankcje.

W środę Rosja ma rozpocząć proces spłaty 117 milionów dolarów odsetek od obligacji dolarowych. Rząd twierdzi, że cały dług zostanie obsłużony. Nie określił jednak waluty płatności, co jest sprawą kluczową.

Kristalina Georgieva, dyrektor zarządzająca Międzynarodowego Funduszu Walutowego, powiedziała w niedzielę, że rosyjska niewypłacalność jest coraz bardziej prawdopodobna.

Rosja ma pieniądze na obsługę swojego długu, ale nie ma do nich dostępu

– powiedziała podczas wywiadu dla CBS.

Sankcje nie pozwalają na rozliczenia w dolarach, więc najprawdopodobniej Rosja spróbuje dokonać tego w rublach. W takim wypadku, podobnie jak w sytuacji nieprzystąpienia do spłaty zobowiązania, rozpoczęłoby się odliczanie czasu dzielącego Rosję od niewypłacalności długu około 150 miliardów dolarów w walutach obcych zarówno rządu, jak i rosyjskich firm, w tym Gazpromu, Łukoilu i Sbierbanku.

Na razie zapowiada się na konfrontację państwa rosyjskiego z wierzycielami. Anton Siłuanow, rosyjski minister finansów, zapowiedział, że wierzycielom z krajów „nieprzyjaznych” długi będą spłacane w rublach, niezależnie od tego, w jakiej walucie dług jest denominowany.

Trzy scenariusze

Według ekonomistów Bloomberga w zależności od tego, jak Rosja poradzi sobie z tym problemem, mogą wystąpić następujące scenariusze:

Najlepiej dla Rosji byłoby, gdyby swój dług spłaciła w dolarach. Wówczas zagrożenie niewypłacalności zostanie odłożone co najmniej do 4 kwietnia, kiedy nadejdzie czas na wypłatę kolejnych obligacji. Problem polega jednak na tym, że nałożone z powodu wojny sankcje nie pozwalają Rosji na rozliczenia w obcej walucie.

Sprawa znacznie się komplikuje, jeśli w najbliższą środę dług zostanie spłacony w rublach. Niektóre umowy dopuszczają bowiem taką płatność, jednak nie wszystkie. W tym przypadku jednak konieczne jest dokonanie spłaty w walucie obcej, w przeciwnym razie zostanie to uznane za zwłokę, gdyż większość inwestorów uzna to za niewykonanie zobowiązania.

Ostatnia opcja jest taka, że Rosja w ogóle nie płaci. Rozpoczęłoby to 30-dniowy okres karencji, kiedy Rosja będzie miała czas na uiszczenie zobowiązania. Niedokonanie tego spowoduje spowoduje niewypłacalność Rosji.

źródło: Bloomberg

Warto podkreślić, że agencje ratingowe mogą ogłosić niewypłacalność Rosji przed końcem 30-dniowego okresu karencji, jeśli Moskwa da jasno do zrozumienia, że ​​nie zamierza płacić.

Konsekwencje niewypłacalności

Największym potencjalnym kosztem dla Rosji wynikającym z niewypłacalności jest zablokowanie dostępu do globalnych rynków kapitałowych, a szczególnie wyższe koszty kredytu, które utrzymywałyby się przez dłuższy czas. Ograniczyłoby to też możliwości zewnętrznego finansowania Rosji, w tym przez Chiny.

Zdaniem Kristaliny Georgievy, dyrektor zarządzającej Międzynarodowego Funduszu Walutowego, mało prawdopodobne, że problemy Rosji wywołają globalny kryzys finansowy:

Z uwagi na to, że do niedawna ratingi kredytowe Rosji były dość wysokie, jej dług należy do wielu instytucji, w tym państwowych funduszy majątkowych na całym świecie. Choć dług jest znaczny, to prawdopodobnie nie wystarczy, aby wywołać systemowy problem na rynkach finansowych

JPMorgan szacuje, że pod koniec zeszłego roku Rosja miała około 40 miliardów dolarów długu w walutach obcych, z czego około połowę posiadali inwestorzy zagraniczni.

Dane Banku Rozliczeń Międzynarodowych wskazują, że najwięcej rosyjskich obligacji w swoich portfelach posiadały w zeszłym roku banki francuskie. Miały papiery warte 4,5 mld dol. Za nimi uplasowali się pożyczkodawcy amerykańscy (3,8 mld dol.), austriaccy (3,2 mld dol.) i włoscy (2,6 mld dol.). Ponadto w rękach inwestorów zagranicznych znajduje się rosyjski dług denominowany w rublach wart 28 mld dol.

– podaje Rzeczpospolita.

Trzecie bankructwo w historii?

Ostatni raz Rosja zbankrutowała w 1998 roku. Zapoczątkowało to wówczas spiralę gwałtownej inflacji, dewaluacji rubla i izolacji finansowej na rynkach międzynarodowych. Ówczesna niewypłacalność dotyczyła jednak długu krajowego.

Niewypłacalność waluty obcej byłaby pierwszym od czasu rewolucji z 1917 r., kiedy bolszewicy odmówili uznania carskich długów.

Jednocześnie zbliżają się terminy spłaty pozostałych długów. Na przykład firma metalurgiczno-wydobywcza Severstal również musi spłacić obligację w środę, a Evraz i Tinkoff Bank robią to w niedzielę. Gazprom ma płatności w przyszłym tygodniu. Bloomberg przyznaje jednak, że firmy mogą radzić sobie z zadłużeniem w walutach obcych ze względu na środki zgromadzone poza Rosją.

Najbardziej zadłużony pośród rosyjskich firm jest Gazprom – ma do zapłaty równowartość 25,4 mld dolarów. Następna w kolejce jest rosyjska kolej z zadłużeniem w wysokości 4,9 mld dolarów.

MD

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA