Przełom w katowickim sądzie. WIBOR usunięty z umowy. Rata kredytu spadła o 5 tys. zł
Bank nie ma prawa doliczać do kredytu hipotecznego oprocentowania stawki WIBOR – uznał Sąd Okręgowy w Katowicach i usunął ją z umowy. Od teraz klient będzie musiał płacić tylko marżę dla banku. Rata spadła o ponad 5 tys. złotych – to poziom niższy niż w momencie zaciągnięcia kredytu. To jeszcze nie wyrok, a postanowienie, ale daje kredytowiczom nadzieję na zmniejszenie rat kredytu.
To właśnie stawka WIBOR stała za tym, że w ostatnim czasie raty za kredyt hipoteczny zaczęły błyskawicznie rosnąć. Z tej przyczyny pojawiało się coraz więcej głosów, wedle których sądy powinny podważyć legalność stosowania WIBOR-u. I w końcu się to stało.
Jak poinformowała kancelaria Radosław Górski i Wspólnicy, Sąd Okręgowy w Katowicach właśnie zdecydował się na usunięcie WIBOR-u z z umowy kredytowej. Wciąż nie jest to jednak wyrok, a rozstrzygnięcie tymczasowe obowiązujące do momentu wydania wyroku. Dla kredytobiorców, którzy obecnie płacą ogromne raty, pojawiła się jednak szansa na rozwiązanie ich problemów.
Kredyt bez WIBOR to znacznie mniejsze oprocentowanie
Postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach oznacza, że kredytobiorca będzie płacił raty powiększone o stałą marżę w wysokości 2,19 procenta. W dotychczasowej umowie kredytu hipotecznego oprocentowanie to WIBOR + marża. Przy aktualnym poziomie stóp procentowych jest to łącznie ok. 9 procent.
Dzięki postanowieniu katowickiego Sądu Okręgowego rata kredytu w tym konkretnym przypadku spada niemal 4-krotnie – z 6,7 tys. zł do 1,7 tys. zł.
Sąd krytycznie odniósł się do tego, że bank w nieprawidłowy sposób poinformował konsumenta o ekonomicznych konsekwencjach zmiany wysokości oprocentowania, a także o tym, że tak naprawdę ryzyko związane ze zmienną stopą procentową jest nieograniczone. W konsekwencji raty kredytu mogą dowolnie wzrastać na szkodę kredytobiorcy.
Sąd Okręgowy w Katowicach uznał ponadto, że sposób ustalania oprocentowania umownego w oparciu o stopę referencyjną WIBOR jest wadliwy.
Orzeczenie Sądu Okręgowego w Katowicach to kamień milowy na drodze tysięcy kredytobiorców złotówkowiczów do unieważnienia umowy kredytu albo – jak stało się to w opisanej sprawie – do zmniejszenia wysokości raty kredytu. Podobne wady posiadają dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy umów kredytów złotówkowych w Polsce
– przekonuje kancelaria Radosław Górski i Wspólnicy.
Przełomowe postanowienie
Postanowienie wydane przez Sąd Okręgowy w Katowicach ma charakter przełomowy dla kredytobiorców. Co istotne, sąd w całości podzielił argumentację uprawnionych, dlatego odstąpił od sporządzania uzasadnienia.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy mecenasa Radosława Górskiego z kancelarii Radosław Górski i Wspólnicy, jednego z pełnomocników kredytobiorcy w opisywanej sprawie.
Sytuacja przypomina tą z 2014 roku, gdy pierwsi frankowicze upominali się o swoje prawa. Wtedy to pojawiały się pierwsze pomyślne dla kredytobiorców orzeczenia, mimo że wcześniej w zasadzie wszyscy wykluczali taką możliwość. Na podobnej zasadzie oceniam to co się stało w Katowicach, zwłaszcza, że powszechna narracja była taka, że absolutnie nic nie można zrobić z tymi kredytami złotówkowymi. Więc w tym kontekście faktycznie jest to orzeczenie przełomowe.
Na wyrok trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat. Jakie będzie ostateczne orzeczenie nie jest oczywiście pewne. Warto jednak podkreślić, że wyda je ten sam sędzia, co w przypadku opisywanego postanowienia.
Kamil Śliwiński