Protest rolników na granicy: „Nie walczymy przeciw Ukraińcom, tylko unijnemu prawu”
„My nic do Ukrainy czy tamtejszych przewoźników nie mamy. Chodzi nam o Unię Europejską, która nic nie robi by kontrolować ruch na granicy” – powiedział redakcji PKB24 Mateusz Berbecki, rolnik i współorganizator protestu na przejściu granicznym w Hrebennym.
Dwa główne postulaty protestujących to sprzeciw wobec europejskiego Zielonego Ładu i powstrzymanie wjazdu do Polski ukraińskich towarów rolno-spożywczych. Realizacji tych celów służyć ma blokada ruchu transportu ciężarowego
Wpuszczamy tylko ADR-y, osobówki, autobusy i pomoc humanitarną. Jeśli chodzi o samochody ciężarowe, to przepuszczamy tylko dwa na godzinę, przy czym „spożywka” oczywiście w ogóle nie jest wpuszczana do Polski
– powiedział nam Mateusz Berbecki i podkreślił, że dotyczy to wszelkich artykułów spożywczych, nie tylko zboża, a więc również m.in. słodyczy. Także tych, które są już w polskojęzycznych opakowaniach, gotowe do wyłożenia na półce w polskich sklepach.
Przy naszych kosztach produkcji nie możemy kontrolować z Ukraińcami. Co więcej, oni stosują kilkukrotnie więcej środków ochrony roślin niż my, w tym substancje które u nas wycofano wiele lat temu
– tłumaczy rolnik i dodaje, że do Niemców czy Francuzów dopiero teraz doszło to „z czym my się borykamy od roku”.
Tranzyt to mydlenie nam oczu. Te samochody z rzepakiem które stoją na granicy to tranzyt na Łotwę. Z rozmów z kierowcami ukraińskimi wyszło jednak, że na Łotwie ten ładunek jest podczepiany pod inny samochód i jedzie już do Polski. (…) Niech te tranzyty idą, ale niech trafiają tam gdzie faktycznie mają. Tymczasem teraz nie ma nad tym żadnej faktycznej kontroli.
W proteście na przejściu granicznym w Hrebennym uczestniczy prawie 100 osób i ok. 70 ciągników. Aktywne wsparcie protestujących na granicy zapowiedzieli rolnicy z całego kraju.
Będziemy chcieli wytrwać jak najdłużej. Jak długo? Nikt nie wie, ale widać już jakieś poruszenie w Brukseli. Jeśli uda nam się doprowadzić do tego, że granice staną wszędzie na 3 tygodnie to myślę, że przyniesie to zamierzony efekt.
– zapowiada Berbecki.
Kamil Śliwiński, redakcja PKB24