Potężny cios w interesy Kremla. Tureckie rafinerie wreszcie odchodzą od rosyjskiej ropy
Tureckie rafinerie, które przez lata opierały się na dostawach ropy z Rosji, coraz częściej sięgają po surowiec z Iraku, Kazachstanu, Brazylii i Angoli – donosi agencja Reuters. Zmiana ta jest odpowiedzią na nowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone, Unię Europejską i Wielką Brytanię na rosyjski sektor energetyczny, które mają na celu ograniczenie dochodów Moskwy finansujących wojnę w Ukrainie.
Nowe sankcje zmieniają rynek
Wprowadzone w październiku i listopadzie 2025 r. sankcje Zachodu, w tym działania przeciwko tzw. „flocie cieni” tankowców oraz podmiotom omijającym limity cenowe na rosyjską ropę, zmusiły Turcję – kluczowego odbiorcę rosyjskiego surowca – do zmiany strategii.
Jako członek NATO, Turcja musi uwzględniać ryzyko wtórnych sankcji, które mogłyby zagrozić eksportowi paliw do Europy. W efekcie tamtejsze rafinerie zaczęły dywersyfikować źródła dostaw, co może oznaczać trwałe zmiany na regionalnym rynku energetycznym.
Rafineria STAR szuka alternatyw
Rafineria STAR, należąca do azerskiej firmy SOCAR i zlokalizowana w Izmirze, jest jednym z przykładów tej transformacji. Według danych Reuters, w grudniu 2025 r. zakład oczekuje czterech transportów ropy z Iraku, Kazachstanu oraz innych nie-rosyjskich dostawców. Wśród nich znajduje się kazachska ropa KEBCO, która jakością przypomina rosyjską odmianę Urals, ale nie podlega sankcjom.
W tym roku STAR sprowadziła tylko jedną taką przesyłkę, a w 2024 r. – żadnej. Szacuje się, że nowe dostawy osiągną wolumen od 77 do 129 tys. baryłek dziennie, co znacząco zmniejszy udział rosyjskiego surowca w przerobie rafinerii.
TÜPRAŞ stawia na dywersyfikacje
Największy turecki przetwórca ropy, TÜPRAŞ, również dostosowuje się do nowych realiów. Rafineria zwiększyła zakupy irackiej ropy oraz gatunków podobnych do rosyjskiej Urals. W tym roku po raz pierwszy sprowadziła ropę z Brazylii, a w listopadzie 2025 r. oczekuje drugiej przesyłki z Angoli (gatunek Mostarda). Jak podają źródła Reuters, TÜPRAŞ planuje całkowicie zrezygnować z rosyjskiej ropy w jednej ze swoich rafinerii, aby uniknąć problemów z eksportem paliw do Unii Europejskiej, gdzie obowiązują rygorystyczne regulacje dotyczące sankcji.
Wzrost importu z Iraku
Dane wskazują na wyraźny wzrost importu ropy z Iraku. W listopadzie 2025 r. Turcja ma otrzymać 141 tys. baryłek irackiej ropy dziennie, w porównaniu do 99 tys. w październiku i średnio 80 tys. w całym roku. Choć dane za grudzień nie są jeszcze dostępne, trend wskazuje na dalszą dywersyfikację źródeł dostaw. Zmiana ta odzwierciedla szerszy ruch wśród globalnych odbiorców rosyjskiej ropy, takich jak Indie, które również ograniczają jej import pod presją sankcji.
Skutki dla Turcji i świata
Przejście na alternatywne źródła ropy może oznaczać dla Turcji wyższe koszty, ponieważ nie-rosyjska ropa jest droższa. Jednak zapewni to większą stabilność dostaw i zgodność z międzynarodowymi regulacjami. Dla Rosji utrata tureckiego rynku, który odpowiada za 5–10% jej eksportu ropy, może przełożyć się na spadek dochodów rzędu miliardów dolarów rocznie. Globalnie zaś rosnące zapotrzebowanie na ropę z Bliskiego Wschodu i Afryki może wpłynąć na ceny surowca na światowych rynkach.
Eksperci wskazują, że obecne zmiany w tureckim sektorze rafineryjnym to dopiero początek. Choć Rosja prawdopodobnie pozostanie ważnym dostawcą ropy dla Turcji, jej dominacja maleje. Dywersyfikacja źródeł dostaw, napędzana sankcjami i presją geopolityczną, może trwale zmienić dynamikę rynku energetycznego w regionie. Sytuacja pozostaje dynamiczna, a kolejne tygodnie przyniosą więcej informacji na temat dalszych kroków tureckich rafinerii.
Źródło: Reuters









