Polscy przedsiębiorcy wiedzą, że mogą obciążyć należnościami dłużnika, ale rzadko z tego korzystają
Choć polskie prawo oferuje przedsiębiorcom szerokie możliwości odzyskiwania należności, wielu z nich wciąż nie wykorzystuje tych narzędzi – wynika z badania „Gra o dług – znajomość przepisów regulujących odzyskiwanie należności wśród MŚP”, przeprowadzonego na zlecenie Kaczmarski Inkasso. Przykładem jest windykacja na koszt dłużnika: 81 proc. polskich przedsiębiorców wie, że może obciążyć kontrahenta kosztami odzyskania należności, ale tylko 59 proc. z tej grupy faktycznie to robi. Najmniej chętne są mikrofirmy – zaledwie 38 proc. z nich stosuje to rozwiązanie, podczas gdy wśród średnich przedsiębiorstw odsetek ten przekracza 80 proc.
Zaległości finansowe firm w Krajowym Rejestrze Długów sięgają obecnie 10,8 mld zł, obciążając ponad 267 tys. podmiotów. Średnie zadłużenie wynosi 40,4 tys. zł. Na rosnącą skalę nieuregulowanych zobowiązań wpływają zarówno sytuacja gospodarcza, jak i brak zdecydowanej reakcji przedsiębiorców na opóźnienia w płatnościach od kontrahentów.
Świadomość jest, ale praktyka kuleje
Polskie przepisy, w tym Ustawa o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych, umożliwiają m.in. wpisywanie dłużników do Krajowego Rejestru Długów, windykację polubowną i sądową czy obciążanie kosztami windykacji. Jednak, jak pokazuje badanie, przedsiębiorcy nie zawsze korzystają z tych możliwości. Spośród 81 proc. znających opcję windykacji na koszt dłużnika aż 41 proc. jej nie stosuje. Tendencja ta jest szczególnie widoczna w mniejszych firmach, gdzie brak doświadczenia, obawa o utratę klienta czy wiara w dobrowolną spłatę powstrzymują przed działaniem.
Wiedza o samym mechanizmie również pozostawia wiele do życzenia. Tylko co czwarty przedsiębiorca, który wdrożył windykację na koszt dłużnika, prawidłowo wskazał, że wierzyciel najpierw pokrywa koszty usługi firmie windykacyjnej lub prawnikowi, a następnie przenosi je na dłużnika. Aż 45 proc. błędnie sądzi, że sposób obciążania zależy od umowy z firmą windykacyjną, a 25 proc. uważa, że opłata jest od razu pobierana od dłużnika. 6 proc. przyznaje, że nie wie, jak to działa.
Dlaczego warto obciążyć dłużnika?
Przedsiębiorcy, którzy decydują się na ten krok, widzą w nim realne korzyści. 54 proc. z nich podkreśla, że skoro dłużnik jest odpowiedzialny za brak zapłaty, powinien ponieść konsekwencje. Ponad połowa uważa, że to skuteczny sposób na zdyscyplinowanie kontrahentów, a 45 proc. zauważa, że przyspiesza odzyskiwanie należności. Co trzeci badany docenia istnienie takich przepisów, a 31 proc. wskazuje, że mechanizm ten ogranicza opóźnienia w płatnościach od innych klientów.
Przedsiębiorcy korzystający z windykacji na koszt dłużnika widzą w tym realne korzyści. Nie tylko szybciej odzyskują należności, ale też ograniczają zatory płatnicze i poprawiają płynność finansową. To logiczne podejście. Skoro to dłużnik spowodował problem, powinien ponieść jego konsekwencje. Mamy tu także efekt prewencyjny – dłużnicy, wiedząc, że to oni pokryją koszty windykacji, częściej regulują zobowiązania w terminie
– mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.
Chcą, ale się boją
Ci, którzy rezygnują z obciążania dłużników kosztami, najczęściej (40 proc.) wierzą, że kontrahenci zapłacą dobrowolnie. Co czwarty unika tego rozwiązania z braku doświadczenia, a 23 proc. obawia się utraty klienta. Ponad 20 proc. uważa, że koszty są zbyt niskie, by się angażować, a 14 proc. postrzega procedurę jako zbyt skomplikowaną.
Wyniki badania pokazują, że wielu przedsiębiorców rezygnuje z przenoszenia kosztów windykacji na dłużnika raczej z powodu nieuzasadnionych obaw niż rzeczywistych przeszkód prawnych. Aż 40 procent liczy na dobrowolną spłatę, co niestety w wielu przypadkach kończy się na pobożnych życzeniach i prowadzi do przewlekłych problemów z płynnością finansową firmy
– zauważa Jakub Kostecki.
Jak to działa?
Windykacja na koszt dłużnika jest możliwa za pośrednictwem firmy windykacyjnej, kancelarii prawnej lub samodzielnie – poprzez wystawienie noty obciążeniowej. Przedsiębiorca najpierw pokrywa koszty, a następnie może je wyegzekwować od dłużnika. – Ustawa o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych pozwala na przerzucenie wydatków poniesionych w trakcie windykacji na dłużnika, ale nie dzieje się to automatycznie. Jeśli przedsiębiorca robi to za pośrednictwem firmy windykacyjnej, musi w umowie z nią zawrzeć taki zapis – wyjaśnia Kostecki, dodając, że konsekwentne stosowanie tego mechanizmu zwiększa stabilność finansową firm.
Badanie „Gra o dług” zostało przeprowadzone w marcu 2025 r. przez IMAS International na zlecenie Kaczmarski Inkasso na grupie 419 przedstawicieli sektora MŚP. Wyniki jasno pokazują: przedsiębiorcy mają narzędzia, ale muszą nabrać odwagi, by z nich korzystać.