Nowe niemieckie gazoporty. Czy Berlin za jakiś czas wróci do importu gazu z Rosji?

10.01.2023
Redakcja
Czas czytania: 2 minut/y

W tym tygodniu Niemcy uruchomią swój drugi pływający terminal LNG – tym razem nad morzem Bałtyckim. Pierwszy otwarto miesiąc temu. Obie instalacje mają pozwolić na pokrycie ok. 10-12 proc. rocznego zapotrzebowania Niemiec. Wciąż jednak niewiadomo skąd ten gaz ma do naszych zachodnich sąsiadów dotrzeć. Dotychczasowe kontrakty dotyczą niewielkich wolumenów LNG.

W sobotę 14 stycznia w Lubminie (Meklemburgia-Pomorze Przednie) odbędzie się oficjalna inauguracja drugiego pływającego terminalu LNG w Niemczech. W grudniu uruchomiono już pływający gazoport w Wilhelmshaven nad morzem północnym. Moce regazyfikacyjne obu instalacji mają pozwolić na pokrycie około 10-12 proc. rocznego zapotrzebowania Niemiec.

O tym jak istotna jest to infrastruktura świadczy to, że przybyć na jej otwarcie mają zarówno kanclerz Scholz jak i wicekanclerz, a zarazem minister gospodarki Habeck. Obaj obecni byli także przy uruchomieniu terminalu LNG w Wilhelmshaven. 

Skąd Niemcy wezmą gaz?

Niemcy pozostają bardzo ostrożni jeśli chodzi o zmianę dotychczasowej polityki energetycznej. Wartu tu przypomnieć, że jedynie do kwietnia przedłużone zostało działanie ostatnich niemieckich elektrowni jądrowych.

Dotychczasowa prowadzona przez Niemców kontraktacja dotyczy niewielkich wolumenów LNG, biorąc pod uwagę skalę potrzeb. Istotny problem stanowią tu daty obowiązywania umów. Niemcy nie chcą wieloletnich kontraktów w związku z wdrażaną przez siebie polityką klimatyczną.

Póki co bilansowanie niemieckiego systemu gazowego odbywa się przede wszystkim z wykorzystaniem terminali w Beneluksie i zwykle opiera się o spoty. Jak podaje Piotr Maciążek, na umowy krótkoterminowe dotyczące określonych transportów/wolumenów gazu władze w Berlinie przeznaczyły w ubiegłym roku aż 15 mld euro.

Niemiecka klasa polityczna podkreślała, że to “nowe tempo” budowy infrastruktury energetycznej w RFN, co ma podkreślać determinację w zapewnieniu państwu bezpieczeństwa energetycznego. Jednak już pobieżna analiza wskazuje na to, że powrót władz w Berlinie do kooperacji z Moskwą niestety jest możliwy

– twierdzi Maciążek w swoim artykule na wzielonejstefie.pl

Jak bowiem podkreśla, dotychczas zawarte przez Niemców kontrakty na LNG to w większości spoty, z których można zrezygnować w każdym momencie, bądź średnioterminowe umowy na niewielkie wolumeny. Oznacza to, że przeprowadzany aktualnie proces dywersyfikacji dostaw gazu Niemcy wciąż mogą złagodzić, a nawet odwrócić.

I wcale nie jest wykluczone, że taka za jakiś czas będzie wola polityczna. Już w grudniu kanclerz Scholz wyraził poparcie dla nowego systemu bezpieczeństwa europejskiego, w którym udział będzie miała także Rosja, o ile tylko „wyrzeknie się przemocy wobec sąsiadów”. 

Jedno jest pewne: relacje, które mieliśmy, zostały obecnie zredukowane. Ale Rosja, gdy zakończy wojnę oraz obywatele Rosji, którzy walczą o inną przyszłość dla siebie, również potrzebują możliwości ponownego rozpoczęcia współpracy gospodarczej

– powiedział w grudniu Scholz.

MD/źródło: wzielonejstrefie.pl

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA