Kopalnia odkrywkowa z koparkami i ciężkim sprzętem

Jak chińska firma stworzyła miliardowy przekręt na rynku kredytów węglowych

03.11.2025
Rafał Dobrzyński
Czas czytania: 2 minut/y

Niemieckie instytucje odpowiedzialne za nadzór nad projektami klimatycznymi przez lata zatwierdzały w Chinach przedsięwzięcia, które miały ograniczać emisję gazów cieplarnianych. W praktyce – jak wykazało śledztwo dziennikarskie DW i ZDF – część z nich najprawdopodobniej była fikcyjna. Mechanizm ten doprowadził do stworzenia kredytów węglowych o wartości ok. 1 mld euro, które następnie trafiły na niemiecki rynek.

Początek: bezpieczna inwestycja

Stefan Schreiber, członek zarządu niemieckiego producenta biopaliw Verbio, uznał, że zakup praw do kredytów węglowych z jednego z chińskich projektów to bezpieczna i przejrzysta transakcja. Dokumentacja wyglądała profesjonalnie, a partnerzy sprawiali wiarygodne wrażenie.

Firma Verbio kupiła certyfikaty związane z instalacją w prowincji Xinjiang. Projekt miał polegać na zagospodarowaniu gazu towarzyszącego wydobyciu ropy, który w przeciwnym razie zostałby spalony lub wypuszczony do atmosfery. Miało to przynieść redukcję ponad 120 tys. ton CO₂.

Później okazało się, że inwestycja mogła być częścią szeroko zakrojonego oszustwa.

Projekt, który nie powinien istnieć

Zgodnie z przepisami, do niemieckiego systemu wsparcia mogły trafiać jedynie nowe projekty. Tymczasem analiza zdjęć satelitarnych pokazuje, że instalacja w Xinjiangu została ukończona już w 2019 roku – rok wcześniej, niż wskazywały dokumenty składane do niemieckiej agencji środowiskowej (UBA).

Mimo to projekt został zatwierdzony, choć nikt z niemieckiego urzędu nigdy nie odwiedził lokalizacji. Tylko trzech pracowników UBA zajmowało się setkami takich projektów, opierając się w dużej mierze na dokumentacji przygotowanej przez zewnętrzne firmy audytorskie.

Eksperci twierdzą, że projekt powinien zostać odrzucony.

Systemowa luka

Od 2020 roku niemiecka agencja zatwierdziła 66 projektów w Chinach. Śledczy DW i ZDF wskazali, że co najmniej 16 z nich było w dużym stopniu podejrzanych – wykorzystywano istniejące instalacje, które w dokumentach przedstawiano jako nowe.

Choć formalnie przedsięwzięcia zgłaszali różni przedsiębiorcy, większość była powiązana z firmą Beijing Karbon – chińskim doradztwem specjalizującym się w projektach redukcji emisji. Jej założycielka w przeszłości zajmowała wysokie stanowiska w strukturach państwowych, co mogło sprzyjać budowaniu sieci kontaktów.

Rola audytorów pod lupą

Znaczna część projektów przeszła przez te same firmy certyfikujące: Müller-BBM Cert oraz Verico SCE. To one odpowiadały za większość audytów przesyłanych do niemieckich władz. Trzecia firma – TÜV Rheinland – również była zaangażowana w dwa podejrzane projekty.

Według sygnalistów z chińskiego rynku audytorzy mogli działać w porozumieniu z Beijing Karbon. Niemiecka prokuratura przeszukała biura trzech firm i prowadzi postępowanie w sprawie oszustwa. Audytorzy zaprzeczają zarzutom.

Eksperci branżowi twierdzą, że koncentracja projektów wokół jednej chińskiej firmy i tych samych audytorów powinna była wywołać alarm – jednak tak się nie stało.

Najgorszy scenariusz

Prezes niemieckiej agencji środowiskowej Dirk Messner przyznał, że jeśli audytorzy faktycznie byli częścią oszustwa, będzie to „najczarniejszy scenariusz” dla całego systemu certyfikacji. UBA zawiesiła program i analizuje, które kredyty należy unieważnić. Pod obserwacją pozostaje 45 projektów.

Verbio, mimo że również zakupiło fałszywe certyfikaty, jest jedną z nielicznych firm gotowych mówić o sprawie otwarcie. Reszta wielkich graczy – takich jak Shell, BP, Total czy Exxon – uczestniczyła w systemie, ale nie komentuje publicznie zarzutów.

Afera wokół chińskich projektów pokazuje, jak łatwo w globalnym systemie handlu emisjami może dochodzić do nadużyć, gdy mechanizmy kontroli są szczątkowe, a audyt zlecany jest prywatnym podmiotom. Zamiast realnej redukcji emisji CO₂, miliardy euro mogły zasilić oszustów, podważając zaufanie do całego rynku kredytów węglowych.

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA