Francja światowym liderem… pod względem liczby spalonych samochodów. Rocznie płonie tam 40 tys. aut
Francja, kraj kojarzony z romantycznymi bulwarami Paryża i malowniczymi winnicami, ma również mniej chlubną wizytówkę – jest światowym liderem w liczbie spalonych samochodów. Co roku płonie tu ponad 40 tysięcy pojazdów, a zamieszki i podpalenia stają się coraz większym wyzwaniem dla ubezpieczycieli i władz.
40 tysięcy spalonych aut rocznie
Według wypowiedzi dyrektora generalnego reasekuratora SCOR, we Francji co roku płonie ponad 40 000 samochodów, co czyni ten kraj niekwestionowanym liderem w tej niechlubnej statystyce. Żaden inny kraj na świecie nie odnotowuje podobnej skali podpaleń pojazdów. Szczególnie dramatyczne liczby odnotowuje się w okresach zamieszek, takich jak protesty „żółtych kamizelek” w latach 2018–2019 czy zamieszki po śmierci 17-letniego Nahela w Nanterre w 2023 roku, kiedy to w ciągu sześciu dni spalono około 5 000 pojazdów.
Nie mniej szokujące są statystyki sylwestrowe. W noc sylwestrową 2024 roku, jak podaje francuskie MSW, spalono 984 samochody – o 32,08% więcej niż w 2023 roku, gdy płonęło 745 pojazdów. W 2022 roku było to 690 aut, a w 2021 roku – 874.
Zdziczenie
– tak w 2024 roku minister spraw wewnętrznych Bruno Retailleau określił to zjawisko, wskazując na szerszy problem przemocy we Francji.
Zamieszki i sylwestrowa „tradycja”
Podpalanie samochodów we Francji to nie tylko incydenty spontaniczne, ale w wielu przypadkach niemal rytuał, szczególnie w noc sylwestrową. W dzielnicach imigranckich i na przedmieściach dużych miast, takich jak Paryż, Lyon czy Marsylia, podpalanie aut stało się swoistą „tradycją”. W 2023 roku minister Gérald Darmanin próbował bagatelizować problem, twierdząc, że 690 spalonych aut to „spokojna noc”. Dane z kolejnych lat pokazują jednak, że problem narasta.
Zamieszki, takie jak te po śmierci Nahela w 2023 roku, tylko potęgują skalę zjawiska. W ich wyniku straty ubezpieczeniowe wyniosły co najmniej 650 milionów euro, z czego większość dotyczyła zniszczonych dóbr firm i samorządów, ale kluczową część stanowiły spalone samochody. W 2005 roku, podczas jednych z największych zamieszek w historii Francji, straty wyniosły 204 miliony euro, z czego 80% dotyczyło pojazdów.
Wyzwania dla ubezpieczycieli
Francja jest uznawana przez ubezpieczycieli za kraj o najwyższym ryzyku zamieszek na świecie. Skala podpaleń samochodów i ich nieprzewidywalność zmuszają firmy ubezpieczeniowe do ciągłego dostosowywania modeli ryzyka. W 2023 roku federacja France Assureurs odnotowała ponad 11 300 zgłoszeń szkód po zamieszkach, a straty oszacowano na 650 milionów euro.
Nie bez znaczenia są również podejrzenia o oszustwa ubezpieczeniowe. Część podpaleń, szczególnie w okresie sylwestrowym, może być dokonywana przez właścicieli pojazdów w celu uzyskania odszkodowań. W odpowiedzi na to minister gospodarki Bruno Le Maire w 2023 roku zaapelował do ubezpieczycieli o uproszczenie procedur odszkodowawczych, aby wspomóc poszkodowanych. Firmy takie jak SMACL Assurances wprowadziły przyspieszone procedury zgłaszania strat, ale problem pozostaje nierozwiązany.
Podpalenia to tylko część problemu
Wysoka liczba podpaleń samochodów to tylko wierzchołek góry lodowej szerszych problemów społecznych we Francji. W 2024 roku odnotowano 340 000 pobić (w porównaniu z 218 000 w 2016 roku) oraz 123 000 przypadków przemocy na tle seksualnym (wobec 52 000 w 2016 roku).
Władze próbują przeciwdziałać zjawisku, mobilizując ogromne siły policyjne. W sylwestra 2024 roku na ulice skierowano 90 000 funkcjonariuszy, podobnie jak podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Pomimo tych wysiłków liczba spalonych samochodów pozostaje alarmująco wysoka, a problem wydaje się głęboko zakorzeniony w strukturze społecznej kraju.