Żołnierze z maskami gazowymi celujący w lesie

Europę czeka wiele lat intensywnych zbrojeń. Skąd wziąć na to pieniądze?

06.05.2025
Kamil Śliwiński
Czas czytania: 2 minut/y

Polska, przeznaczając w 2024 roku 4 proc. PKB na obronność, a w 2025 roku planując 4,7 proc., jest liderem w Europie pod względem wydatków na wojsko. Agresja Rosji na Ukrainę oraz sygnały z USA o potrzebie większej odpowiedzialności Europy za własne bezpieczeństwo skłaniają Unię Europejską do działania. Komisja Europejska proponuje nowe instrumenty finansowe, ale eksperci ostrzegają: samo zadłużanie się to za mało.

Skąd pieniądze na zbrojenia?

Bezpieczeństwo militarne trzeba finansować bezpiecznie, uwzględniając bezpieczeństwo finansów publicznych

– mówi dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych. Jego zdaniem poluzowanie unijnych reguł fiskalnych, umożliwiające większy deficyt na wydatki obronne, to rozwiązanie krótkotrwałe. – Dług rośnie, daje elastyczność, ale nie można bazować na tym strategii inwestowania – podkreśla.

KE w marcu przedstawiła Białą księgę „Gotowość 2030” oraz projekt SAFE – Instrumentu na rzecz Zwiększenia Bezpieczeństwa Europy. SAFE oferuje 150 mld euro nisko oprocentowanych pożyczek na zakup amunicji, artylerii czy dronów. Kraje mogą wnioskować o środki wspólnie lub, w pierwszym roku, indywidualnie.

Polska, wraz z 11 innymi państwami, złożyła wniosek o uruchomienie krajowej klauzuli w ramach pakietu ReArm Europe Plan, co daje dodatkową przestrzeń budżetową na obronność – do 1,5 proc. PKB rocznie do 2028 roku.

Powinniśmy korzystać ze wspólnych środków, ale też ze wspólnych dostaw, ze wspólnych zamówień publicznych na sprzęt

– mówi Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej. – Chodzi o to, żeby skutecznie odstraszyć ewentualną agresję, w naszym przypadku Rosji i Białorusi.

Podatki nie mogą być już niższe

Eksperci zgadzają się, że trwałe finansowanie wymaga przeglądu wydatków, rezygnacji z mniej istotnych celów i korzystania z unijnych funduszy.

Dopiero na trzecim miejscu trzeba szukać nowych podatków. Na pewno nie wolno ich obniżać

– zaznacza dr Dudek. Kotecki dodaje, że krótkoterminowy wzrost długu może być uzasadniony, ale w średnim okresie konieczne są stabilne źródła, w tym prywatny kapitał. – Powinniśmy stworzyć mechanizmy, żeby użyć środków prywatnych, projekty bankowalne, finansowane kredytami czy na rynku kapitałowym – proponuje.

Nadmierne zadłużanie budzi jednak obawy.

To nie zapewni bezpieczeństwa militarnego, a przyszłe pokolenie zapłaci wysokim długiem i brakiem pieniędzy na zdrowie czy edukację

– ostrzega Dudek. Polska, zabiegając w Brukseli o wspólne instrumenty finansowe, może odegrać kluczową rolę w budowaniu europejskiego bezpieczeństwa, ale tylko przy odpowiedzialnym zarządzaniu finansami.

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA