OZE

Czy zielone obligacje sfinansują zieloną transformację?

01.12.2023
Redakcja
Czas czytania: 2 minut/y

W latach 2013-2022 popyt na zielone obligacji był o 32-42 proc. wyższe niż na te „tradycyjne” – czytamy w najnowszym Tygodniku Gospodarczym Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Zielone obligacje wymienia się jako jeden z głównych instrumentów służących finansowaniu transformacji gospodarek na mniej emisyjne. Instrumenty te cieszą się dużym zainteresowaniem ze strony inwestorów. Według brytyjskich naukowców, globalny popyt na wiarygodne zielone obligacje emitowane przez przedsiębiorstwa w okresie 2013-2022 był o 32-42 proc. wyższy niż w przypadku tradycyjnych obligacji.

Mimo znacznego zainteresowania ze strony inwestorów, udział zielonych obligacji w ogólnej puli wszystkich obligacji jest nieznaczny – w 2022 r. globalnie wyniósł on 3 proc., a w państwach Unii Europejskiej – 8,9 proc. Może to wynikać z faktu, że na ogół korzyści z emisji zielonych obligacji nie są znaczące i występują przede wszystkim w przypadku dużych emitentów. Korzyści te określa się jako greenium. Efekt ten stanowi różnicę między oprocentowaniem tradycyjnej obligacji a jej zielonym odpowiednikiem. Im niższe oprocentowanie zielonych obligacji w porównaniu do tradycyjnych instrumentów, tym większy jest efekt greenium dla emitenta i tym niższy koszt finansowania zielonych inwestycji.

Badania EBC i OECD wskazują, że wielkość premii jest niewielka i wynosi pomiędzy 2 pb a 5 pb, średnio 4 pb, a efekt greenium występuje tylko w przypadku zielonych obligacji, które zostały poddane kontroli zewnętrznej. Największe greenium obserwowane jest w przypadku obligacji wyemitowanych przez wiarygodnego emitenta o profilu ekologicznym. W takim przypadku różnica między oprocentowaniem tradycyjnych obligacji i zielonych obligacji wynosi 20 pb.

Badania Komisji Europejskiej dowodzą z kolei, że premie uzyskują głównie obligacje emitowane przez duże instytucje międzynarodowe oraz korporacje niefinansowe. Wynika to między innymi z korzyści skali oraz wysokich kosztów administracyjnych certyfikacji obligacji. Jak szacuje KPMG, sięgają one kilkudziesięciu tysięcy EUR.

Rynek zielonych obligacji rozwija się najszybciej w krajach, w których istnieją zachęty fiskalne wspierające rozwój tego typu instrumentów. Jednym ze sposobów są ulgi podatkowe dla inwestorów zielonych obligacji. Takie rozwiązania stosowane są m.in. w Stanach Zjednoczonych (federalne ulgi dla pożyczkobiorców) czy w Brazylii, w której osoby fizyczne zamieszkujące ten kraj nie płacą podatków z dochodów z zielonych obligacji, a osoby prawne płacą zaledwie 15-proc. podatek. Innym rozwiązaniem są programy grantowe, rozwijane głównie w krajach azjatyckich, jak Singapur, Japonia czy Malezja. Jak wynika z danych ClimateBonds, zachęty dla inwestorów w danych krajach mogły przyczynić się
do zwiększenia wartości zielonych obligacji w latach 2017-2021.

Zielone obligacje mogą przynosić też inne korzyści niż greenium. Jak pokazują badania z Indii, emisja zielonych obligacji może wpłynąć na zwiększenie cen akcji spółki. Inwestorzy coraz częściej zwracają uwagę na koszty środowiskowe i na zwiększone ryzyko emisji gazów cieplarnianych. Wspólny standard zielonych obligacji i nowa dyrektywa unijna sprawią, że inwestorzy nie będą musieli ponosić dodatkowych kosztów, aby wyemitować zielone obligacje, a podaż zielonych obligacji prawdopodobnie dostosuje się do zwiększającego się popytu w długim okresie w przypadku wystarczającej liczby zielonych inwestycji.

MD

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA