Czy frankowicze pogrążą banki?
Pojawiła się nowa, bardzo optymistyczna linia orzecznicza dla frankowiczów. Przeraża ona natomiast banki, które na skutek „twardych” unieważnień umów stracą całkiem możliwość dochodzenia roszczeń – alarmuje Puls Biznesu.
Blisko rok temu przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Jastrzębski przedstawił koncepcję rozwiązania problemu frankowego w ramach ugód zawieranych z klientami i przewalutowania portfela walutowego na złote. Prócz tego na początku tego roku powstał XXVIII wydział Sądu Okręgowego w Warszawie, powołany do rozstrzygania wyłącznie sporów frankowych.
Zdaniem Pulsu Biznesu, sprawy zaszły od tego czasu tak daleko, że banki może ocalić tylko interwencja w postaci nowej ustawy.
Jak pisaliśmy w zeszłym miesiącu, w ogromnej większości w bataliach sądowych z bankami zwyciężają frankowicze. Aż w 19 na 20 przypadków oznacza to unieważnienie umowy kredytowej, zaś w pozostałych sądy decydują o tzw. odfrankowieniu – przewalutowaniu na PLN po kursie z dnia zaciągnięcia i utrzymaniu stawki LIBOR.
Jak możemy jednak przeczytać w Pulsie Biznesu, nie jest to jeszcze najgorsze, co może się przytrafić bankom:
Kiełkuje bowiem linia orzecznicza, która, jeśli się utrwali, sprawi, że nie będzie czego zbierać z banków
Jeśli sąd uzna zapisy umowy za naruszające zasady współżycia społecznego, to zazwyczaj ustala, że po ich usunięciu umowa dalej nie może obowiązywać i orzeka, że w związku z tym jest bezskuteczna. Zdaniem Pulsu Biznesu ten scenariusz jest dla banków najbardziej niebezpieczny:
Wyroków, które zapadły w XXVIII wydziale, nie poprzedzało jednak badanie abuzywności. Sąd stwierdzał, że treść umowy w ogóle jest sprzeczna z naturą stosunku prawnego i w konsekwencji jest nieważna. Dla banków to ogromna różnica
Twarde unieważnienie oznacza unieważnienie z tytułu sprzecznego z naturą stosunku prawnego. W tym przypadku bieg terminu przedawnienia zaczyna się w momencie wypłaty kredytu, a skoro sprawy frankowiczów dotyczą umów zawartych kilkanaście lat temu, w świetle takich rozstrzygnięć wszelkie roszczenia banków są dawno nieaktualne.
Frankowicze już teraz przynoszą bankom ogromne straty. Dla przykładu po trzech kwartałach 2021 roku strata netto Banku Millennium wyniosła 823 mln zł. Wszystko przez koszty związane z frankowiczami. Gdyby nie to, ten sam bank odnotowałby w tym roku zysk na poziomie miliarda złotych – większy niż kiedykolwiek wcześniej.
KŚ/źródło: PB