Co się dzieje z rybami w Bałtyku? Rybacy alarmują: To prawdziwa katastrofa

25.10.2024
Kamil Śliwiński
Czas czytania: 3 minut/y

Poseł Krzysztof Szymański zrelacjonował na swoim profilu w mediach społecznościowych wczorajsze spotkanie z rybakami przybrzeżnymi w Helu. Jak stwierdził polityk, mają oni znajdować się „na skraju upadku” z powodu katastrofalnego stanu zarybienia Bałtyku. Do tej tragedii doprowadził szereg czynników, przede wszystkim wzrost populacji fok, połowy ryb na mączkę i skażenie wody w Bałtyku.

Na spotkanie w Helu rybacy przywieźli efekty swoich ostatnich połowów: poszarpane resztki ryb, same flaki i głowy, bądź małe, chude i owrzodzone ryby. Sytuacja, jak przekonują rybacy, jest naprawdę dramatyczna.

Unia Europejska od wielu lat narzuca głodowe limity połowowe z powodu małej ilości ryb w Bałtyku, ale pomimo tego populacja ryb nie odradza się.

– podkreśla poseł Konfederacji. W trakcie rozmowy z nami dodał, że w zasadzie te limity są i tak zbyt duże, biorąc pod uwagę ile faktycznie ryb jest w Bałtyku.

Plagi Bałtyku

Jedną z przyczyn jest szybko rosnąca populacja fok, które mają zjadać większość ryb. Do tego dochodzą przemysłowe statki, które operują zbyt blisko brzegu i wciągają „wszystko to czego nie zjedzą foki”.

Rybacy pokazali mi co wyciągają codziennie ze swoich sieci – rozszarpane resztki albo same głowy i wnętrzności. Departament Rybołówstwa ostatnio potwierdził na posiedzeniu Komisji Gospodarki Morskiej, że foki zjadają ponad połowę ryb w Bałtyku. Nawet jeśli teraz jest tylko 30 proc. populacji fok sprzed 100 lat, to jednak jest to gigantyczny problem. Tak samo jak przemysłowe kutry paszowe łowiące na mączkę rybną.

– napisał poseł w komentarzu na portalu „X”

Na tym jednak nie koniec. Do tego foki zarażają (poprzez swoje odchody) inne ryby nicieniami, pasożytami które mają katastrofalny wpływ na wątroby dorszy (które jednak obecnie nie są objęte połowem).

Tą już i tak trudną sytuację dodatkowo pogorszyło wylanie do Zatoki Puckiej płukanki solnej z kawern gazowych w Gminie Kosakowo. Przyczyniło się do zmiany składu chemicznego wody w Bałtyku. W rezultacie:

Życie w Zatoce umiera. Przykład na zdjęciach. Tak wyglądają wszystkie flądry – skóra i ości, chude, małe i owrzodzone.

– napisał poseł Szymański.

Fot:. Poseł Krzysztof Szymański

W trakcie rozmowy polityk zaznaczył, że aktualnie nie wiadomo czy foki wyjadają wyłącznie zdrowe ryby, czy też wszystkie są obecnie w takim opłakanym stanie. Sytuacja miała narastać od lat, a rozpocząć się zaraz po wylaniu solanki do Bałtyku w 2018 roku. Dlatego to właśnie w tym zdarzeniu rybacy dopatrują się przyczyny problemu. Dowodów na to jednak brak, żadnych badań na ten temat bowiem nie przeprowadzono. Poseł Szymański w rozmowie z PKB24 zapowiedział interwencję w tej sprawie w Morskim Instytucie Rybackim w Gdyni.

To trzy główne problemy Bałtyku, ale nie jedyne. Rybacy obawiają się bowiem także broni chemicznej, która jest zatopiona w Bałtyku

Zalegająca na Bałtyku amunicja ma negatywny wpływ na środowisko morskie. Uwalniające się z niej substancje mogą powodować choroby ryb i zmniejszać ich liczebność

– potwierdzają naukowcy z Instytutu Oceanologii PAN.

Rybacy tracą nadzieje

Rybacy przez lata dobijali się najpierw do Ministerstwa Gospodarki Morskiej, później do departamentu rybołóstwa w Ministerstwie Rolnictwa. Bez skutku. Przegrywają z większymi armatorami, którzy łowią wszystko, byle tylko uzyskać jak największej mączki rybnej i nie obchodzi ich stan ryb. Liczy się tonaż.

Zdaniem polityka by ratować sytuację należy radykalnie zmniejszyć populację fok oraz ograniczyć nadmierną eksploatację zasobów przez przemysłowe połowy paszowe na mączkę rybną. W trakcie rozmowy z redakcja PKB24 poseł powiedział także, że przynajmniej do momentu poprawy sytuację należałoby zakazać tej ostatniej działalności na obszarze Morza Bałtyckiego.

Powinny być całkowicie zakazane połowy niekonsumpcyjne, czyli te przemysłowe, te na mączkę. Jeśli ryba nie idzie do nas na talerz, tylko na jakiekolwiek inne zastosowanie (poza zastosowaniem medycznym), to takie połowy powinny być absolutnie na kilka lat zakazane, bo za jakiś czas się okaże, że w Bałtyku w ogóle nie ma ryb

– powiedział poseł Szymański w rozmowie z PKB24

Kamil Śliwiński

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA