Stosy plastikowych butelek z wodą mineralną.

Branżę tworzyw sztucznych czeka kosztowna transformacja

17.03.2025
Redakcja
Czas czytania: 4 minut/y

Polska branża tworzyw sztucznych zmaga się z trudnościami wynikającymi z regulacji unijnych oraz coraz większej ekologicznej świadomości konsumentów. Wprowadzenie zasad gospodarki obiegu zamkniętego staje się nieuniknione, co dla przedsiębiorstw wiąże się z wydatkami i koniecznością inwestowania w nowoczesne technologie. Z drugiej strony, zaangażowanie w GOZ może zapewnić firmom długoterminowe korzyści, takie jak oszczędność surowców czy poprawa pozycji rynkowej. Istotne pozostają jednak dostęp do środków finansowych oraz otwartość firm na wprowadzanie zmian.

Regulacje wynikające z Zielonego Ładu

Polski sektor tworzyw sztucznych, będący jednym z kluczowych sektorów krajowej gospodarki, stoi przed poważnymi wyzwaniami wynikającymi ze zmian legislacyjnych, które dotyczą go w całości. To znaczy wszelkie regulacje i zmiany związane z wprowadzeniem Europejskiego Zielonego Ładu są związane pierwotnie, u podstaw, właśnie z sektorem tworzyw sztucznych

– mówi Agnieszka Zdanowicz, wiceprezes zarządu Klastra Gospodarki Cyrkularnej i Recyklingu.

Europejski Zielony Ład oraz unijne przepisy dotyczące gospodarki obiegu zamkniętego wymuszają na przedsiębiorstwach z branży tworzyw sztucznych wprowadzanie nowoczesnych technologii recyklingowych i usprawnianie procesów produkcyjnych. Te zmiany stanowią szczególne wyzwanie dla małych i średnich firm, które tworzą około 90 proc. podmiotów w tym sektorze i często borykają się z ograniczonymi możliwościami inwestycyjnymi.

Jeżeli mówimy o gospodarce obiegu zamkniętego, to tak naprawdę jest jedna z większych części tej transformacji w firmach, zwłaszcza w sektorze MŚP

– mówi Agnieszka Zdanowicz.

Polskie tworzywa sztuczne dynamicznie się rozwijają

Sektor tworzyw sztucznych odgrywa istotną rolę w polskiej gospodarce. Z danych Fundacji Plastics Europe wynika, że zatrudnia on około 225 tys. osób i dynamicznie się rozwija: w latach 2011–2022 średnia roczna stopa wzrostu (CAGR) produkcji sprzedanej w cenach bieżących wyniosła 8,7 proc., przewyższając wynik całego przetwórstwa przemysłowego (7,8 proc.). Produkcja krajowa szacowana jest na około 1,7 mln ton, a jej głównymi odbiorcami są sektor opakowaniowy (34 proc. zużycia), budownictwo (19 proc.) oraz motoryzacja (11 proc.). Jednak zapotrzebowanie polskich przetwórców na tworzywa sztuczne stale rośnie i według Plastics Europe wynosi około 4,1 mln ton, co oznacza, że znaczna część surowców pochodzi z importu. Dlatego przekształcenie sektora w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego ma kluczowe znaczenie – zarówno dla zmniejszenia wpływu na środowisko, jak i dla zwiększenia niezależności surowcowej.

Dodatkowym impulsem do zmian jest rosnąca świadomość konsumentów, która zwiększa oczekiwania wobec producentów. Badania wskazują, że klienci coraz częściej zwracają uwagę na to, czy opakowania produktów nadają się do recyklingu.

Rosnąca świadomość konsumentów jest najbardziej widoczna w odniesieniu do tego sektora i w największym stopniu go dotyka. Konsumenci coraz bardziej świadomie wybierają i patrzą na kwestie związane z opakowaniami, z produktami, które mogą być ponownie używane, naprawiane czy po prostu zawracane. W pewnym stopniu są do tego zobligowani poprzez systemy selektywnej zbiórki i zmieniające się regulacje, które dotykają też przeciętnego Kowalskiego

– mówi wiceprezes zarządu Klastra Gospodarki Cyrkularnej i Recyklingu.

Zaangażowanie Polaków w kwestie ekologiczne rośnie. Zeszłoroczne badanie SW Research wykazało, że 92 proc. osób deklaruje przestrzeganie zasad selektywnej zbiórki odpadów opakowaniowych (wzrost o 13 proc. rok do roku). Z kolei „EkoBarometr” SW Research i Grupy Akomex wskazuje, że 69 proc. Polaków zaczęło regularnie segregować odpady w ciągu ostatnich sześciu lat, a 71 proc. zastanawia się, co dzieje się z opakowaniami po ich wyrzuceniu. Najczęstszym motywatorem do działań proekologicznych jest dla nich „chęć zrobienia czegoś dobrego dla środowiska” (40 proc. odpowiedzi). Aby sprostać tym oczekiwaniom, firmy z branży tworzyw sztucznych opracowują strategie zamkniętego obiegu surowców i poszukują innowacji ograniczających ich wpływ na środowisko.

GOZ jest zawsze procesem kosztownym, bo w pierwszym ujęciu wymaga inwestycji. Niewiele działań można wprowadzić wyłącznie w oparciu o optymalizację

– mówi Agnieszka Zdanowicz.

Gospodarka obiegu zamkniętego

Jak zauważa, wprowadzenie gospodarki obiegu zamkniętego wiąże się ze znacznymi kosztami, szczególnie na starcie. Poza inwestycjami w technologie recyklingowe potrzebne są zmiany w modelach biznesowych, liniach produkcyjnych i zarządzaniu danymi. Plastics Europe szacuje, że zwrot z inwestycji w nowe technologie recyklingu następuje średnio po 7–10 latach, co dla mniejszych firm stanowi poważną przeszkodę.

Pierwsze kroki w kierunku GOZ to jest bez wątpienia koszt. Tego nie da się zrobić w sposób prosty i tani, te zmiany technologiczne są drogie, podobnie jak ewentualnie potrzebne działania B+R, współpraca z ośrodkami naukowymi czy doradcami, którzy wspierają firmy i pomagają im te zmiany wdrożyć. Na wejściu to jest proces absolutnie kosztowny, te koszty są rozłożone na lata. Natomiast docelowo to ma na celu zoptymalizowanie produkcji, zamknięcie obiegu nie tylko związanego ze strumieniem surowców, ale i wszystkich innych zasobów. Dlatego to są też możliwości i w momencie, kiedy wchodzą elementy nowych modeli biznesowych, nowych produktów wytworzonych na bazie zamknięcia obiegu surowca albo użycia innego zasobu z innej firmy, w myśl GOZ-owych symbioz gospodarczych, wtedy zaczynamy mówić już o przychodzie. Natomiast to wszystko wymaga inwestycji i kosztów, nie tylko technologicznych, ale też np. osobowych

– mówi ekspertka.

Jak podkreśla, GOZ to nie tylko koszty i trudności, ale także szansa. W dłuższej perspektywie przynosi korzyści, takie jak obniżenie kosztów produkcji czy rozwój produktów bazujących na recyklatach. Wykorzystanie surowców wtórnych w nowych modelach biznesowych może generować dodatkowe przychody i zwiększać konkurencyjność firm. Przedsiębiorstwa, które już teraz inwestują w gospodarkę cyrkularną, w przyszłości mogą osiągać wymierne zyski.

Największym wyzwaniem we wdrażaniu rozwiązań z obszaru GOZ są na pewno koszty, które trzeba w jakiś sposób przełożyć na klienta, co niekoniecznie jest pożądane. Niejednokrotnie konieczne jest skorzystanie ze środków zewnętrznych, środków kredytowych czy funduszy, które są coraz bardziej dostępne

– mówi Agnieszka Zdanowicz.

Innym problemem jest gotowość firm i ich zespołów do realizacji zmian. Często potrzebna jest pomoc ekspertów, którzy wskażą skuteczne rozwiązania dopasowane do specyfiki przedsiębiorstwa.

Zespoły często nie są przygotowane do wprowadzania tych zmian. Wysoka świadomość ekologiczna nie zawsze idzie w parze ze świadomością tego, w jaki sposób można zoptymalizować te procesy technologiczne czy biznesowe w firmie

– dodaje wiceprezes zarządu Klastra Gospodarki Cyrkularnej i Recyklingu.

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA