Anglia uderza w jachty oligarchów. Takiego ruchu jeszcze nie było
Brytyjski Departament Transportu zakaz podlegającym mu portom morskim przyjmowanie jakichkolwiek rosyjskich statków i jachtów. Wystarczą nawet luźne powiązania z Rosją by statek nie mógł przycumować w Zjednoczonym Królestwie.
Skala ogłoszonych sankcji nie ma precedensu w prawie morskim. Dotyczą nie tylko nie tylko statków handlowych i tankowców, lecz także prywatnych jachtów należących do rosyjskich oligarchów.
Sankcjami dotknięte będą statki zarejestrowane w Rosji, pływające pod rosyjską banderą lecz także należące, kontrolowane, czarterowane lub obsługiwane przez jakąkolwiek osobę związaną z Rosją. Wygląda więc na to, że w tym embargu nie wystarczy przerejestrowanie jachtu do jednego z rajów podatkowych, bo powodem wystarczającym odmowy będzie obecność na jachcie kogokolwiek z rosyjskim obywatelstwem.
Jak napisał Grans Shapps, sekretarz stanu ds. transportu w opublikowanej w poniedziałek notce:
W tych okolicznościach Departament Transportu nie uważa za właściwe, aby rosyjskie statki nadal wpływały do portów Wielkiej Brytanii
Brytyjskie sankcje dotkną więc między innymi takich statków jak szósty na świecie pod względem wielkości, mierzący 156 metrów długości superjacht Dilbar, należący do rosyjskiego oligarchy Aliszera Usmanowa, jednego z najbogatszych ludzi na świecie.

W identyfikowaniu rosyjskich statków będą pomagać portom brytyjskie organy państwowe:
Będziemy starać się wspierać porty brytyjskie w identyfikowaniu rosyjskich statków i będziemy komunikować się bezpośrednio z odpowiednimi portami, gdy zidentyfikujemy statki zmierzające do portów brytyjskich, które wchodzą w zakres powyższego zarządzenia
– napisano w notatce.
Prócz tego już teraz mają trwać prace nad wprowadzeniem nowych przepisów, które dałyby tej akcji silniejszą podstawę prawną.
Działania Departamentu Transportu są związane z dążeniami Wielkiej Brytanii do objęcia sankcjami rosyjskich tankowców, w tym NS Champion, który jest własnością rosyjskiej firmy żeglugowej Sovcomflot i miał przybyć do Szkocji we wtorek.

Kamil Śliwiński