Unia Europejska przygotowuje zdecydowaną odpowiedź na cła Trumpa
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała, że Unia Europejska jest gotowa na zdecydowaną reakcję, jeśli Stany Zjednoczone wprowadzą zapowiadane szeroko zakrojone taryfy handlowe. Jednocześnie podkreśliła, że preferowanym rozwiązaniem pozostaje uniknięcie wojny handlowej poprzez negocjacje.
Von der Leyen: mamy plan, ale wolimy dialog
W swoim wystąpieniu przed Parlamentem Europejskim w Strasburgu we wtorek, von der Leyen wyraziła nadzieję na uniknięcie eskalacji konfliktu handlowego z USA.
Naszym celem jest wypracowanie negocjowanego rozwiązania. Jednak w razie potrzeby będziemy chronić nasze interesy, naszych ludzi i nasze firmy
– stwierdziła. Dodała, że UE nie jest inicjatorem tego sporu i nie chce sięgać po odwet, ale jeśli będzie to konieczne, Bruksela ma „mocny plan” i nie zawaha się go użyć.
Przewodnicząca zapowiedziała, że UE dokładnie przeanalizuje ogłoszenia Waszyngtonu, aby odpowiednio dostosować swoją odpowiedź.
Europa ma wiele atutów – od handlu, przez technologię, po wielkość naszego rynku. Ale nasza siła opiera się także na gotowości do podjęcia stanowczych działań, jeśli zajdzie taka potrzeba. Wszystkie narzędzia są na stole
– zapewniła eurodeputowanych.
Von der Leyen podkreśliła również rozczarowanie Europejczyków zapowiedzią Trumpa. „To największa i najbardziej dochodowa relacja handlowa na świecie. Wszystkim nam lepiej by się wiodło, gdybyśmy znaleźli konstruktywne rozwiązanie” – dodała.
Kolejna wojna handlowa?
Prezydent USA Donald Trump, który w styczniu 2025 roku powrócił na urząd, zapowiedział wprowadzenie szeregu ceł importowych, nazywając to „Dniem Wyzwolenia”. Ma to być jego odpowiedź na rzekome niesprawiedliwe nierównowagi handlowe, które według niego szkodzą amerykańskiej gospodarce. Trump twierdzi, że USA były „oszukiwane przez każdy kraj na świecie”. Choć w poniedziałek obiecał, że szczegóły taryf ujawni w „łagodny sposób”, rynki zareagowały niepokojem – doszło do wyprzedaży akcji, a ekonomiści ostrzegają przed ryzykiem recesji.
Strategia Trumpa budzi obawy o globalną wojnę handlową. Partnerzy handlowi, tacy jak Chiny, Kanada czy UE, mogą odpowiedzieć własnymi taryfami, co grozi spiralą odwetów. Już teraz UE zmaga się z amerykańskimi cłami – od czwartku obowiązuje 25-procentowa taryfa na import samochodów, a wcześniej wprowadzono podobne obciążenia na stal i aluminium z całego świata. Bruksela zapowiedziała już środki odwetowe w odpowiedzi na te ostatnie, które wejdą w życie od połowy kwietnia.
UE przygotowuje się do działania
Von der Leyen ujawniła, że od dłuższego czasu konsultuje się z liderami UE w sprawie dalszych kroków.
Dokładnie ocenimy jutrzejsze zapowiedzi, aby skalibrować naszą reakcję
– powiedziała. Unia chce działać w sposób wyważony, ale stanowczy, wykorzystując swoją pozycję jako jednego z największych rynków na świecie. Bruksela nie wyklucza żadnych opcji – od taryf odwetowych po inne instrumenty gospodarcze.
Eksperci wskazują, że eskalacja konfliktu może zaszkodzić obu stronom. Europejskie firmy eksportujące do USA, takie jak producenci aut, mogą stracić na konkurencyjności, podczas gdy amerykańskie przedsiębiorstwa – np. producenci stali czy motoryzacji – odczują skutki unijnych kontrdziałań. W tle pozostaje pytanie, czy Trump zdecyduje się na bardziej ugodowe podejście wobec UE, czy też skoncentruje się na rywalizacji z Chinami.