Raport PIE: Jak cła Trumpa wpłyną na polską gospodarkę?
Zapowiadana przez Donalda Trumpa polityka celna może odbić się na polskiej gospodarce, choć jej wpływ będzie raczej umiarkowany – wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) zatytułowanego „Potencjalne konsekwencje zmian w polityce celnej administracji USA dla polskiej gospodarki”.
Stany Zjednoczone, choć są ósmym partnerem eksportowym Polski, odgrywają istotną rolę jako drugi po Niemczech odbiorca polskiej wartości dodanej. Aż 57 proc. z 23 mld USD tej wartości trafia do USA pośrednio przez inne kraje, a 2,6 proc. polskiego PKB jest generowane dzięki amerykańskiemu popytowi. Wprowadzenie 25-procentowych ceł na import z UE mogłoby jednak zmniejszyć PKB Polski o 0,38-0,43 proc.
Negatywne skutki dla Polski
Cła handlowe, które planuje administracja Trumpa, mogą zaszkodzić większości sektorów gospodarczych w Europie, w tym w Polsce. Skala tych skutków zależy od konkretnego scenariusza polityki celnej USA oraz od struktury gospodarki danego kraju.
PIE przygotował trzy scenariusze, które pokazują możliwe konsekwencje:
- Scenariusz bazowy: cła na stal i aluminium z całego świata oraz 20-procentowe cła na towary z Chin.
- Scenariusz motoryzacyjny: do powyższego dodane 25-procentowe cła na sektor motoryzacyjny z całego świata, z wariantem uwzględniającym odwetowe cła na amerykańskie auta.
- Scenariusz wojny handlowej z UE: 25-procentowe cła na wszystkie produkty z UE, z wariantem zakładającym odwetowe cła UE na towary z USA.
Najpoważniejsze konsekwencje dla polskiej gospodarki wiązałyby się z realizacją scenariusza eskalacji konfliktu handlowego, zakładającego wprowadzenie kompleksowych ceł w relacjach USA-UE wraz z działaniami odwetowymi z obu stron. Implementacja tego scenariusza skutkowałaby redukcją polskiego PKB o 0,43 proc. oraz spadkiem eksportu w zdecydowanej większości badanych sektorów gospodarki. Potencjalne cła handlowe, które zapowiedział Donald Trump, wpłyną negatywnie na polską gospodarkę w każdym ze scenariuszy, jednak należy podkreślić, że ogólny efekt na poziom PKB nie jest niepokojący – największe ryzyko wiąże się z obciążeniem poszczególnych sektorów oraz z narastającą niepewnością gospodarczą
– wskazuje Aleksandra Sojka, starsza analityczka z zespołu gospodarki światowej w PIE.
Najbardziej zagrożone sektory
Amerykańskie cła najbardziej odczują polskie górnictwo, transport i motoryzacja. W scenariuszach łagodniejszych (bez ostrej wojny handlowej) największe spadki eksportu dotkną:
- Górnictwo i wydobywanie – spadek o 3-4 proc., głównie z powodu ceł na stal, do której produkcji używa się polskiego węgla koksującego.
- Usługi transportowe – spadek o 1,5 proc., wynikający z ograniczenia handlu międzynarodowego.
- Sektor motoryzacyjny – również spadek o 1,5 proc.
W scenariuszu ostrej wojny handlowej z UE eksport spadnie w niemal wszystkich sektorach o 0,5-4 proc. Najmocniej ucierpią:
- usługi transportowe,
- produkcja komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych,
- produkcja metali podstawowych,
- produkcja maszyn i urządzeń,
- produkcja urządzeń elektrycznych.
W sektorze metali podstawowych, mimo że jest najbardziej narażony na cła, spadek eksportu wyniesie tylko 1 proc. PIE sugeruje, że dywersyfikacja rynków zbytu mogłaby złagodzić te straty.
Czego chce Trump?
Cele polityki celnej Trumpa pozostają niejasne i mogą obejmować redukcję deficytu handlowego, zwiększenie wpływów budżetowych oraz poprawę pozycji negocjacyjnej USA. Eksperci PIE wątpią jednak w skuteczność ceł jako narzędzia do realizacji tych zamierzeń.
Próba realizacji któregokolwiek z celów amerykańskiej polityki za pomocą ceł wydaje się trudna. Na przykład nie można trwale zredukować deficytu w handlu między USA a UE jedynie metodą podwyższania ceł, ponieważ deficyt handlowy USA wynika nie tylko z relacji handlowych. Kluczowe są nierównowagi makroekonomiczne. Podobnie trudno oczekiwać, że cła doprowadzą do zwiększenia wpływów budżetowych. Przychody z ceł w 2024 r. sięgnęły 77 mld USD, co odpowiadało 1,6 proc. przychodów i 0,3 proc. PKB. Nawet po nałożeniu dodatkowych ceł w wysokości 50 proc. na cały import USA, przychody budżetowe mogłyby sięgnąć 780 mld USD, co stanowiłoby tylko 16 proc. przychodów budżetowych USA i mniej niż przekraczająca 1,8 bln USD dziura budżetowa. W rzeczywistości jednak przychody byłyby o wiele niższe ze względu na załamanie gospodarcze wskutek drastycznego podniesienia kosztów importu i związany z tym także spadek wartości sprowadzanych produktów”
– wskazuje Marek Wąsiński, kierownik zespołu gospodarki światowej PIE.
Choć wpływ amerykańskich ceł na polskie PKB będzie ograniczony, to sektorowe straty – zwłaszcza w górnictwie, transporcie i motoryzacji – mogą wywołać niepokój. Polska gospodarka, silnie powiązana z rynkiem UE, odczuje skutki ewentualnej wojny handlowej z USA, ale dywersyfikacja eksportu i dostosowanie strategii mogą zminimalizować ryzyko. Jak podkreśla PIE, kluczowe będzie monitorowanie rozwoju sytuacji i elastyczność w reagowaniu na nowe wyzwania.
Źródło: Polski Instytut Ekonomiczny