Mężczyzna przy biurku, chłopcy grają w piłkę, Puławy

Prezydent Puław chciał by dzieci miały gdzie grać w piłkę. Za kilka dni pójdzie za to do więzienia

31.03.2025
Kamil Śliwiński
Czas czytania: 2 minut/y

W niedzielę, 7 kwietnia 2025 roku, prezydent Puław Paweł Maj stawi się przed bramą Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim, gdzie odbędzie karę pięciu dni pozbawienia wolności. Powód? Otwarcie dla mieszkańców, mimo sądowego zakazu, boiska „Orlik” przy Szkole Podstawowej nr 4.

Areszt zamiast grzywny

Sprawa ciągnie się od lat, a jej początkiem był pozew małżeństwa mieszkającego w pobliżu boiska, które skarżyło się na hałas generowany przez dzieci grające w piłkę po lekcjach oraz na oświetlenie obiektu. Po wygraniu przez nich procesu w drugiej instancji sąd nałożył na miasto ograniczenia w korzystaniu z „Orlika”.

Co więcej, Puławy wydały 240 tys. zł na ekran akustyczny, by zminimalizować uciążliwości. Prezydent Maj zdecydował się otworzyć boisko dla mieszkańców bez czekania na ostateczną zgodę sądu. W efekcie otrzymał wyrok: 5 tys. zł grzywny lub 5 dni aresztu. Samorządowiec świadomie wybrał to drugie.

Zapłacenie przez miasto grzywny za to, że dzieci mogą ćwiczyć na przyszkolnym boisku, byłoby usankcjonowaniem niesprawiedliwości. Dlatego wybrałem więzienie. To nie są tylko słowa – to czyny

– tłumaczy Maj na swoim profilu na Facebooku.

Jak podkreśla, jego decyzja to protest przeciwko „bezdusznemu, kalekiemu prawu”, które stawia subiektywne dobro jednostki ponad interesem setek dzieci i młodzieży.

Protest Prezydenta

Prezydent Puław nie zamierza milczeć. W poście na Facebooku zapowiedział, że 7 kwietnia o godz. 10:00 stawi się przed bramą więzienia i zaprasza mieszkańców do wsparcia.

To problem całej Polski! W kraju mamy 2700 Orlików. Jeśli nic się nie zmieni, każda miejscowość może stanąć przed podobnym problemem. Dzieci nie mogą czekać latami, aż sądy pozwolą im normalnie grać

– dodaje.

Maj wierzy, że jego gest nagłośni sprawę i zmobilizuje decydentów do zmiany przepisów.

Miasto mogło zapłacić 5000 zł i sprawa przeszłaby bez echa. Ale wtedy niesprawiedliwość trwałaby dalej. Chcę, by mój protest otworzył oczy

– podkreśla.

Otwarcie Orlika

Historia „Orlika” przy SP nr 4 to przykład, jak prawo może działać na niekorzyść najmłodszych. Boisko, wybudowane z rządowych funduszy, miało służyć dzieciom i mieszkańcom, a stało się źródłem wieloletniego sporu. Małżeństwo, które pozwało miasto, wygrało w sądzie, mimo że Puławy starały się dostosować obiekt do ich wymagań. Ekran akustyczny za niemal ćwierć miliona złotych nie wystarczył, by uniknąć sankcji.

W Polsce funkcjonuje 2700 boisk typu „Orlik”, z których wiele znajduje się na osiedlach mieszkaniowych. Czy podobne konflikty będą się powtarzać?

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA