samochody

Po blisko trzech latach wreszcie widać ożywienie w polskim przemyśle motoryzacyjnym

27.10.2022
Redakcja
Czas czytania: 2 minut/y

W końcu widać ożywienie w branży motoryzacyjnej. Trwający blisko trzy lata trudny okres wywołany zaburzeniami w łańcuchach dostaw i niedoborem m.in. mikroprocesorów dobiega końca. Przemysł motoryzacyjny odżywa, co widać wyraźnie w tegorocznych danych – czytamy w tygodniku Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Przemysł motoryzacyjny przez ostatnie trzy lata przeżywał trudne chwile. Po wybuchu pandemii, na początku 2020 roku, gwałtowanie spadł popyt na nowe samochody. Gdy prędko na nowo wzrósł, okazało się, że problem stanowi niedobór mikroprocesorów.

Sytuacja zmieniła się dopiero wraz ze spowolnieniem światowej gospodarki, spowodowanej rosyjską agresją na Ukrainę oraz spadkiem aktywności gospodarczej w Chinach (efekt polityki „zero Covid”).

Przemysł motoryzacyjny odżywa

Dane, które napływają z polskiego i niemieckiego przemysłu potwierdzają doniesienia o polepszeniu się sytuacji w branży motoryzacyjnej. W sierpniu nasi zachodni sąsiedzi wyprodukowali 207 tys. samochodów osobowych, a we wrześniu 367 tys. To kolejne o 68 proc. i 65 proc. więcej, niż w 2021 roku.

Z kolei w Polsce już od maja widać dwucyfrowe tempo wzrostu produkcji sprzedanej przemysłu motoryzacyjnego (w porównaniu z tymi samymi miesiącami 2021 roku). W sierpniu produkcja sprzedana tej branży była o 40,5 proc. większa niż rok wcześniej, a we wrześniu aż o 46,5 proc.

Tak pozytywny wynik to efekt głównie wyraźnego ożywienia w segmencie części motoryzacyjnych – we wrześniu br. produkcja silników była o 112 proc. wyższa niż rok wcześniej. Oprócz tego wyprodukowano więcej samochodów ciężarowych (o 118 proc. r/r) oraz autobusów (o 80 proc. r/r).

Ożywienie w globalnym przemyśle motoryzacyjnym widać też w coraz lepszych wynikach polskiego eksportu produktów tej branży. Od maja tego roku obserwuje się ponad 20-proc. tempo wzrostu eksportu, licząc rok do roku. W sierpniu za granicą sprzedano wyroby przemysłu motoryzacyjnego warte blisko 50 proc. więcej niż przed rokiem.

Tymczasem wartość polskiego eksportu wyrobów przemysłu motoryzacyjnego w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku wyniosła 25,4 mld euro i była o 9,1 proc. wyższa niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. To zaś stanowiło 11,5 proc. całego polskiego eksportu towarów, czyli o 2,1 pkt. proc. mniej niż w 2019 r. Spadek znaczenia wynikał ze znacznie szybszego wzrostu eksportu pozostałych towarów, np. wyrobów konsumpcyjnych trwałego użytku, w okresie pocovidowego ożywienia.

Blisko 70 proc. polskiego eksportu motoryzacyjnego to części i komponenty do produkcji samochodów. Stąd też ważna jest sytuacja w światowej motoryzacji, a w szczególności w Niemczech, które są naszym największym odbiorcą części i podzespołów. W pierwszych ośmiu miesiącach tego roku trafiło tam ponad 35 proc. polskich części. Dzięki uczestnictwu w globalnych łańcuchach wartości polska wartość dodana zawarta w niemieckich samochodach dociera do wielu państw na świecie. W porównaniu z 2019 r. wyraźnie jednak zmieniła się struktura geograficzna odbiorców niemieckich aut. Mocno zmalał udział Wielkiej Brytanii, Francji, Japonii i Rosji, a wzrosło znaczenie Chin, USA, Korei Płd., Holandii i Polski.

Ożywienie w przemyśle motoryzacyjnym, mimo pogłębiających się problemów w światowej gospodarce, to efekt realizacji zaległych zamówień. Tak długo jak będą one realizowane branża motoryzacyjna nie odczuje skutków spowolnienia gospodarczego. Te będą jednak nie do uniknięcia, gdyż samochody są dobrami konsumpcyjnymi, na które popyt w okresie kryzysu wyraźnie się zmniejsza. Mniej kupują zarówno konsumenci, jak i firmy, które w trudnych czasach ograniczają inwestycje.

– czytamy w tygodniku Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

MD/źródło: tygodnik PIE

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA