PIE: Gospodarka strefy euro wzrośnie w 2024 o niecały procent
Wzrost gospodarczy strefy euro jest niemrawy na tle gospodarek rozwiniętych. Prognozy wskazują, że kolejny rok z rzędu PKB powiększy się o mniej niż 1 proc. Szczególnie słaba jest kondycja Niemiec, a to rodzi długofalowo problem dla polskiego przemysłu – czytamy w najnowszym Miesięczniku Makroekonomicznym Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
PKB strefy euro jest w stagnacji – w IV kwartale wzrost sięgał zera, natomiast w ciągu całego 2023 r. wyniósł 0,4 proc., głównie za sprawą I połowy roku. Inflacja uderzyła w portfele gospodarstw domowych – konsumpcja wzrosła nieznacznie o 0,1 proc. To odzwierciedlenie słabych warunków na rynku pracy – skala wzrostu wynagrodzeń była zbliżona do inflacji, natomiast w głównych gospodarkach (Niemcy, Francja) obserwowaliśmy drobne wzrosty stóp bezrobocia.
Głównym motorem wzrostu były natomiast wydatki publiczne, które w 2023 r. wzrosły o 0,6 proc. Nadal widoczna jest jednak słabość przemysłu – saldo handlu zagranicznego przyczyniło się do obniżenia PKB o 0,3 pkt. proc.
Wskaźniki nastrojów gospodarczych dla strefy euro poprawiają się. W marcu indeksy PMI wzrosły istotnie w sektorze usług i umiarkowanie w produkcji przemysłowej. Sytuacja jest jednak nierównomierna między gospodarkami – poprawę widzimy głównie we Francji oraz na południu Europy, natomiast oceny z Niemiec są wciąż słabe. Dodatkowo problemem widocznym w przekroju wszystkich państw jest słaba perspektywa budownictwa.
Strefa euro „wychodzi z dołka” spowolnienia.
Komisja Europejska przewiduje wzrost PKB o 0,8 proc. w 2024 r., podobnie jak analitycy ankietowani przez FocusEconomics – 0,6 proc. Poprawa aktywności gospodarczej związana jest bezpośrednio ze wzrostem konsumpcji gospodarstw domowych, która ma wzrosnąć o ok. 1 proc. To efekt spadku inflacji, przy jednoczesnej stabilizacji tempa wzrostu wynagrodzeń. Przyczynia się ona do zwiększenia siły nabywczej, co sprzyja wzrostowi gospodarczemu.
Również perspektywy inwestycji są stabilne – te mają wzrosnąć o około 0,8 proc. Głównym mankamentem będzie jednak saldo handlu zagranicznego – mimo wyraźnych spadków cen gazu ziemnego czy innych surowców energetycznych, dla Europy wciąż problemem jest konkurencyjność jej przemysłu.
Odbicie gospodarcze w niewielkim stopniu dociera do Niemiec.
Jak czytamy w miesięczniku, gospodarka naszych zachodnich sąsiadów „skurczyła się” w 2023 r. o 0,3 proc. Perspektywy pozostają słabe. Z końcem marca wiodące instytuty ekonomiczne obniżyły prognozy wzrostu na 2024 r. do 0,1 proc. To rezultat powolnego odradzania się krajowej konsumpcji, załamania inwestycji oraz utraty konkurencyjności w sektorach energochłonnych. W lutym sprzedaż detaliczna w Niemczech spadła czwarty miesiąc z rzędu – skala osłabienia sięgnęła 2,7 proc. r/r. Wskaźniki zaufania konsumentów sugerują niewielką szansę na poprawę w nadchodzących miesiącach. Dodatkowo niemiecki eksport wciąż słabnie, mimo poprawy globalnej aktywności gospodarczej. Problemem jest słaby popyt na dobra inwestycyjne i pośrednie, które są kluczowymi towarami eksportowymi.
Ponadto, jak podają eksperci PIE, Niemcy zaostrzają politykę fiskalną w związku z planami rządu dotyczącymi przywrócenia konstytucyjnego limitu zadłużenia. Prognozy wskazują na spadek deficytu budżetowego z 2,1 proc. PKB w 2023 r. do 1,6 proc. w 2024 r. i 1,2 proc. w 2025 r. Oszczędności wiążą się jednak z cięciem inwestycji publicznych – analitycy ankietowani przez FocusEconomics sugerują spadek nakładów o 0,9 proc. w 2024 r. Będzie to drugi rok, w którym inwestycje zmniejszają się.
Silniejsze odbicie nastąpi dopiero w 2025 r., choć wciąż jest niepewne. KE i EBC prognozują wzrost rzędu 1,5 proc. wraz z zanikaniem negatywnego odziaływania polityki pieniężnej. Należy jednak zauważyć, że takie szacunki obarczone są ryzykiem. UE ponownie przywraca reguły fiskalne związane z Paktem Stabilności i Wzrostu. Będzie to oznaczało konieczność zacieśniania polityki fiskalnej – większość państw wciąż utrzymuje deficyty na poziomach przekraczających 3 proc. PKB. Nowy zestaw reguł pozwala na stopniową konsolidację finansów publicznych, jednak należy liczyć się z faktem, że polityka fiskalna nie będzie wspierała gospodarki.
– czytamy w miesięczniku
MD/źródło: Miesięcznik Makroekonomiczny PIE