Burger w nocy tańszy niż w godzinach szczytu. Popularna sieć fast foodów wprowadza dynamiczne ceny
Wkrótce za oceanem może okazać się, że najlepszą (bo najbardziej opłacalną) porą na zjedzenie burgera będzie nie pora obiadowa, ale np. środek nocy. Popularna sieć fast foodow – Wendy’s w 2025 ma bowiem wprowadzić rozwiązanie znane m.in. z kupowania biletów na lot czy przejazdów Ubera. Ceny jedzenie mają być bowiem dynamiczne i rosnąć lub spadać w zależności od aktualnego popytu.
Klienci jednej z największych sieci fast foodów w Stanach Zjednoczonych mogą wkrótce znaleźć się w środku nowego eksperymentu opartego na burgerach. Od 2025 r. Wendy’s rozpocznie testowanie systemu zwanego „dynamiczną wyceną”.
Ogłosił to w lutym nowy dyrektor generalny Wendy’s, Kirk Tanner, który podczas rozmowy telefonicznej dotyczącej wyników finansowych powiedział, że dynamiczna wycena będzie jedną z kilku nowych funkcji testowanych przez sieć restauracji w przyszłym roku.
Ceny dynamiczne to praktyka ustalania cen produktu na podstawie zmieniającego się popytu — wielu uznało słowa Tannera za oznaczające, że Wendy’s podniesie ceny w godzinach szczytu. Jednak Wendy’s wyjaśniła, że „nie ma takich planów i nie będzie podnosić cen w okresie, gdy nasi klienci odwiedzają nas najczęściej” – oznajmił w notatce prasowej rzecznik sieci. Zamiast dynamicznego ustalania cen powodującego wzrost cen w okresach wzmożonego ruchu, zostaną one wdrożone w sposób, który „pozwoli nam zmieniać ofertę menu o różnych porach dnia i oferować naszym klientom rabaty i atrakcyjne oferty” w okresach spowolnienia, powiedziała Wendy’s .
W przypadku m.in. lotów, hoteli, koncertów, Ubera czy sklepów internetowych, takich jak Amazon, wielu sprzedawców dostosowuje swoje ceny, korzystając z dostępnych danych, aby przewidzieć, ile ludzie mogą zapłacić w danym momencie. Teraz z tych metod chce korzystać także Wendy’s
Nie jest to jednak pierwszy raz, gdy taki pomysł pojawia się w USA. Już w 1999 r. Coca-Cola testowała (ale ostatecznie nie wdrożyła) automaty, w których ceny napojów rosły wraz ze wzrostem temperatury.
Ma być taniej?
Wendy’s szybko zapewniła klientów, że ich dynamiczne ceny nie spowodują wzrostu kosztów, lecz je obniżą. Rzecznik firmy powiedział dziennikowi „The Washington Post”, że głównym celem dynamicznych cen Wendy jest zapewnienie „wyceny” w wolniejszych porach dnia. Zamiast zmieniać swój system cen, Wendy’s wdroży
Zmiany menu oparte na sztucznej inteligencji i sugestywną sprzedaż w oparciu o takie czynniki, jak pogoda, które naszym zdaniem zapewnią dużą wartość oraz poprawią jakość obsługi klientów”
– powiedział rzecznik dziennikowi.
Chociaż dynamiczne ustalanie cen nie jest regularnie stosowane w usługach gastronomicznych, od dawna pojawia się w formie np. Happy Hour. .
Ceny Wendy może nie wzrosną w konwencjonalny sposób, ale dynamiczne wdrożenie może okazać się „punktem zwrotnym” w branży fast food, jeśli się sprawdzi, powiedział CNN Jonathan Maze, redaktor naczelny publikacji branżowej Restaurant Business . Jeśli pomysł okaże się lukratywny dla Wendy’s, „może skłonić innych do zrobienia czegoś podobnego i nie zdziwiłbym się, gdyby kolejna lub dwie sieci same przetestowały ten pomysł”.
Telefon bliski rozładowania? Przejazd będzie droższy
Era Big Data wprowadziła dynamiczne ceny, dając dostęp do bardziej szczegółowych i szybszych zmian cen. Amazon ma podobno zmieniać ceny miliony razy dziennie, a średnia cena produktu zmienia się co 10 minut. Federalna Komisja Handlu szacuje, że Amazon zarobił około 1 miliarda dolarów dzięki temu zautomatyzowanemu procesowi ustalania cen. Amazon oświadczył, że nie korzysta już z tego algorytmu i że był to krótki eksperyment mający na celu sprawdzenie, czy jego system dopasowywania cen może prowadzić do niezrównoważonych niskich cen. (Ponad dziesięć lat temu algorytm Amazona zawiódł i wycenił książkę na prawie 24 miliony dolarów).
Rzut oka na historię cen produktu w Camelcamelcamel, witrynie śledzącej zmiany cen na rynku Amazon, pokazuje, jak duże mogą być te zmiany. W skrajnych przypadkach może dojść do gigantycznego zawyżenia cen. Na początku pandemii Amazon znalazł się pod gradem krytyki z powodu podwyższania cen podstawowych artykułów nawet o 400 procent. Z raportu Public Citizen wynika, że cena opakowania 50 jednorazowych masek na twarz w sklepie wzrosła aż o 1000 procent.
Dynamiczne zmiany cen są możliwe dzięki technologii która pozwala gromadzić i analizować ogromne ilości danych. Amerykańskie firmy ubezpieczeniowe, takie jak Progressive czy Root, oferują teraz aplikację na smartfony, która mierzy skuteczność jazdy i na tej podstawie zapewnia spersonalizowaną stawkę. Z kolei konsumenci, którzy według przewidywań będą wydawać więcej (np. korzystają z drogiego iPhone’a czy Macbooka) zobaczą droższe opcje u góry podczas wyszukiwania takich rzeczy jak loty lub pokoje hotelowe niż np. użytkownicy starszych androidów.
Z badania opublikowanego w zeszłym roku w belgijskiej gazecie wynika, że aplikacja Ubera wyświetlała wyższe ceny, jeśli bateria w telefonie klienta była bliska wyczerpaniu. Uber zaprzeczył tym oskarżeniom, jak również tym, według których pobierał wyższe opłaty od użytkowników iPhone’a.
MD