Błędne interpretacje urzędów zagrażają branży zatrudniającej setki tysięcy pracowników
Nowe wytyczne z Urzędu ds. Cudzoziemców bardzo namieszały w działalności firm outsourcingowych. Część urzędów wojewódzkich nie rozróżnia nielegalnego outsourcingu pracowników od tego zgodnego z prawem. W rezultacie całkowicie odmawiają legalizacji pracy cudzoziemców, jeśli mają pracować dla firmy działającej w tej formule. „To podważa cały model biznesowy outsourcingu” – alarmują przedsiębiorcy i podkreślają, że w aktualnej sytuacji możemy wręcz mówić o nierównym traktowaniu w sektorze który zatrudnia setki tysięcy pracowników.
Outsourcing a praca tymczasowa
Aktualnie dwa rodzaje podmiotów zajmują się zapewnianiem usług świadczonych przez cudzoziemców, są to: Agencje Pracy Tymczasowej i Firmy Outsourcingowe. I jedne i drugie firmy muszą występować do właściwego urzędu wojewódzkiego o zezwolenie na pracę dla cudzoziemców. Jak dotąd przebiegało to bez większych problemów.
Zmieniło się to 7 marca tego roku. Tego dnia wszystkie urzędy wojewódzkie otrzymały z Urzędu ds. Cudzoziemców nowe wytyczne. W ich ramach przywołane zostało stanowisko Ministra Rodziny i Polityki Społecznej na temat wydawania zezwoleń dla cudzoziemców zatrudnianych przez firmy outsourcingowe.
W tej procedurze powołano się na wyrok NSA III OSK 5047/2. Dotyczy on outsourcingu fałszywego, polegającego na przekazywaniu pracownika dalszym podmiotom lub pozostawienia go wyłącznie pod nadzorem zakładu pracy, bez nadzoru firmy outsourcingowej.
Błędne interpretacje
Wraz z pojawieniem się wytycznych pojawiły się ich różne interpretacje ze strony urzędów wojewódzkich. Większość z nich faktycznie weryfikuje, czy działalność firmy nie jest przejawem tzw. outsourcingu fałszywego.
Jednak kilka urzędów – m.in. te w województwie łódzkim, lubuskim i mazowieckim, zinterpretowało wytyczne w taki sposób, że de facto całkowicie wykluczyły outsourcing.
Tym samym ograniczyły wydawanie zezwoleń wyłącznie do Agencji Pracy Tymczasowej. W tym wypadku możemy więc mówić o nierównym traktowaniu przedsiębiorstw, gdyż części z nich uniemożliwia się normalne funkcjonowanie.
Kluczowe rozróżnienie
Kluczowe znaczenie dla właściwego zrozumienia sprawy ma rozróżnienie dwóch rodzajów outsourcingu. Ten z którym, zgodnie z wytycznymi MRiPS, urzędnicy mają walczyć to outsourcing pracowniczy (określany też mianem fałszywego lub pozornego). Polega on na udostępnianiu pracowników przez podmiot niebędący agencją pracy tymczasowej. Jest to działanie niezgodne z obowiązującym prawem.
Z kolei typowy outsourcing – czyli tzw. procesowy, polega na wyodrębnienie pewnych procesów do realizacji przez podmioty zewnętrzne. Firma outsourcingowa nie udostępnia nikomu pracowników, ale zatrudnia ich sama, kieruje nimi i w ten sposób realizuje proces na podstawie umowy z kontrahentem.
Firma outsourcingowa ma też różne obowiązki niż Agencja Pracy Tymczasowej. Ta pierwsza w pełni odpowiada za zatrudnionego przez siebie pracownika, w drugim przypadku odpowiedzialność jest zarazem po stronie agencji jak i zakładu pracy.
Działalność Agencji Pracy Tymczasowej wiąże się też z dodatkowymi ograniczeniami i obowiązkami dla zakładu pracy. Pracownik agencji musi być zatrudniony na takich samych warunkach jak reszta pracowników zatrudnionych w tym samym miejscu. Ponadto z ustawy o pracy tymczasowej wynika, że zakład pracy może skorzystać z agencji wyłącznie w ściśle określonych przypadkach, takich jak np. zastępstwo, zadania doraźne czy praca sezonowa.
Praca w agencji w jednym zakładzie jest też ograniczona czasowo:
W APT dany pracownik może pracować w jednym zakładzie maksymalnie 18 miesięcy. Po tym czasie zakład musi zatrudnić pracownika bezpośrednio lub go straci. Jako firma outsourcingowa kompleksowo zajmujemy się obsługa cudzoziemców – od rekrutacji, przez zakwaterowanie aż po organizację i nadzór pracy.
– powiedział redakcji PKB24 Waldemar Stępak z firmy outsourcingowej MKS Business.
Firmy outsourcingowe zdejmują więc z zakładów pracy znaczną część obowiązków.
Outsourcing zagrożony
Jak powiedział Gazecie Prawnej dr Maciej Chakowski, partner zarządzający Kancelarii C&C Chakowski & Ciszek, ostatnie działania urzędów podważają cały model biznesowy outsourcingu. Uderza to w znaczą część sektora zajmującego się zatrudnieniem zewnętrznym, która oparta jest w znacznej mierze o pracę obcokrajowców. Związana jest ona z setkami tysięcy miejsc pracy i generuje miliardowe obroty. Jak dodał, w aktualnej sytuacji możemy wręcz mówić o nierównym traktowaniu biznesu.
Jak uważa Stępak, działania wymierzone w firmy outsourcingowe uderzają też w korzystające z ich usług zakłady pracy:
Nie wyobrażam sobie przerzucenia całego ciężaru organizacyjnego na zakłady pracy. Całkowite wykluczenie outsourcingu jest niekorzystne dla wszystkich podmiotów na rynku. Uderzy to najbardziej w zakłady pracy, a koszty zostaną przerzucone na konsumentów
Jak zaznaczył Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu ds. Cudzoziemców, urzędy powinny badać czy firma outsourcingowa przekazuje pracowników podmiotowi trzeciemu. W przypadku gdy taka sytuacja nie występuje to nie ma przeciwskazań by nie otrzymała zezwolenia.
Swoje stanowisko w tej sprawie MRiPS przekazało GDP. Wynika z niego, że gdy przedmiotem usługi jest udostępnienie pracowników innym podmiotom, zezwolenie może być udzielone tylko APT. W typowym outsourcingu nie chodzi jednak o udostępnienie personelu, ale o wyodrębnienie i przejęcie procesu, np. produkcyjnego.
Urzędy powinny walczyć więc wyłącznie z tymi firmami, które zajmują się niezgodnym z polskim prawem outsourcingiem pracowników. Są to firmy które kierują pracowników do pracy na rzecz i pod kierownictwem podmiotu trzeciego – czyli prowadzą działalność która jet zarezerwowana dla agencji pracy tymczasowej.
MD