Polskie firmy a atom. Rząd stawia na krajowy przemysł, ale potrzeba nam kadr
Rząd zapowiada maksymalny udział polskich przedsiębiorstw w programie energetyki jądrowej, jednak wszystko zależy od kompetencji i liczby kadr, których na razie jest za mało. Dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Energii dr Paweł Gajda podkreśla, że problem dotyczy całej Europy – kontynent świetnie radzi sobie z eksploatacją reaktorów, ale budowa nowych wymaga odbudowy umiejętności, których w ostatnich dekadach prawie nie rozwijano. Rozwiązaniem ma być Centrum Kompetencji Jądrowych oraz współpraca z uczelniami i instytutami badawczymi, które dziś są główną kuźnią specjalistów.
Badania naukowe odgrywają kluczową rolę nie tylko w rozwoju technologii, ale przede wszystkim w budowaniu kompetencji. Jak tłumaczy dr Paweł Gajda, instytuty i uczelnie przygotowują ekspertów, którzy później wspierają inwestorów, Państwową Agencję Atomistyki czy administrację.
Badania to okazja do tworzenia kompetencji dla całego sektora
– mówi dr Paweł Gajda, dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Energii.
Z kolei prof. dr hab. inż. Jakub Kupecki, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, ocenia, że Polska osiągnęła już minimalny próg kadrowy – zarówno w nauce, firmach, jak i dozorcach jądrowych.
Osiągnęliśmy masę krytyczną, która pozwala skutecznie realizować program
– dodaje prof. dr hab. inż. Jakub Kupecki, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Zespół doradczy i Centrum Kompetencji
W ministerstwie działa Zespół doradczy ds. udziału krajowych podmiotów w budowie pierwszej elektrowni jądrowej. Jego zadaniem jest opracowanie strategii, które pozwolą polskim firmom na szersze zaangażowanie – pod warunkiem spełnienia wymogów jakościowych i rozwoju kadr.
Badanie Polskiego Instytutu Ekonomicznego pokazuje, że zainteresowanie jest duże: ponad 70 procent z 100 przebadanych przedsiębiorstw z branży budowlanej, maszynowej czy inżynieryjnej ma doświadczenie w energetyce, a 29 procent pracowało przy projektach jądrowych za granicą. Największe bariery to brak funduszy na przygotowania, luka kompetencyjna i trudności w znalezieniu wykwalifikowanych pracowników.
Kluczowym elementem ma być Centrum Kompetencji Jądrowych – agencja, która skoordynuje rozwój kadr, szkolenia i certyfikacje. Dzięki temu polskie firmy zyskają nie tylko dostęp do krajowego programu, ale też do międzynarodowych projektów jądrowych w Europie.
Dr Paweł Gajda podkreśla, że cały kontynent stoi przed tym samym wyzwaniem: budowano mało atomu, a specjaliści odchodzą na emerytury. Trzeba przyciągać młodych – do przemysłu i nauki – by zbudować solidną bazę dla programu jądrowego.
Interdyscyplinarność i edukacja: od studiów po staże
Energetyka jądrowa wymaga interdyscyplinarnego podejścia – nie tylko fizyków czy chemików jądrowych, ale też ekspertów od cyberbezpieczeństwa, automatyki, materiałów, a nawet nauk humanistycznych. Brak jednej specjalizacji może zablokować cały projekt. Dlatego w maju ruszył pilotażowy program nuklearyzacji studiów na pięciu politechnikach: Gdańskiej, Warszawskiej, Śląskiej, Wrocławskiej oraz AGH w Krakowie. Kierunki jak budownictwo, inżynieria materiałowa czy automatyka wzbogacą się o zagadnienia jądrowe – od technologii reaktorów po zarządzanie projektami. Firmy z branży zaoferują płatne, długoterminowe staże. Program finansowany z PPEJ będzie rozwijany w kolejnych latach.
Ministerstwo planuje też wsparcie dla uczelni i instytutów badawczych, w tym rozszerzenie programów stażowych w firmach z łańcucha dostaw jądrowych. Chodzi nie tylko o studentów, ale też o specjalistów z pokrewnych branż – inżynierii mechanicznej czy materiałowej – by zainteresowali się atomem. Jak mówi dr Gajda, trzeba działać systemowo, bo jedna luka może zatrzymać cały proces.
Tysiące miejsc pracy i stabilna energia
Budowa jednego bloku to 3–4 tysiące pracowników na placu budowy – od robotników po inżynierów. Eksploatacja elektrowni jednoblokowej wymaga 500–700 osób, dwublokowej – około tysiąca. 80–90 procent to technicy i specjaliści zawodowi. We Francji sektor jądrowy zatrudnia 220 tysięcy osób w ponad 3 tysiącach firm. W Polsce atom ma zapewnić nie tylko stabilne ceny i niskoemisyjność, ale też bezpieczeństwo dostaw – paliwo jądrowe można magazynować na lata, bez skomplikowanej infrastruktury. Rząd chce zbudować cały ekosystem przemysłowy: serwis, części zamienne, dostawy.
Polski atom: ambicje vs. realia
Kompetencje się budują, firmy czekają na zlecenia, Centrum i edukacja ruszają. Polska ma szansę stać się jądrową potęgą – ale tylko jeśli pokona lukę kadrową. Czas działa na naszą korzyść tylko wtedy, gdy działamy razem: rząd, nauka, przemysł.









