Widok z lotu ptaka na zaparkowane ciężarówki

Ożywienie w Niemczech już widać na polskich drogach: Eksport rośnie

18.11.2025
Kamil Śliwiński
Czas czytania: 2 minut/y

Niemiecka gospodarka budzi się z letargu, a polskie firmy eksportowe jako pierwsze odczuwają ten impuls. Prognozy rządu w Berlinie mówią o wzroście PKB o 1,3 proc. w 2026 roku – dane DSV pokazują, że to nie tylko liczby na papierze. W trzecim kwartale 2025 roku liczba zamówień na transport drogowy do Niemiec wzrosła niemal dwukrotnie w porównaniu z rokiem poprzednim. Boom pociąga za sobą jednak poważne wyzwania: brak kierowców, redukcję flot i gwałtowny skok stawek frachtowych.

Niemcy ruszają – Polska jedzie z nimi

Od września DSV notuje lawinowy wzrost zleceń na przewozy do Niemiec i krajów Beneluksu. Największe ożywienie widać w branżach chemicznej, kosmetycznej, farmaceutycznej oraz wyposażenia wnętrz. Eksperci firmy nie mają wątpliwości – to nie tylko efekt sezonowego uzupełniania zapasów przed świętami.

Od września obserwujemy znaczny wzrost liczby zamówień na usługi transportu drogowego. Porównując obecną sytuację do analogicznego okresu w 2024 roku, w przypadku DSV mówimy o wyraźnym, około dwukrotnym wzroście zainteresowania. W mojej ocenie nie jest to zwykły szczyt sezonowy, związany ze zwiększeniem zapasów przed okresem świątecznym. Być może doświadczamy właśnie pierwszych oznak nowego, pozytywnego trendu w realnej gospodarce

– wskazuje Aristoteleis Liadis, dyrektor ds. drogowego transportu międzynarodowego klastra BENELUKIE&DACH w DSV – Global Transport and Logistics.

Wzrost pokrywa się z październikową korektą prognoz rządu Niemiec: +0,3 proc. PKB w 2025 i +1,3 proc. w 2026 roku. Polski eksport, tradycyjnie silnie powiązany z niemieckim rynkiem, reaguje błyskawicznie.

Stawki spotowe w górę o kilkadziesiąt procent

Branża TSL nie nadąża za popytem. W ostatnich latach wiele firm zredukowało floty nawet o połowę, a część całkowicie zamknęła działalność – efekt wysokich kosztów pracy, paliw i braku kierowców. Teraz brakuje mocy przewozowych, a stawki na rynku spotowym (krótkoterminowym) wzrosły od wakacji o kilkadziesiąt procent.

Jako operator logistyczny, w DSV zawsze priorytetyzowaliśmy zawieranie długoterminowych warunków współpracy z partnerami flotowymi, właśnie ze względu na przewidywalność, jaką ten model daje naszym klientom oraz partnerom flotowym. Dzięki temu możemy zagwarantować dostępność powierzchni ładunkowej oraz odpowiednią jakość usług. W zdecydowanie trudniejszej sytuacji znajdują się przedsiębiorstwa, które transporty zlecają ad hoc

– podkreśla Aristoteleis Liadis z DSV.

Firmy bez długoterminowych umów płacą najwięcej, a czas realizacji dostaw wydłuża się. Ekspert przewiduje, że napięcie utrzyma się co najmniej do końca 2025 roku.

Demografia blokuje przyszłość

Strukturalnym problemem pozostaje wiek kierowców – coraz więcej zbliża się do emerytury, a młodzi nie chcą jeździć w trasy międzynarodowe. Bez systemowych zmian (lepsze warunki pracy, wyższe zarobki, krótsze trasy) koszty logistyki będą dalej rosły, obciążając ostatecznie polskich eksporterów i konsumentów.

DSV walczy z tym m.in. cyfryzacją procesów, rozbudową sieci drobnicowej i inwestycjami w infrastrukturę socjalną dla kierowców.

Czy to trwałe ożywienie, czy tylko chwilowy skok?

Niemieckie prognozy i dane z dróg wskazują na realne odbicie po latach stagnacji. Polski eksport korzysta, ale branża TSL stoi przed testem wytrzymałości. Jak długo potrwa boom i czy stawki transportowe wrócą do normy przed 2026 rokiem?

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA