Lubuskie lotnisko, czy mieszkańcy realnie go potrzebują?
Lotnisko w Babimoście od lat jest oczkiem w głowie lubuskich władz, ale liczby nie pozostawiają złudzeń – to inwestycja trwale deficytowa. Według danych przytoczonych przez Krystiana Pacholika z Konfederacji, tylko w latach 2019–2023 skumulowana strata operacyjna wyniosła 52,8 mln zł, a koszty działalności sięgnęły niemal 63 mln zł. Spółka zarządzająca portem notuje straty rok w rok, z rekordem ponad 155 tys. zł w 2023 roku.
Dopłaty większe niż cena biletu
Utrzymanie ruchu w Babimoście to w praktyce gra dopłatami. W 2024 roku na jednego pasażera przypadło średnio aż 419,85 zł dopłaty. Jeszcze bardziej szokująco brzmi przykład z 2023 roku, gdy na trasie Zielona Góra – Zadar dopłata sięgała blisko 750 zł na osobę. W sumie w ciągu ostatnich lat podatnicy wydali na „promocję regionu” poprzez loty około 50 mln zł.
Rekordowy ruch, brak rentowności
Choć w 2024 roku lotnisko obsłużyło rekordowe 82 887 pasażerów – o 54% więcej niż rok wcześniej – w finansach spółki nie widać poprawy. Średnioroczna strata operacyjna oscyluje wokół 10–12 mln zł, co pokazuje, że skala ruchu jest zbyt mała, by pokryć koszty działalności. Bez dopłat lotnisko praktycznie nie miałoby racji bytu.
Kolej w zapaści, lotnisko priorytetem
Problem w tym, że podczas gdy miliony złotych płyną na deficytowe lotnisko, mieszkańcy województwa lubuskiego borykają się z dramatycznie niedoinwestowaną koleją. To właśnie transport kolejowy – codzienna potrzeba tysięcy osób – powinien być priorytetem. Tymczasem decyzje samorządu wskazują na zupełnie inne akcenty inwestycyjne.
PROPAGANDA SUKCESU – SŁÓW KILKA O LOTNISKU W BABIMOŚCIE
— Krystian Pacholik (@Pacholik_K) September 11, 2025
Lotnisko Babimost pod Zieloną Górą od lat generuje olbrzymie, wielomilionowe straty finansowe, pokrywane głównie przez dopłaty z budżetu województwa lubuskiego oraz innych źródeł, takich jak Polskie Porty Lotnicze (PPL).… pic.twitter.com/H8w9Sn8XzX
Czas na poważną debatę
Lubuszanie mają szybki dostęp do dużych portów lotniczych w Poznaniu, Szczecinie czy Wrocławiu, które nie wymagają tak ogromnych dopłat. W tej sytuacji zasadne jest pytanie: czy województwo faktycznie stać na utrzymywanie lotniska w Babimoście kosztem innych, znacznie bardziej potrzebnych inwestycji? Zdaniem Pacholika – nadszedł czas, by przestać karmić się propagandą sukcesu i na chłodno przeanalizować realne priorytety regionu.