Koniec duetu Trump-Musk. Dawni współpracownicy obrzucają się obelgami. Jak do tego doszło?
Jeszcze niedawno byli niemal nierozłączni, a dziś ich relacje zamieniły się w otwartą wrogość. Prezydent Donald Trump i Elon Musk, niegdyś bliscy sojusznicy, publicznie wymieniają się kąśliwymi uwagami, sygnalizując definitywny koniec ich politycznej współpracy. Konflikt, który wybuchł po ostrych słowach Muska o najnowszym projekcie polityki wewnętrznej Trumpa, odsłania głębokie pęknięcia w ich stosunkach.
Początek końca
Zaledwie kilka dni temu Musk nazwał projekt ustawy Trumpa dotyczącej polityki wewnętrznej „obrzydliwą abominacją”. Te słowa wywołały burzę, która osiągnęła punkt kulminacyjny podczas wczorajszego spotkania prezydenta z kanclerzem Niemiec w Gabinecie Owalnym. Trump, nie kryjąc rozczarowania, powiedział:
Jestem bardzo rozczarowany Elonem. Dużo dla niego zrobiłem
Był to wyraźny przytyk wobec Muska, który do zeszłego tygodnia pełnił rolę doradcy prezydenta.
Musk nie pozostał dłużny. W czasie rzeczywistym, za pośrednictwem platformy X, oskarżył Trumpa o „niewdzięczność”.
Bez mojego wsparcia Trump przegrałby wybory
– napisał miliarder, podsycając konflikt.
Po południu Musk posunął się dalej, sugerując możliwość opuszczenia Partii Republikańskiej i założenia nowej partii politycznej. Trump odpowiedział groźbą zerwania rządowych kontraktów z firmami Muska, twierdząc, że mogłoby to zaoszczędzić budżetowi miliardy dolarów.
Od sojuszników do wrogów
Jeszcze kilka miesięcy temu taki scenariusz wydawał się nie do pomyślenia. Po zwycięstwie Trumpa w wyborach Musk stał się jedną z kluczowych postaci w jego administracji. Jako nieoficjalny „pierwszy kumpel” prezydenta, Musk miał wpływ na kształtowanie polityki rządu, podejmowanie kluczowych decyzji i spotkania z zagranicznymi liderami. Obaj mężczyźni wydawali się doskonale uzupełniać: Trump z populistycznym zacięciem i Musk z wizjonerskim podejściem do technologii i gospodarki. Ich relacja była postrzegana jako symbioza politycznej charyzmy i biznesowego geniuszu.
Jednak różnice w podejściu do polityki i osobiste ambicje zaczęły podkopywać ich współpracę. Musk, znany ze swojej bezkompromisowości, coraz częściej krytykował posunięcia Trumpa, szczególnie te, które jego zdaniem ograniczały innowacyjność lub wolność gospodarczą. Z kolei Trump, przyzwyczajony do lojalności swoich współpracowników, najwyraźniej nie tolerował publicznej krytyki ze strony Muska.
Co dalej?
Eskalacja konfliktu rodzi pytania o przyszłość zarówno Muska, jak i Trumpa. Dla prezydenta utrata wsparcia Muska może oznaczać osłabienie poparcia wśród części elektoratu, szczególnie młodszych wyborców i entuzjastów technologii, którzy widzieli w Musku przeciwwagę dla tradycyjnej polityki. Z kolei Musk, sugerując stworzenie nowej partii, może próbować wykorzystać swoją popularność i zasoby, by zbudować nową siłę polityczną – choć powodzenie takiego przedsięwzięcia pozostaje niepewne.
Zobacz też: Elon Musk o Trumpie: Jest w aktach Epsteina!