Komisja Europejska: Chiny sztucznie zaniżają ceny samochodów elektrycznych
Udział chińskich aut elektrycznych na rynku unijnym wynosi 8 proc. W ciągu kilku lat ich producenci otrzymali od Pekinu subsydia o łącznej wartości 57 mld dolarów. Komisja Europejska oskarża Chiny o sztuczne zaniżanie cen aut elektrycznych – czytamy w najnowszym tygodniku Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Ustalenia KE mogą otworzyć drogę do wprowadzenia retorsji handlowych w postaci ceł antysubsydyjnych (standardowe cło na EVs wynosi 10 proc.). Szacuje się, że w latach 2016- 2022 Pekin przekazał producentom aut wsparcie na łączną kwotę 57 mld USD.
Chińskie elektryki na unijnym rynku
Udział chińskich samochodów elektrycznych w rynku europejskim wynosi obecnie 8 proc., a do 2025 r. ma wzrosnąć do 15 proc. Chińskie firmy, jak Great Wall Motor, SAIC czy BYD, dokonują agresywnej ekspansji na rynki europejskie, w czym, poza subsydiowanymi kredytami, pomagają im m.in. niższe koszty pracy, tańsza energia czy preferencyjne warunki dzierżawy gruntów. Szczególnie narażone na chińską konkurencję są Niemcy i Francja – najwięksi producenci aut elektrycznych w UE, których udziały w rynku europejskim w I kwartale 2023 r. wyniosły odpowiednio 22 proc. i 16 proc.
Chiny są największym producentem i konsumentem aut elektrycznych na świecie. Ich udział w globalnej sprzedaży w 2022 r. wyniósł 60 proc., podczas gdy UE – 21 proc. i USA – 8 proc. W samym sierpniu 2023 r. w Chinach sprzedano 641 tys. aut elektrycznych (wobec 284 tys. w całej Europie i 2328 w Polsce).
Taki wolumen sprzedaży pozwala chińskim producentom osiągać korzyści skali i znacząco obniżać koszty jednostkowe produkcji. Jednocześnie stają się doświadczonymi i innowacyjnymi producentami EV. To tworzy naturalne przewagi chińskiego sektora nad konkurencją międzynarodową. KE w ramach postępowania musi stwierdzić, w jakiej mierze te czynniki, a w jakiej udzielane subsydia odpowiadają średnio za cenę chińskich modeli niższą od europejskich producentów o 20 proc.
– czytamy w tygodniku PIE.
Subsydia uderzają w konkurencję
Cła antysubsydyjne będą miały w sobie też ukryte koszty dla UE. Cła antysubsydyjne mogłyby dotknąć pośrednio też europejskie i zagraniczne firmy, które produkują w Chinach samochody elektryczne, np. Renault czy BMW. Jednocześnie ostra reakcja władz chińskich na informacje o wszczęciu postępowania sugeruje, że, w zależności od konkluzji KE, Europa i Chiny mogą stanąć przed perspektywą wojny handlowej.
Takie słowa są jednak szantażem gospodarczym ze strony Chin – subsydia wynaturzają konkurencję międzynarodową i cła mają na celu wyrównać szanse na rynku europejskim dla wszystkich podmiotów. Ponadto, dla Brukseli problematyczna może być kwestia polityki klimatycznej. Ograniczenie napływu tanich chińskich aut elektrycznych zwiększy koszt redukcji emisji gazów cieplarnianych.
– podaje PIE.
MD/źródło: Tygodnik PIE