ZUS odrzucił dokumenty, bo nie były zszyte. Biurokratyczny absurd
Polski system biurokratyczny po raz kolejny udowodnił, że działa w sposób, który trudno uznać za logiczny. Jeden z użytkowników serwisu X podzielił się historią, która doskonale oddaje problemy, jakie stwarza Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). W grudniu przesłał wymagane przez instytucję dokumenty. Ich treść była zgodna z urzędowymi wzorami, a formularze ponumerowane. Jednak mimo to urząd odmówił ich przyjęcia – ponieważ nie były zszyte zszywaczem.
Historia ta pokazuje, jak kurczowe trzymanie się przepisów proceduralnych prowadzi do marnowania czasu i zasobów. Zamiast po prostu spiąć dokumenty w urzędzie, kilku pracowników ZUS-u poświęciło czas na napisanie oficjalnego pisma informującego o brakach formalnych, a następnie wysłanie go pocztą. Koszt? Czas urzędników, koszt przesyłki, a także dodatkowy czas obywatela, który będzie musiał ponownie skompletować i dostarczyć dokumenty – tym razem właściwie „uporządkowane”.
W grudniu wysłałem dokumenty do ZUS o które prosił ZUS – oczywiście jakaś bzdura która da się załatwić przez telefon lub online. Wysłałem. Dziś dostałem odpowiedź że nie przyjęli dokumentów bo nie są zszyte zszywaczem.
— TommyShelby (@MgShelby) January 29, 2025
XD kilku urzędników, czas, koszty wysyłki, praca państwowej… pic.twitter.com/P1ygHErFmd
W czasach, gdy wiele spraw można załatwić online, ZUS nadal oczekuje fizycznych dokumentów, a do tego – ich zszycia. Czy urzędnicy naprawdę nie są w stanie uporządkować kilku ponumerowanych stron? To pokazuje skalę absurdu w polskiej biurokracji, gdzie ważniejsze są proceduralne drobiazgi niż efektywne załatwianie spraw.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy ZUS zadziwia opinię publiczną swoimi wymaganiami. Instytucja ta od lat uchodzi za symbol urzędniczego marnotrawstwa i skostniałych procedur, które zamiast pomagać, utrudniają życie. Można zadać sobie pytanie, czy takie procedury komukolwiek służą.