Za ukryte opłaty za towary i usługi UOKiK będzie nakładał ogromne kary
Według wyliczeń administracji USA, cena końcowa biletu może być wyższa niż ofertowa nawet o 50 proc. Z tego też powodu tym praktykom oficjalną wojnę wypowiedział Waszyngton. W Polsce z opłatami śmieciowymi walczy UOKiK, który może nałożyć na stosujące je firmy karę w wysokości nawet 10 proc. rocznego obrotu.
Tzw. opłaty śmieciowe to przymusowe opłaty zawyżające ceny towarów i usług. Krytykuje się je jako niepotrzebne i zaskakujące dla kupującego. Konsument dowiaduje się o nich dopiero wtedy, gdy zdecyduje się na zakup i przejdzie większość etapów transakcji. Stosowanie opłat śmieciowych prowadzi do ukrywania prawdziwej ceny, wprowadza w błąd konsumentów i zmniejsza konkurencyjności gospodarki, gdyż uniemożliwia precyzyjne porównanie cen między firmami.
Na początku 2023 r. administracja Prezydenta Bidena ogłosiła rozpoczęcie walki z praktyką nakładania opłat śmieciowych na konsumentów. Chodzi przede wszystkim o cztery kategorie opłat: związane z biletami lotniczymi i doliczaniem opłat za bagaż,
miejsca itp.; ukryte opłaty za bilety na koncerty, imprezy sportowe i rozrywkowe; zbyt wysokie opłaty za wcześniejsze zakończenie umowy o świadczenie usług internetowych, telefonicznych i telewizji kablowej; ukryte opłaty za wynajmowane hotele, hostele i mieszkania wakacyjne.
UOKiK przeciw opłatom śmieciowym
W Polsce z podobną inicjatywą, choć w mniejszej skali, wyszedł Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji (UOKiK). Urząd postawił jednej ze spółek zarzut wprowadzania klientów w błąd, a inne wezwał do zaprzestania nieuczciwych praktyk. Chodzi o proceder ukrywania cen biletów na koncerty i inne imprezy rozrywkowe, które klient poznawał dopiero na ostatnich etapach transakcji. UOKiK może nałożyć karę w wysokości 10 proc. rocznego obrotu na firmy stosujące tego typu opłaty.
Ukryte koszty związane z opłatami śmieciowymi warto zwalczać z trzech powiązanych ze sobą powodów: etycznych, mikroekonomicznych i makroekonomicznych. Chodzi o sprawiedliwość, portfele konsumentów i działanie rynku.
– twierdzą eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Jak podkreślają, podawanie niepełnych cen biletów lotniczych czy ukrywanie dodatkowych kosztów związanych z kupnem biletów koncertowych nie jest działaniem, które z pełnym przekonaniem można nazwać uczciwą praktyką. Praktyka ta podważa zaufanie do rynku i wiarę w możliwości regulacyjne państwa.
Prócz tego, patrząc z perspektywy mikroekonomicznej, ta praktyka rynkowa wykorzystuje wiedzę o sposobach podejmowania decyzji przez konsumentów. Poświęcenie czasu na analizę produktu lub usługi i przejście całego procesu kupna jest kosztem ponoszonym
przez konsumenta. Dopiero pod koniec tego procesu poznaje on rzeczywistą cenę transakcji. W takich sytuacjach konsument uwzględnia już poniesione koszy i decyduje się na dokończenie transakcji, mimo że zapłaci przez to więcej, gdyż w praktyce cena wyjściowa i cena końcowa mogą różnić się nawet o 50 proc.
Na dodatek firmy podające rzeczywiste ceny biletów i usług są w gorszej sytuacji, ponieważ ich ceny ofertowe są wyższe niż ceny narzucane przez firmy stosujące opłaty śmieciowe. Prowadzić to może do sytuacji, w której firmy karane są za uczciwość, a firmy
nieuczciwe zyskują nienależne im zyski kosztem niechronionych odpowiednio konsumentów.
Mamy więc tutaj do czynienia z zawodnością rynku, którą należy neutralizować, co też ma miejsce w Polsce dzięki działaniom UOKiK.
– podkreślają analitycy PIE.
MD/źródło: Tygodnik PIE