W kwietniu żywność w Polsce podrożała powyżej średniej OECD
Dla wielu regionów świata bardzo duże zagrożenie stanowią problemy z utrzymaniem ciągłości łańcucha dostaw żywności. Nasz kraj nie musi się obawiać o bezpieczeństwo żywnościowe, jednak domowe budżetu wyraźnie odczują wzrost cen żywności.
Jak wskazują analitycy Banku Citi, nie należy się obawiać niedoboru jedzenia w Polsce:
Dane pokazują, że nadwyżka w eksporcie żywności wyniosła w minionym roku prawie 2 proc. PKB. Największe zaburzenia w dostawach dotyczą zbóż, a Polska notowała nadwyżkę właśnie w tej kategorii. Bezpośredni import żywności zarówno z Rosji, jak i Ukrainy jest marginalny i przekracza 0,1 proc. polskiego PKB. Zatem ryzyko niedoborów żywności w Polsce jest niewielkie
Zakłócenia w łańcuchach dostaw żywności spowodowane inwazją Rosji w Ukrainie mogą być niebezpieczne dla wielu państw, w tym dla naszych południowych sąsiadów:
O tym, że kraje regionu Europy Środkowej są potencjalnie zagrożone niedoborami w dostawach żywności świadczy fakt, że mają one niski udział krajowej wartości dodanej w eksporcie żywności przetworzonej. Jednak Polska pod tym względem wypada lepiej niż choćby Czechy, Węgry czy Słowacja. Można przypuszczać, że ewentualne zaburzenia w dostawach żywności mogłyby się odbić na eksporcie przetworzonej żywności, ale byłby to raczej szok sektorowy, niż czynnik destabilizujący całą gospodarkę
– wynika z raportu Banku Citi.
Inflacja jeszcze nie hamuje
Polacy nie muszą się bać o niedobory żywności, niestety już teraz odczuwalne są konsekwencję kryzysu. Żywność drożeje w zastraszającym tempie.
Żywność stanowi ponad 24 proc. w wydatkach gospodarstw domowych i obecnie dodaje do rocznego wskaźnika inflacji ponad 3 punkty procentowe. Przy kolejnych szokach cen żywności na horyzoncie wpływ inflacji żywności na koszty życia może znacząco wzrosnąć. Według naszych szacunków, globalne szoki cenowe wpływają na inflację żywności z opóźnieniem 1-4 miesięcy. Pół roku po wzroście światowych cen o 1 proc., ceny żywności są w Polsce średnio o 0,15 proc. wyższe niż przed wystąpieniem szoku. Biorąc pod uwagę skalę dotychczasowych wzrostów cen żywności na świecie i słabość złotego, czynnik ten najprawdopodobniej pozostanie istotnym motorem inflacji również w kolejnych miesiącach
– podaje bank.
Jak wynika z danych zebranych przez OECD, przeciętnie w kwietniu żywność podrożała w państwach zrzeszonych w organizacji o 11,5 procent. U nas tempo wzrostu cen żywności było wyższe od średniej i wyniosło w kwietniu 12,7 procent. Na europejskiej liście OECD Polska po kwietniu znalazła się na ósmym miejscu.
Ponieważ popyt na żywność jest nieelastyczny, czyli spada relatywnie niewiele na skutek wzrostu cen, globalny szok cen żywności prawdopodobnie wpłynie negatywnie na wzrost konsumpcji
– dodają analitycy Banku Citi.
Przez droższą żywność mniej pieniędzy będziemy przeznaczać na inne wydatki, co z kolei zwiększa ryzyko silnego spowolnienia wzrostu PKB w najbliższych miesiącach. I to jest największym zagrożeniem dla polskiej gospodarki.
MD/źródło: 300gospodarka